Eliminator Vol. 14 - Spirit

[Dragon]

You Move to taki badziew, że wyklucza jakiekolwiek mierzenie czegokolwiek. Nawet do Martyra ludzie tańczą. Tutaj tylko wystarczy pokiwać i zejść z mównicy.

[Malkolit]

Bo You Move jest lepsze od połowy płyty.

Nawet więcej niż połowy.

[shodan]

Jak widać każdy ma swoje Come Back.

[Hien]

Panowie, kończcie ten spam i rzucanie się grabkami. Dragon z uwagi na wiek można zrozumieć, ale żeby Shodan się tak dawał prowokować?

[shodan]

Nie wiesz, że na starość ludzie dziecinnieją?

[Hien]

Słyszałem legendy, dlatego trzymam moje Lego na późne lata

[stripped]

Dobrze radzę, pozbądź się zanim wdepniesz xD

No ale już już, chowamy linijeczki.
Poorman i tak jest najgorszy.

[Hien]

Wdeptywałem wiele razy zarówno jako dziecko, jak i dorosły. Oficjalnie mogę już chodzić po lawie.

[Dragon]

No właśnie, tyle już razy podkreśliłem swoje zdanie i nawet jakoś tam je argumentowałem... widać prawda boli

Rozumiem wątpliwości co do Poorman... on jest bardzo topornie zbudowany, ta sekwencja się trochę gryzie z tym mocniejszym gitarowym elementem.

[Malkolit]

Tak, dla mnie Poorman też jest w tej słabszej części Spirit i też bym go chętnie szybko odstrzelił.

[Hien]

A ja lubię. Jest kilka innych utworów z płyty, które siedzą niżej.

[Malkolit]

Tak, jest, ale dla mnie Poorman to by było teraz jakieś 7-8 miejsce, raczej nie wyżej. Stąd nie miałbym nic przeciwko jego szybkiemu odpadnięciu.

[shodan]

Na początku Poorman podobał mi się dużo bardziej. Teraz trochę obsiadł.

[Neo44]

Poorman

[Czez]

No More do bolu

[Malkolit]

No i świetny kawałek odpada już w II rundzie

[Hien]

Scum 1
So Much Love 1
Poorman 2
You Move 1
No More 2

Odpada Purmen i No mercy

01. Going Backwards
02. Where's the Revolution
03. The Worst Crime
04. Scum
05. You Move
06. Cover Me
07. Eternal
08. Poison Heart
09. So Much Love
10. Poorman
11. No More (This Is the Last Time)
12. Fail

Runda 3

Zapraszam Czeza, Neo, Shodana i Mudżyna.

[shodan]

Poison Heart

[Czez]

The Worst Crime do odpadniecia

[Malkolit]

Nie no, to jest jakiś dramat, zaraz odpalimy pół płyty i tak to się skończy. I w ogóle nie będzie przy tym żadnych emocji.