Spirit

"Spirit"

Going Backwards
6
38%
Where's The Revolution
0
Brak głosów
The Worst Crime
2
13%
Scum
1
6%
You Move
1
6%
Cover Me
3
19%
Eternal
0
Brak głosów
Poison Heart
2
13%
So Much Love
1
6%
Poorman
0
Brak głosów
No More (This Is the Last Time)
0
Brak głosów
Fail
0
Brak głosów
 
Liczba głosów 16
Awatar użytkownika
Hanys
Posty: 26
Rejestracja: 02 kwie 2010 20:18
Ulubiony utwór: Shake the Disease
Lokalizacja: Gorzów k.Oświęcimia/Holandia

Re: Spirit

Post 20 mar 2017 20:47

Witam po dłuższej niż długa przerwie. Coz, taki zawód. Okrutni jesteście dla Stelki. Może i pisze i gada farmazony, może i leje wodę, ale nadal kocha DM. Co do Spiryta to jestem pod ogromnym wrażeniem. Artyści po piedziesiatce , mogliby spokojnie odcinać kuponiki i wydawać byle piardy aby stworzyć wrażenie na Masses . Ale nie. Oni dalej eksperymentują. Nie jest to petardy, ale klimat ma taki jak lubię. Mroczny.... . Spójny... . Nieszablonowy... . Trudno mi wskazać słaby czy też najlepszy utwór. Wszystko równe i dopasowane do siebie. Jeżeli na siłę muszę wybierać to Scum, Cover Me i The Worst Crime. Ale to wybór wymuszony lufą przełożoną do potylicy :-). Co do recenzji czy fanowskich , czy profesjonalnych to zawsze będą Ci co tęsknią za Violatorem 1001, lub Ci co oczekują nowości. Siła DM to to że nigdy nie myślą o spełnianiu oczekiwać kogokolwiek. Tworzą muzę i tyle. Sorki za słowo laika i dyletanta. Pozdrawiam
PS. Spirit już jako złota płyta w Polsce
Awatar użytkownika
Malkolit
Posty: 6185
Rejestracja: 24 cze 2011 22:37
Ulubiony utwór: World in My Eyes
Lokalizacja: właściwa

Post 21 mar 2017 14:11

Tylko z tym tęsknieniem za Violatorem to jest trochę tak, jakbyś się rozstał z żoną 25 lat temu (z powodu ciągłych nieporozumień, tak to nazwijmy), a koledzy cały czas przez te lata wbijali z tekstem "kiedy się pogodzicie?" albo "jaka to była fajna para". No głupie to.

Co innego recenzje fanowskie, takie jak ta:
http://mode2joy.pl/2017/03/15/spirit-recenzja-plyty/
one są od fana dla fanów. Trudno się przyczepić.

Co innego, jak ktoś jako profesjonalny dziennikarz pisze coś takiego jak
Życie z takim dorobkiem, oprócz niewątpliwych mentalno - materialnych profitów, musi być trochę przegwizdane. Dotyczy to zwłaszcza wykonawców, którzy wbrew całej masie uwarunkowań – od metrykalnych poczynając, a na twórczych kończąc – próbują dowieść, że ich „teraz” jest bardziej wytrawne i wartościowe niż ich „wtedy”. I właściwie trudno tutaj o jakieś logiczne wyjątki.
Co to jest za bzdura? To chyba normalne, że artysta uważa, że to, co właśnie tworzy, jest najlepsze. Dlaczego miałoby być inaczej?
Naturalną koleją rzeczy zaczęto oczekiwać, ba, wręcz wymagać, żeby każda następna płyta łapała za gardło. Miało być przebojowo, duszno, intymnie, tajemniczo, metalurgicznie, elektronicznie, radiowo, do tupania nogą, a może też do zakręcenia biodrem.
Czym to się różni od posta fana na forum? Z takich właśnie oczekiwań biorą się rozczarowania.
Od 2001 roku, czyli od albumu „Exciter”, Depeche Mode wydają się zespołem niezbyt efektownie walczącym ze swoją legendą. I niespecjalnie się na ową legendą oglądającym.
To chyba dobrze, że zespół nie stoi w miejscu, prawda? Że ciągle próbuje czegoś nowego? To jak z użyciem gitary w Behind The Wheel, też tego wcześniej nie było (w tej roli).
I oto przyszła pora na kolejny z pojawiających się regularnie co cztery lata odcinków tej sagi. 2005, 2009, 2013 i 2017 rok. Praca w studiu, konferencja prasowa pod hasłem „Jak powiedzieć coś, nie mówiąc nic”, kapanie informacyjnych kropelek, pierwszy singiel, premiera płyty, trasa.
A to już jest narzekanie znużonego psychofana, któremu ciągle mało i chciałby więcej. Przypomina mi to stary kawał z serii "pytania do Radia Erewań":
- drogie radio, kiedy wreszcie będzie dobrze?
- już było!
Oczywiście, bez problemu jestem w stanie wyobrazić sobie, że liczni, naładowani trotylem miłości wyznawcy uznają owe przyśpiewki za Himalaje duchowości, rączo ordynując którąś z nich (częściej chyba „Eternal”) jako soundtrack swojego pochówku.
:o :haha: :co:

Podsumowując: jak można, no jak?!
Awatar użytkownika
SinnerInMe
Posty: 801
Rejestracja: 17 lip 2008 17:13
Ulubiony utwór: Higher Love
Lokalizacja: Warszawa

Post 21 mar 2017 14:56

Malkolit pisze:
Życie z takim dorobkiem, oprócz niewątpliwych mentalno - materialnych profitów, musi być trochę przegwizdane. Dotyczy to zwłaszcza wykonawców, którzy wbrew całej masie uwarunkowań – od metrykalnych poczynając, a na twórczych kończąc – próbują dowieść, że ich „teraz” jest bardziej wytrawne i wartościowe niż ich „wtedy”. I właściwie trudno tutaj o jakieś logiczne wyjątki.
Co to jest za bzdura? To chyba normalne, że artysta uważa, że to, co właśnie tworzy, jest najlepsze. Dlaczego miałoby być inaczej?
Dlatego że pan Stelmach wraz ze swoim kolegą Januszem w 91 roku skonsumowali wspólnie winopodobny wyrób owocowy "Arizona" i świetnie bawili się na zlocie przy 'Strangelove'. I z tego właśnie powodu Depesz Mołd mają to uważać za swoje artystyczne opus magnum i czuć respekt do upodobań prawdziwych depeszów :lol:
Nie żebym miał coś przeciwko 'Strangelove', to bardzo dobry popowy kawałek ;)
To wszystko skłania mnie do refleksji nad tym, w jakim wieku człowiek staje się tak niedojrzale sentymentalny. I czy ma to cokolwiek wspólnego z wiekiem. :grins: Bo ja chyba nie chcę taki być.

W chwili obecnej 'Spirit' jest dla mnie najlepszym albumem DM po Violatorze i SOFAD. Zajmuje dumne drugie miejsce wraz z 'Exciterem'. Zobaczymy, co będę o nim mówił za jakiś czas.
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16701
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 21 mar 2017 15:32

No właśnie - zobaczymy za jakiś czas. Mimo kilkudziesięciu odsłuchów nie jestem w stanie już teraz umiejscowić tej płyty w dyskografii DM. Jest na to zdecydowanie za wcześnie. Trzeba trochę zaczekać.
SinnerInMe pisze:W chwili obecnej 'Spirit' jest dla mnie najlepszym albumem DM po Violatorze i SOFAD. Zajmuje dumne drugie miejsce
No no sinner, spało się na matmie co? ;)
Awatar użytkownika
SinnerInMe
Posty: 801
Rejestracja: 17 lip 2008 17:13
Ulubiony utwór: Higher Love
Lokalizacja: Warszawa

Post 21 mar 2017 19:14

Oj bo mało precyzyjnie się wyraziłem :D Violka i SOFAD jednak cenię najbardziej, więc zajmują u mnie pierwsze miejsce. Na drugim za to są Exciter i Spirit ;) Ale to na dzień dzisiejszy, zmienia mi się to dość często. Kiedyś nie jarał mnie tak bardzo Exciter, a ostatnio chcąc posłuchać DM najczęściej sięgam po tę właśnie płytę.

Swoją drogą, dziś wreszcie zaopatrzyłem się w fizyczną wersję albumu i naprawdę bardzo, ale to bardzo tęsknię za czasami, kiedy niepodzielnie królował jewel case. Ten kartonik ze Spirytem prędzej czy później będzie przekąską dla mojego kota :mrgreen:
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16701
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 21 mar 2017 19:46

Jak Violator i SOFAD są ex aequo na 1 miejscu, to następna płyta i tak może być już tylko co najwyżej na trzecim. :P
Awatar użytkownika
SinnerInMe
Posty: 801
Rejestracja: 17 lip 2008 17:13
Ulubiony utwór: Higher Love
Lokalizacja: Warszawa

Post 22 mar 2017 00:56

Okej, niech będzie, idę spalić swoją maturę ;)
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11493
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 22 mar 2017 12:52

Pytanko - gdzie można przeczytać recenzję Pana Stelmacha? Bo nie za bardzo mogę znaleźć...
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hanys
Posty: 26
Rejestracja: 02 kwie 2010 20:18
Ulubiony utwór: Shake the Disease
Lokalizacja: Gorzów k.Oświęcimia/Holandia

Post 22 mar 2017 13:04

Proszę bardzo. Właściwie trudno to nazwać recenzją. Raczej wywewnętrznianie na Twarzaku. Proszę link:
https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 7062783735
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11493
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 23 mar 2017 15:43

Dobra, podsumowań czas nastał, oceniam.

Going Backwards - 9/10
Where's The Revolution - 9/10
The Worst Crime - 8/10
Scum - 9/10

You Move - 6/10
Cover Me - 9/10
Eternal - 7/10
Poison Heart - 8/10
So Much Love - 8/10

Poorman - 6/10
No More (This Is The Last Time) - 10/10
Fail - 10/10


Wynik: 99/120 = ok. 83%

Podejrzewam że oceny na tą chwilę mogą być zawyżone ze względu na świeżość płyty, zobaczymy za parę lat, no chociaż za rok może :) Ale jest dobrze! :tak:

EDIT: W pierwszej chwili Poorman dostał 7, jednak zaniżam do 6, bo w sumie nie lubię go bardziej od You Move a jest dla mnie na poziomie takiego Perfect z SOTU (któremu zdaje się dawałem kiedyś 6)
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21724
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 23 mar 2017 20:20

To ja tez wstawię tutaj komplet, ale bez kolorków (bo mi się nie chce ;))

Going Backwards - 9/10
Where's The Revolution - 8/10
The Worst Crime - 10/10
Scum - 8/10
You Move - 9/10
Cover Me - 9/10
Eternal - 9/10
Poison Heart - 9/10
So Much Love - 8/10
Poorman - 9/10
No More (This Is The Last Time) - 9/10
Fail - 9/10

106/120

Robi wrażenie. Najrówniejsza płyta DM od wielu lat. Pewnie by nas Dejwy wyzwały tu od fanatyków (ironia nad ironie), co łykają wszystko co podpisane DM, ale na szczęście takich tu nie ma.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8126
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 24 mar 2017 00:21

W moim przypadku wygląda to tak;

Going Backwards 10/10
Where's The Revolution 8/10
The Worst Crime 9/10
Scum 9/10
You Move 8/10
Cover Me 9/10
Eternal 9/10
Poison Heart 8/10
So Much Love 9/10
Poorman 10/10
No More 10/10
Fail 10/10

109/120

Na pewno Spirit to dla mnie pozytywne zaskoczenie i miłe rozczarowanie. Po Delcie obawiałem się, że panowie jeszcze bardziej spuści z tonu i nie nagrają już płyty z dość żwawymi utworami - na szczęście się myliłem. Krążek cały czas zachęca do słuchania i daje sporą przyjemność z odsłuchu. Już teraz mógłbym ją śmiało wpakować do listy tych najlepszych 4, 5 płyt Depeche.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21724
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 24 mar 2017 00:32

Czy Spirit jest żwawsze niż Delta? Nie wiem, czy jest tu jakaś większa różnica.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8126
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 24 mar 2017 00:38

Większa może nie, ale tak to odbieram, bo tutaj nie ma jakichś wyraźnych, częstych przestojów - nie ma tutaj takich kwiatków jak The Child Inside czy Alone. W odpowiednich momentach zwalnia, w odpowiednich przyspiesza - ale nie jest to jakoś wyraźnie widoczne właśnie.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21724
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 24 mar 2017 00:42

No nie wiem. Powiem szczerze, że po pierwszym przesłuchaniu byłem zaskoczony jak wolnym albumem jest Spirit, wbrew hucznym zapowiedziom, że będzie to "szybka" płyta. Większość utworów płynie sobie w tradycyjnym od kilku płyt wolnym tempie ala In Chains.
Pod tym względem niewiele się zmieniło od czasów Hilliera.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8126
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 24 mar 2017 00:51

Po 4 latach Delta jest dla mnie płytą z takimi typowymi wolniejszymi momentami, jak Heaven, The Child Inside czy Alone. Po części też dlatego od dawna nie przesłuchałem jej w całości, a jak już sięgam do Deltę, to raczej po te cztery utworki z deluksa. Faktycznie, Spirit jest bardzo wyrównany i stąd właśnie dla mnie jest dość żwawy. Delta jest w pewnym momencie dość szybka i wyrazista, ale są też momenty nudzące.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21724
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 24 mar 2017 00:55

Mnie na Delcie nudzi najbardziej Sut maj soul, a to chyba najzwaszy kawałek na płycie ;)
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8126
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 24 mar 2017 00:58

Racja, nie zawsze te wolniejsze nudzą najbardziej - najmniej nudził mnie Sut w wersji na żywo - a tam trwa 7 minut, tylko zagrany był w bardziej cywilizowany sposób, a nie tak topornie jak na płycie. Co nie zmienia faktu, że na Delcie tempo jest mocniej zachwiane niż na Spirycie.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21724
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 24 mar 2017 01:01

Ja przywklem do "balkonikowego" tempa w dm, bo to stare pryki. Tym samym szybsze utwory wydają mi się czasami trochę wymuszone. Tak jakby najpierw podjęto decyzję, że kawałek ma być szybki, a potem budowano naokoło resztę. Takie głupie wrażenie mam np przy So Much Love. Chyba brakowało im szybkich kawałków.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8126
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 24 mar 2017 01:05

Na początku też mi się wydawało, że niektóre utwory są koniecznie podkręcone, żeby przypadkiem nie wyszły na zbyt wolne. Tak miałem np. z The Worst Crime, w którym na początku niekoniecznie pasował mi ten manewr w ostatniej zwrotce. Ale ostatecznie chyba tylko tam mi to tak bardzo przeszkadzało - z So Much Love już nie miałem takiego problemu.