Best of Forum

Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6445
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 15 lut 2022 16:03

Czy to już komplet btw?
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 15 lut 2022 16:07

A widzisz recenzję Mentosa?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6445
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 15 lut 2022 16:09

Mentos - the freshmaker.

Zrecenzowany, jedziemy dalej

;(
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 15 lut 2022 16:21

Hien pisze:
15 lut 2022 16:07
A widzisz recenzję Mentosa?
A widzisz recenzję shodana lub Czeza? Stoimy as fuck
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 15 lut 2022 16:42

Wieczorem wrzucę recki, bo tak jakoś przed wyjazdem zalatany człowiek.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 15 lut 2022 16:44

Widzę, że ten temat będzie stał jak zawsze :D
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 15 lut 2022 18:10

Spokojnie, ledwie wczoraj wrzuciliśmy typy.
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 15 lut 2022 21:58

Maanam - Anioł

No cóż, już w poprzedniej kolejce pisałem, że z Maanam jest mi bardzo nie po drodze. Chociaż przyznać muszę, że Anioł to lepsza piosenka od Się Ściemnia. Kora na pewno nie jest tak irytująca jak tam, lepiej brzmi gitara. Ale to wciąż nie moja bajka. 30 lat temu moglibyśmy o Maanam pogadać, ale nie teraz. I raczej już do takiej muzyki nie wrócę.

Ben Folds Five – Boxing

Hien nie zmierza zejść poniżej pewnego poziomu. Dzięki temu mamy kolejny bardzo dobry utwór. Naprawdę ładna melodia przy akompaniamencie pianina zawsze powoduje moje zadowolenie. Tym bardziej, że podoba mi się też głos wokalisty, szczególnie w tych wyższych rejestrach. I pomyśleć, że kiedyś tak narzekałem na plumkane wersje utworów Gora na koncertach. Teraz połączenie fajnej kompozycji i pianina naprawdę mi zupełnie wystarcza. Uważam nawet, że Boxing wcale nie potrzebował tej wzmocnionej innymi instrumentami końcówki.
Ładny nastrojowy utwór. Nic tylko słuchać.

Tymon - Oto ja

Hmmm, pierwszy raz mamy tu polskiego gadacza. Czyli coś, czego nie lubię bardziej nawet od disko polo. Serio. Ale hejtował nie będę, bo nie jest to utwór, który by mnie wkurzał czy drażnił. Raczej pozostawia mnie po prostu obojętnym. Jak ktoś lubi rap, to pewnie jest to niezła propozycja. Brzmienie wcale nie najgorsze. Ale polscy raperzy nie mają jednej rzeczy, którą mają prawdziwi czarni raperzy - żaden białas z Polski nie zbliży się nawet na kilometr do czarnego w kwestii brzmienia głosu. Jeszcze nie słyszałem dobrego głosu w polskim rapie. I polski język w rapie też działa na mnie odstraszająco. Nie pasuje mi to kompletnie.
Ale chciałbym kiedyś posłuchać rapu z Czech. To musi być dopiero komedia. :/

Jan Jelinek - They, Them

Dragon w obu tematach zapodał instrumentalne propozycje. Ja na tym terytorium jestem szczerze mówiąc zupełnym laikiem i nowicjuszem, bo z instrumentalnych albumów to słuchałem tylko Oxygene Jarre'a i troszkę muzyki filmowej lub z gier. Niemniej myślę, że jeszcze wszystko przede mną.
Co do Jelinka - oczywiście nigdy nawet o nim nie słyszałem. Ale They, Them muszę powiedzieć, że mi się podoba. Podoba mi się jak pogrywa bas. W tle są bardzo ciekawe dźwięki. Jakieś trzaski, pękania. Człowiek słucha i cały czas myśli - co to do cholery za dźwięki. Hien napisał, że musi mieć dzień, żeby przez 7 min. słuchać w kółko tego samego. Bo rzeczywiście niewiele tu się dzieje. Nawet te partie klawiszowe takie mało urozmaicone. Ale mimo tego dobrze się tego słucha. Tylko nie jest to muzyka na każdą okazję i do słuchania zbyt często. Przynajmniej dla mnie. Tak od czasu do czasu to i owszem.
Posłuchałem też sobie paru innych utworów z tej płyty i muszę powiedzieć, że niestety te utwory bazują na bardzo podobnym brzmieniu i są nazbyt do siebie podobne. 7 minut można posłuchać, ale nie wiem, czy chciałoby mi się siedzieć nad tym kilkadziesiąt minut. :/

The Smiths - There Is A Light That Never Goes Out

Nie znam muzyki The Smiths kompletnie. Nie kojarzę nawet jednego utworu. Ale There Is A Light That Never Goes Out uwiódł mnie momentalnie. Naprawdę ładna melodia, fajne brzmienie, które bardzo przypomina mi New Order. No i bardzo przyjemny głos wokalisty. Myślę, że ten utwór to wystarczający powód, żeby sprawdzić coś więcej z dyskografii The Smiths.

digitalllove - Candy Castle

Tego też kompletnie nie znałem. Utwór całkiem ciekawy i przyjemnie brzmiący. Na pewno zyskujący z każdym odsłuchem. Lubię generalnie utwory utrzymane w takim tempie. Jedynie trochę irytuje mnie wokal. Nie przepadam za takim na pewno. Nie mam kompletnie satysfakcji ze słuchania tej dziewczyny.
Czy chciałbym posłuchać czegoś więcej od digitalllove? Sam nie wiem. Nie mówię że nie, ale nie będzie to też mój pierwszy wybór.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 16 lut 2022 11:17

shodan pisze:
15 lut 2022 21:58
Uważam nawet, że Boxing wcale nie potrzebował tej wzmocnionej innymi instrumentami końcówki.
Zgadzam się, wydaje mi się, że po prostu potrzebowali obligatoryjnego fragmentu dla reszty zespołu, ale było to niepotrzebne.
Tutaj jest wersja z "moich urodzin", o której pisałem

https://www.youtube.com/watch?v=P-ZXSG8QMxE&t=1306s

znacznie lepiej się jej słucha.

ps. właśnie zdałem sobie sprawę, że to były też jego urodziny.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 16 lut 2022 11:53

Czez wytrzeźwiej proszę a Mentos nie pozwól żeby Czez zdążył się parę razy napić i wytrzeźwieć zanim się ogarniesz z reckami xD
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 16 lut 2022 12:17

Mentos zaraz napisze pierwszą (z trzech) część swoich recenzji i będzie się tłumaczył, że dopiero wrócił i pada na ryj xD
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 16 lut 2022 12:30

Mentos, recenzja rundy 4, episode V

xD

Mintaj Ty Lucasie!
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4425
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 16 lut 2022 14:56

Hien pisze:
16 lut 2022 12:17
Mentos zaraz napisze pierwszą (z trzech) część swoich recenzji i będzie się tłumaczył, że dopiero wrócił i pada na ryj xD
Nigdzie nie wychodziłem i gniję na chorobowym, zaraz wrzucę każdą literę każdej recenzji w osobnym poście. :mrgreen:

Maanam - Anioł

Siedzę na tym forum dwunasty rok, a dopiero teraz się dowiaduję, że tutaj sami fani Kory i Manaamu, może zmieńmy nazwę forum na manaam to moja pasja lubię korę bardzo czy coś. ;]] :mrgreen:
Ta piosenka jest jak nwm jakaś osoba ze szkoły/pracy, która RZETELNIE (xD) wykonuje swoje obowiązki i z którą nigdy nie miałeś żadnych kwasów, konfliktów, zawsze cześć na korytarzu ci powie, ale jednocześnie masz ją w dupie, nie wyszedłbyś z tą osobą na kawę czy tam do kina, nie interesuje cię co u niej na chacie i w ogóle się nie fraternizujesz, bo nie ma między wami chemii.
Nie wiem, może to głupia metafora, ale imo pasuje, a nie chce mi się kolejny raz pisać o tym, że to rzecz, której bym nie przełączył, gdyby leciała w radio.

Ben Folds Five - Boxing

Mój faworyt tej kolejki (ale konkurencji zbyt silnej to prawdę powiedziawszy nie ma xD). Ja do tej pory myślałem, jakem stary, obleśny, seksista że taką hmmmm... specyficznie melancholijną sentymentalną aurę potrafi wytworzyć wokół siebie tylko kobieta, ale na szczęścię się myliłem.
Parafrazując czeza koleś sobie pitoli na pianinki i zawodzi no i to jest kolejny raz w tej zabawie, gdy to mnie bierze i to kupuje.
Swoją drogą, to pianinko które słychać we wstępie mocno mi się kojarzy z czymś co znam, ale nie mogę za cholerę dociec z czym xd

Tymon - Oto ja

Mega sick motywem w tej kolejce jest fakt, że statystycznie rzecz ujmując 1/3 wykonawców pochodzi z Wrocławia. :mrgreen:
Więc już na wstępie mały plusik za teledysk, bo fajnie sobie obejrzeć znajome miejscówki w wersjach z początku XXI wieku. Muzycznie jest przyzwoicie, faktycznie gdzieś tam trochę brzmi jak Glory Box. Tekst też okej - jeśli juz odnajduję coś dla siebie w polskim hh (rzadko bo rzadko, ale czasem się zdarza), to właśnie takie szczere nawijanie o zajawkach (geez jak to brzmi xd) w wykonaniu sympatycznych, bezpretensjonalnych chłopaków, a nie jakieś pieprzone napinanie się na gangstera albo głos pokolenia xD
Chyba nawet w dalszej części tej zabawy podrzucę tę swoją rapową propozycję, kto wie, kto wie
BTW ryje mi beret to, że typ w międzyczasie pracował w CD-Action, a teraz w Techlandzie

Jan Jelinek - They, Them

blablabla rzetelność fajne, fajne, no, no, no, tak, tak. :mrgreen:

A tak serio: wiem, to jest ten typ muzyki, który po prostu lubię sobie czasem zapuścić w tle i jak sobie tak leci to jest fajnie i nawet się podoba, ale też mnie to jakoś nie angażuje. To jest po prostu fajne i nic więcej, przepraszam, nie wysilę się na nic konkretnego xD
Ale z wiekiem coraz rzadziej mam ochotę na takie minimalistyczne techniawy, na tę muzę trzeba mieć specyficzny nastrój, nie ukrywam, że ona pasuje do substancji, których po prostu nie zażywam... Na WIKSĘ gdzie to grają bym celowo nie poszedł, ale też bym nie uciekł z niej z krzykiem.
Chyba wyrosłem z tego typu grania i stałem się starym spierdziałym grzybem, który potrzebuje miesiąca na opisanie 6 piosenek.

Electronic - Gangster

Czytałem kiedyś w pisemku dla pań, że istnieje coś takiego jak zjawisko synergii, czyli w skrócie coś takiego, że jak połączy się ze sobą dwie różne rzeczy to z siły tego połączenia efekt jest silniejszy niż te odrębne byty (czyli w przypadku dodania 2+2 nie otrzymujesz 4, a 420 czy coś, nie wiem, nie jestem nauczycielem xd).
W każdym razie z supergrupami muzycznymi jest często dokładnie odwrotnie i wychodzi z tego coś pokroju muzycznego odpowiednika PSG: dużo uznanych, głośnych nazwisk, które chu.ja grają. No i tu miałem dość podobne odczucia, cały czas mi się wydawało, że Sex Shop Boys grają melodyjki sobie, wokalista z NO sobie śpiewa, bo co ma chłopak robić i taki w sumie groch z kapustą z tego wyszedł. W sumie nie wiem czego tu brakuje, może podczas sesji nagraniowej coś nie iskrzyło, może coś innego, ale wyszła na jaw stara, piłkarska prawda, że nazwiska nie grają...

Digit All Love - Candy Castle

Nie mam bladego pojęcia czemu, ale ta okładka megamocno mi się kojarzy z okładką jakiejś gry komputerowej, w dodatku gry z okresu premiery tej płyty.
Sam nie wiem, w tej kolejce mam częsciej ochotę pisać o GENERYCZNOŚCI waszych propozycji niż RZETELNOŚCI. Wokal ładny, muza najwyżej poprawna. To mi mocno zalatuje tymi wszystkimi alterantywnymi zespolikami z trójek i czwórek (chodzi o stacje radiowe, a nie zęby jbc) które grywały na off festivalu w godzinach popołudniowych i na których frekwencja bywała mniejsza niż na jasełkach w mojej szkole.
No okej takie no, nie wyszedłbym z alternatywnej knajpy, w której by to leciało (zwłaszcza jeśli bym już zapłacił :mrgreen: ).
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
Awatar użytkownika
Czez
Posty: 9153
Rejestracja: 22 lut 2009 00:43
Ulubiony utwór: Cala masa
Lokalizacja: Glasgow

Post 16 lut 2022 19:35

Ben Folds Five - Boxing

Takie sobie pianinko, jakby chcialo a nie moglo. Dopiero w drugiej polowie piosenki, kiedy wchodzi jakis nastepny instrument, zaczyna sie tutaj odrobina zycia. A pod sam koniec, wokal robi sie nawet fajny. Jesli zas chodzi o Cassiusa, to bardzo wiele sie o nim nasluchalem od bardzo dobrego znajomego, ktory jest trenerem boksu. W sumie piosenka zrobiona w klimacie tamtych lat.

Tymon - Oto ja

Tu ciekawostka, spodobalo mi sie. Moze nieoniiecznie samo gadanie, ale tekst juz tak. Nie jakies glupawe farmazony. No i jest tam dosc rytmiczny podklad muzyczny  i jakos  wszystko w miare tam wspolgra. Czy sam to kiedys sobie wlacze? Mimo wszystko malo prawdopodobne

Jan Jelinek - They, them

Ten utwor ma koncepcje. Byc moze i ciekawa, sle w tym wydaniu nie przemiawiajaca do mnie. Powiem tylko tyle, ze to utwor monotonny i ciagnie sie jak flaki z olejem. Gdyby gdzies tam bylo jakies siarczyste pierdolniecie od czasu do czasu, to bylby fajny przerywnik i by to tak nie zanudzalo.


The Smiths - There Is A Light That Never Goes Out

Powiedziec, ze utwor wybitnie przecietny, to jakby nic nie powiedziec. Jakis kolo wiosluje sobie na gitarce, gdzies z boku ktos brzdeka na basie, no a do tego ktos puka paleczkami w werbelek. Wokal jak wokal, nie ma porazki, ale tez zaden wybitny. Po trzykrotnym przesluchaniu piosenki, za 5 minut za cholere nie moglem sobie przypomniec melodii. Byla jakas? Utwor, ktory potwierdzil, ze sa powody, dla ktorych ten zespol nie jest w orbicie moich zainteresowan.

Electronic - Gangster

Sluchajac tej piosenki wydawalo mi sie, ze juz to gdzies slyszalem. A potem jak przeczytalem opis, no tak, New Order. Taki w sumie nie wybijajacy sie z tlumu utwor, ale tez ma cos w sobie, ze chce sie posluchac do konca. Bez fajerwerkow, ale i bez zenady.
A propo supportu dla DM. Nie wiedzialem o Electronic, ale jakos to mi sie skojarzylo z supportem na Sluzewcu - Technique.

Digit All Love - Candy Castle

Pierwsze dzwieki - gitara basowa, a ze lubie bas, to juz byla nadzieja, ze piosenka moze bedzie dobra. Potem jakiegos wysokiego pulapu nie osiagnela, ale instrumentum i ich uzycie nawet fajne. Moze akurat mialem odpowiednia faze zeby tego sluchac, ale to łaaałłł ałał na gitarze mi pasowalo ( o ile dobrze kojarze, to sie pedalem robi ) perka no i smyczki. Wokal nie pr,zeszkadza, ale jakiejs poteznej sily w nim nie slysze. Ogolnie troche smety, ale jest ok.
Enjoy The Silence
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4425
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 16 lut 2022 19:50

Ben Folds Five - Boxing

Takie sobie pianinko, jakby chcialo a nie moglo.
Odnajduję bardzo dużo uroku w tym jak bardzo bezpośrednio NAWALASZ w te wszelakie smęty, które tu wrzucamy xd
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 16 lut 2022 20:03

Czez jest człekiem mało wrażliwym jednak. ;)
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 16 lut 2022 20:41

Czez człowieniu zrobiłeś mi dzień ;( ubóstwiam ;(
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 16 lut 2022 20:49

To ja tylko przypomnę złote usta forum:
Czez pisze:
16 lut 2022 19:35
Ben Folds Five - Boxing

Takie sobie pianinko, jakby chcialo a nie moglo.


Jan Jelinek - They, them

Gdyby gdzies tam bylo jakies siarczyste puerdolniecie...


The Smiths - There Is A Light That Never Goes Out

Powiedziec, ze utwor wybitnie przecietny, to jakby nic nie powiedziec.


Digit All Love - Candy Castle

Łaaałłł ałał na gitarze mi pasowalo ( o ile dobrze kojarze, to sie pedalem robi )
Czez masakruje lewactwo ;(
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 16 lut 2022 20:55

Oh Well xddd jakieś końcowe przemyślenia na temat tej rundy?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 16 lut 2022 21:10

Dla mnie Hien znowu wygrał rundę. Choć The Smiths też super.
Co do Electronic to macie racę, że to trochę taki PSB, trochę New Order, że to żaden cud. Teraz sam dosyć rzadko tego słucham, ale jednak czuję duży sentyment i sympatię do tego zespołu, bo to kawał wspomnień z moich lat szkolnych. I naprawdę lubię płytę electronic.
Sam fakt, że po 30 latach nie zapomniałem, że do tego czasami wracam, o czymś świadczy.
Mówicie, że na razie poruszam się w tych samych muzycznych rewirach? Rzeczywiście, nawet nie zwróciłem uwagi. Niepotrzebnie chyba chciałem iść chronologicznie.