Po tych paru nowych utworach widzę, że Delta Machine o wiele bardziej będzie się nadawać do grania na żywo niż SOTU.
Najbardziej podoba mi się nadal Angel. Zarówno na żywo jak i w wersji studyjnej. Utwór wymiata jak cholera.
Świetne jest też Should Be Higher.
Soothe My Soul całkiem niezłe, choć nie rewelacyjne.
Nieco rozczarowuje mnie za to Soft Touch/Raw Nerve.
No ale przesłuchałem to dopiero dwa razy, więc zobaczymy jak będzie później.
Heaven na żywo trochę lepsze, choć nadal nudnawe.
Ucieszyłem się za to jak dziecko, gdy usłyszałem Barrel of a gun. Ten utwór powstał po prostu po to, by być granym na żywo. Gahan w zwrotce śpiewa trochę inaczej niż na płycie, ale nawet mi się to podoba.
Do Warszawy pojechałbym choćby dla tego jednego utworu.
Delta Machine
-
- Posty: 16691
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
-
- Posty: 9112
- Rejestracja: 22 lut 2009 00:43
- Ulubiony utwór: Cala masa
- Lokalizacja: Glasgow
Na roznych stacjach BBC leci od wczoraj Soothe My Soul i sluchajac tego nie live i w wersji studyjnej w dobrej jakosci naprawde wymiata. Po prostu rewelka. A jesli chodzi o te bonusy, to ciekawie zapowiada sie kawalek w wykonaniu Martina.
Enjoy The Silence
-
- Posty: 1037
- Rejestracja: 26 sty 2009 21:43
Płyta miks brzmień z lat 1984-1994 plus coś z PTA, SOTU plus bluesik, glitch. Może być ciekawie.
Nie znam żadnej płyty z dyskografii Recoil, ale jestem jego fanem od wielu lat.
-
- Posty: 11478
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Wg mnie Delta Machine zawiera nawiązania do Violatora i Songs of Faith and Devotion a całościowo bardziej jest syntezą brzmień PTA i SOTU, do tego jeszcze trzeba wziąć poprawkę że poziom ich twórczości z biegiem lat się stacza i nowa płyta jakościowo pewnie uplasuje się gdzieś obok poprzedniej.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
-
- Posty: 375
- Rejestracja: 09 sty 2013 15:44
- Ulubiony utwór: The Landscape Is Changing
Dokładnie! Ta płyta to kontynuacja PTAka i po części SOTU i nie ma nic wspólnego z "Violatorem"... Zespół słabnie.
-
- Posty: 2842
- Rejestracja: 20 paź 2006 15:50
Gdyby zespół ciągle nagrywał podobne płyty to na pewno nie chciałbym go słuchać. Wiadomo, że dla wielu DM to co miało najlepsze już dawno nagrało ale ja w tych nowych płytach znajduje co nieco dla siebie. Niektórzy jeszcze Delty nie słyszeli a już są niezadowoleni.
-
- Posty: 21706
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
"Zespół słabnie" bo nie nagrywa płyt, które brzmią jak ich własne płyty sprzed 13. Zajebista definicja słabnącego zespołu.
Pisze o brzmieniu bo to czy ta muzyka jest lepsza/gorsza to kwestia indywidualna.
Nawet "1 z 10" w końcu zmieniło wystrój studia, wszystko się zmienia.
Pisze o brzmieniu bo to czy ta muzyka jest lepsza/gorsza to kwestia indywidualna.
Nawet "1 z 10" w końcu zmieniło wystrój studia, wszystko się zmienia.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Podług definicji Hiena... Zespół zjeżdża po równi pochyłem w dół od przynajmniej 16 lat. Z płyty na płytę jest gorzej, bo piosenki same w sobie są może i jeszcze dobre lub poprawne jako kompozycje, choć często pozbawione już ciekawej melodyki obecnej w kompozycjach w poprzednich latach, ale przede wszystkim Depeche Mode straciło to z czego słynęło - niepowtarzalne brzmienie, coś tak rozpoznawalnego, że nawet osoba niesłuchająca tej muzyki wiedziała, że to Depeche Mode. Z perspektywy lat widać również, że fani nie dokońca mają zaufanie do tego co dostaną... Kiedyś obstawiano w ciemno i wszystkim się podobało, teraz tyleż samo krytyków co zwolenników, z tym, że Ci drudzy wydają się nieco na siłę znajdować argumenty 'za'. Depeche Mode stało się zespołem jeszcze jednym z wielu, jakiś fragmentem np. większego festiwalu, zespołem, który posiada w swoich szeregach dość przeciętnego gitarzystę (choć sam pewnie myśli, że jest inaczej), nieumiejącego grać klawiszowca, wynajętego muzyka sesyjnego, perkusistę walącego bez ładu i składu w co popadnie i bardzo dobrego wokalistę. Trochę mało jak na zrównoważenie tego z czym wychodzi się do ludzi. Pozycję zespołu osłabiło dodatkowo odgrywanie tego samego materiału koncertowego od ponad 20 lat, niezmienione aranże, uzależnienie od podkładów (to po jaką cholerę ten perkusista i klawiszowiec), uzależnienie od własnych hitów, które 'must be' zagrane na koncercie (a właściwie dlaczego must be?) i coraz gorsza oprawa multimedialna koncertów, które w zestawieniu z produkcjami koncertowymi z prawdziwego zdażenia są po prostu wtórne i nudne (ja wiem, można się trzepać przy fotce Fletchera jako kosmonauty, ale ile... chyba aż do odpadnięcia ręki albo członka). Po drodze doszło jeszcze kilka pomniejszych błędów w prowadzeniu kariery jak: zły dobór producentów, odseparowanie od fanów podczas gdy inne zespoły wręcz mieszkają w lodówce fanów, poczucie tego, że cokolwiek się nie nagra i tak kupią (mogą być płyty z coverami, remixami, nudnawe DVD Live)...
-
- Posty: 6182
- Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
- Ulubiony utwór: World in My Eyes
- Lokalizacja: właściwa
Panie, ile jeszcze razy pan to wkleisz... Nie żebym się czepiał, ale jak widzę ten sam tekst co parę stron to... ziewam.......
Ja nie narzekam - jest Ultra+OWILM+Exciter+pojedyncze utwory z PTA i SOTU, dużo dobrej muzyki, wciąż rozpoznawalnej (czy to świadczy o wysokim poziomie?) Comatose czy I Feel Loved są bez trudu rozpoznawane jako utwory DM, nie są może wybitne, ale i nie tak złe, by kląć na czym świat stoi...
Liczę na dobrą płytę (a nie słuchałem niczego poza Heaven, które jest... przyzwoite!) Inną od pozostałych. Umiarkowanie chwytliwą. Cudów nie oczekuję, na koncert się wybieram...
Jeśli się nie uda... to nie zmieni mojej zasadniczo dobrej opinii o Martinie i Dave'ie jako twórcach. Wystarczająco dużo dobrego nagrali (sama np. Ultra starczy).
Ja nie narzekam - jest Ultra+OWILM+Exciter+pojedyncze utwory z PTA i SOTU, dużo dobrej muzyki, wciąż rozpoznawalnej (czy to świadczy o wysokim poziomie?) Comatose czy I Feel Loved są bez trudu rozpoznawane jako utwory DM, nie są może wybitne, ale i nie tak złe, by kląć na czym świat stoi...
Liczę na dobrą płytę (a nie słuchałem niczego poza Heaven, które jest... przyzwoite!) Inną od pozostałych. Umiarkowanie chwytliwą. Cudów nie oczekuję, na koncert się wybieram...
Jeśli się nie uda... to nie zmieni mojej zasadniczo dobrej opinii o Martinie i Dave'ie jako twórcach. Wystarczająco dużo dobrego nagrali (sama np. Ultra starczy).
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
po przesłuchaniu sampli, singla i SMS małe podsumowanko tego co myślę:
Oczywiście to się zmieni po wielokrotnym odsłuchaniu płyty
Welcome to My World - fajny bas, fajne zgrzyty, fajny wokal z przesterem.
Angel - znane, od 1 przesłuchania uważam to za bardzo dobry track.
Heaven - miłe, lekkie i przyzwoite. Chętnie wracam do tego kawałka.
Secret To The End - aktualnie dla mnie średniak jako wersja w znanym nam samplu
My Little Universe - również średniak, ale chyba gorzej niż powyższe.
Slow - bardzo bardzo mnie ten utwór intryguje, jak i goodbye. Trafiony kawałek w mój gust. I to trafione na 100%
Broken - Lubię filmy Davida Lyncha, lubię Leonarda Cohena, lubię ten sampel. Czekam na całość!
The Child Inside - Trochę zajechało mi Beatlesami, trochę solówką C2 Martina. Nie drażni mnie jak Comatose. Aktualnie nie mam opinii.
Soft Touch / Raw Nerve - odtwórcze, ale jest spoko. Nie będę tego pomijał na albumie. Ocenię znając całość.
Should Be Higher - aktualnie pół na pół. Nie mam zdania.
Alone - nie wiem, jest nijako. Ale jest nadzieja w tym przejściu na... i tu sampel się kończy
Soothe My Soul - fajne granie dla mnie jest ok
Goodbye - opinia jak przy Slow. dla mnie git
Dodatkowe utwory na Deluxe Edition
Long Time Lie - zapowiada się coś ciekawego
Happens All the Time - nie mam zdania
Always - zapowiada się fajnie
All That’s Mine - lubię ten kawałek od A do Z, bardzo mi się podoba jego minimalizm.
Ogólnie albumem nie będę zawiedziony. Bo już coś dla siebie odnalazłem.
A po samym zespole już rewolucji muzycznych kombinacji się nie spodziewam.
Fajnie że im się nadal chce, i że na każdej płycie (choćby namiastkę jak na SOTU) coś znajdę dla siebie.
Grunt że to jest TEN wokal, TEN szyld, FAJNIE zabrzmi i mi się jakiś fragment danej płyty spodoba, i co najdziwniejsze - że po ponad 20 latach ma się taki sentyment do zespołu że czeka się na każdy kolejny album (nawet słuchając zazwyczaj zupelnie innych gatunków muzyki)
Oczywiście to się zmieni po wielokrotnym odsłuchaniu płyty
Welcome to My World - fajny bas, fajne zgrzyty, fajny wokal z przesterem.
Angel - znane, od 1 przesłuchania uważam to za bardzo dobry track.
Heaven - miłe, lekkie i przyzwoite. Chętnie wracam do tego kawałka.
Secret To The End - aktualnie dla mnie średniak jako wersja w znanym nam samplu
My Little Universe - również średniak, ale chyba gorzej niż powyższe.
Slow - bardzo bardzo mnie ten utwór intryguje, jak i goodbye. Trafiony kawałek w mój gust. I to trafione na 100%
Broken - Lubię filmy Davida Lyncha, lubię Leonarda Cohena, lubię ten sampel. Czekam na całość!
The Child Inside - Trochę zajechało mi Beatlesami, trochę solówką C2 Martina. Nie drażni mnie jak Comatose. Aktualnie nie mam opinii.
Soft Touch / Raw Nerve - odtwórcze, ale jest spoko. Nie będę tego pomijał na albumie. Ocenię znając całość.
Should Be Higher - aktualnie pół na pół. Nie mam zdania.
Alone - nie wiem, jest nijako. Ale jest nadzieja w tym przejściu na... i tu sampel się kończy
Soothe My Soul - fajne granie dla mnie jest ok
Goodbye - opinia jak przy Slow. dla mnie git
Dodatkowe utwory na Deluxe Edition
Long Time Lie - zapowiada się coś ciekawego
Happens All the Time - nie mam zdania
Always - zapowiada się fajnie
All That’s Mine - lubię ten kawałek od A do Z, bardzo mi się podoba jego minimalizm.
Ogólnie albumem nie będę zawiedziony. Bo już coś dla siebie odnalazłem.
A po samym zespole już rewolucji muzycznych kombinacji się nie spodziewam.
Fajnie że im się nadal chce, i że na każdej płycie (choćby namiastkę jak na SOTU) coś znajdę dla siebie.
Grunt że to jest TEN wokal, TEN szyld, FAJNIE zabrzmi i mi się jakiś fragment danej płyty spodoba, i co najdziwniejsze - że po ponad 20 latach ma się taki sentyment do zespołu że czeka się na każdy kolejny album (nawet słuchając zazwyczaj zupelnie innych gatunków muzyki)
-
- Posty: 21706
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Płyta już pływa
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
no to co Panowie? zaraz słuchamy
otrzymaliście maile na priv?
-------------------------------
Slow, Slow, Slow.... uuuuuuu, uuuuuu...i like it...i like it...
otrzymaliście maile na priv?
-------------------------------
Slow, Slow, Slow.... uuuuuuu, uuuuuu...i like it...i like it...
To ku*wa nie czytaj . Po to jest forum aby pojawiały się różne opinie... Poza tym był konkretny wątek (producenci, dorobek i działania obecne) to się wypowiadam.Malkolit pisze:Panie, ile jeszcze razy pan to wkleisz... Nie żebym się czepiał, ale jak widzę ten sam tekst co parę stron to... ziewam....
baRRel zapomniałeś zrecenzować jeszcze jeden utwór: 'No Part Of Me'
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 17 cze 2005 02:56
- Ulubiony utwór: Poison Heart
- Lokalizacja: Wrocław
1 odsłuch zakończony. Zaraz zacznę drugi.
Powiem krótko: świetna i ambitna płyta.
Welcome To My World, Secret To The End, Slow, Broken, Alone, Soothe My Soul, Should Be Higher to już dla mnie przy 1 odsłuchu wymiatacze.
Jak dla mnie płyta nie ma "upychaczy". Są dobre i mocne strony.
Album pozbawiony wszelkich dźwiękowych zaśmieczaczy i plastiku.
Cieszy to, iż Depeche Mode nie jest już depeszowskie, a jest Depeche Mode.
Dave miażdży w każdej piosence. TO nie jest śpiewanie dla śpiewania. To namiętność śpiewania.
To nie jest Depeche Mode dla "klasycznych" depeszy, ani muzyka dla klasycznych nurtów muzycznych.
Tak jak Slow to "Zagubiona Autostrada" Lyncha, która odnalazła się w Anno Domini 2013, tak cała "Delta Machine" to album który zostanie odnaleziony nawet po wielu latach i będzie nadal tak samo zaskakujący, przemyślany i namiętny w swym minimalnym i głębokim brzmieniu.
Jednak całość opinii wyklaruje się zapewne po 10 odsłuchu. Ale już po drugim mogę uznać, że to jeden z najlepszym albumów tego zespołu. Na pewno najlepszy w tym wieku.
Powiem krótko: świetna i ambitna płyta.
Welcome To My World, Secret To The End, Slow, Broken, Alone, Soothe My Soul, Should Be Higher to już dla mnie przy 1 odsłuchu wymiatacze.
Jak dla mnie płyta nie ma "upychaczy". Są dobre i mocne strony.
Album pozbawiony wszelkich dźwiękowych zaśmieczaczy i plastiku.
Cieszy to, iż Depeche Mode nie jest już depeszowskie, a jest Depeche Mode.
Dave miażdży w każdej piosence. TO nie jest śpiewanie dla śpiewania. To namiętność śpiewania.
To nie jest Depeche Mode dla "klasycznych" depeszy, ani muzyka dla klasycznych nurtów muzycznych.
Tak jak Slow to "Zagubiona Autostrada" Lyncha, która odnalazła się w Anno Domini 2013, tak cała "Delta Machine" to album który zostanie odnaleziony nawet po wielu latach i będzie nadal tak samo zaskakujący, przemyślany i namiętny w swym minimalnym i głębokim brzmieniu.
Jednak całość opinii wyklaruje się zapewne po 10 odsłuchu. Ale już po drugim mogę uznać, że to jeden z najlepszym albumów tego zespołu. Na pewno najlepszy w tym wieku.
-
- Posty: 21706
- Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
- Lokalizacja: Sam's Town
Jest pięknie, to nie jest płyta dla depeszy.
Jako, że jedno przesłuchanie to oczywiście nie jest fundament dla poważnej opinii to nie będę teraz dużo kłapał i lepiej pójdę spać. Jutro napiszę więcej, ale w moim top5 DM na pewno jest miejsce dla Delta Machine. Jeśli chodzi o wokal Gahana to jego najlepsza płyta... w ogóle? Dobranoc. I generalnie cieszę się jak dziecko.
Jako, że jedno przesłuchanie to oczywiście nie jest fundament dla poważnej opinii to nie będę teraz dużo kłapał i lepiej pójdę spać. Jutro napiszę więcej, ale w moim top5 DM na pewno jest miejsce dla Delta Machine. Jeśli chodzi o wokal Gahana to jego najlepsza płyta... w ogóle? Dobranoc. I generalnie cieszę się jak dziecko.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
-
- Posty: 801
- Rejestracja: 17 lip 2008 17:13
- Ulubiony utwór: Higher Love
- Lokalizacja: Warszawa
Podzielam zdanie przedmówców. Depeche Mode zaskoczyli mnie tak pozytywnie, jak nigdy nie spodziewałem się być przez nich zaskoczony. Nie wiem, czy czasem nie jest to ich najlepsza płyta nagrana bez Wildera. A mówię to jako osoba lubiąca zarówno Ultrę, Excitera, jak i PTA i jedynie co do SOTU mająca mocno mieszane uczucia. To naturalnie będę w stanie powiedzieć dopiero po wielu przesłuchaniach, a więc wstrzymam się z takim werdyktem przynajmniej na najbliższe dni.
-
- Posty: 2842
- Rejestracja: 20 paź 2006 15:50
Jestem w trakcie odsłuchu. Bardzo mi się podoba. Świetny wokal Gahana. Potem napisze więcej.
-
- Posty: 16691
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
W przypadku SOTU na początku też miałem podobne zdanie, z którego się po paru miesiącach potulnie wycofałem.bARREL pisze:Ale już po drugim mogę uznać, że to jeden z najlepszym albumów tego zespołu.
Czas pokaże, czy macie rację.
Ja jeszcze Delta Machine nie słyszałem.
-
- Posty: 2842
- Rejestracja: 20 paź 2006 15:50
Welcome To My World to wg mnie najlepsze otwarcie płyty od czasów Black Celebration i World In My Eyes. Świetny kawałek.
-
- Posty: 11478
- Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
- Ulubiony utwór: hajerlow
Jestem w trakcie odsłuchu i pierwsze co przykuwa uwagę - ta produkcja jest zajebiście tłuściutka, SOTU dla mnie przy tym było strasznie płytkie i bezbarwne. I ogólnie zaskakująca też, nie brzmi jak Depeche Mode a jakaś bardziej mainstreamowa produkcja, Heaven brzmi tak bardziej typowo po staremu ale zdaje się odstaje od reszty dość.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup