Best of Forum IV

Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6445
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 31 gru 2023 15:38

Jest Sylwester, to wchodzę w sylwestrowy klimat.

Vitas - 7th Element

Beka z dwóch powodów, po pierwsze, chyba aż do teraz nie miałem pojęcia, jaki dokładnie jest tytuł tego numeru, który znam już od lat, za sprawą pewnego mema z kotami (chyba każdy go kojarzy). Był zresztą moment, w którym myślałem, iż owe koty naprawdę wydają takie dźwięki xD A prawda okazała się być jeszcze ciekawsza - to TEN TYP. Potem wyczaiłem występ w rosyjskiej telewizji, gdzie gość ma ten odjechany kostium na sobie, potem z numerem tym przyszedł do mnie Hien, no i okazało się, że to się i przyjemnie ogląda i - co jeszcze ważniejsze - przyjemnie się tego słucha. W ogóle, okładka zapodana dla tej wersji na YT nie jest oryginalną od płyty, która ukazała się w 2001, tutaj gość wygląda cokolwiek zaskakująco (oryginał jest bardziej retrofuturystyczny, i jakiś taki... rosyjski, a na pewno wschodni). Co mogę powiedzieć, z tym numerem jest u mnie jak swego czasu z Abbą, przestałem się wstydzić, że tego słucham, fajny, naprawdę fajny eurodance na modłę Wostoku i to w czasach, kiedy mogło się jeszcze wydawać, że Rosja ma szansę stać się w miarę normalnym europejskim krajem (naprawdę, nie tylko w Moskwie przyjęto Putina z nadzieją, to, co zostawił Jelcyn było katastrofą z potencjalnie nieprzewidywalnymi skutkami). Dobre, taneczne, luźne, bez spiny, z mega charakterystycznym zaśpiewem, który brzmi tak naprawdę genialnie. Mnie się podoba, dowód na to, że Ruscy potrafili (może nadal potrafią) robić coś innego poza nędzną nacjopatriotyczną popsą, depresyjnym doomer cold wave'em i nieskończoną liczbą kolejnych - coraz trudniejszych zresztą - modów do Gothica, który ma tam status kultowy jeszcze bardziej niż w Polsce.

Jaden Smith - Fallen

Trochę się przeraziłem, jak zobaczyłem, że Murzyn wrzuca Jadena Smitha. Generalnie wiedziałem, że typ jest synem Willa, ale głównie przez pryzmat gwiazdorskich plotek, a więc rzeczy, w których nie siedzę. Co oznacza mniej więcej tyle, że jeśli te i tak do mnie docierały, to znaczy, że musiało być grubo. A było, najbardziej w związku z oskarżeniami dotyczącymi robienia kariery na nazwisku i przy srogim promocyjnym wsparciu starego (a aktor ma być z młodego wyjątkowo nędzny, nie wiem jednakowoż, chyba w niczym go nie widziałem). Innymi słowy, spodziewałem się kupy. A dostałem coś... zgoła innego. Naprawdę fajny, lekko melanhcolijny czy wręcz zrezygnowany rap o naprawdę dobrym bicie i muzie generalnie, sam Jaden nie brzmi tu jak dzieciak (nie wiem, dlaczego miałby, ale tak to sobie wdrukowałem w głowę). Kawałek nawet trochę chillowy, ale to taki chill pełnej rezygnacji, czyli vibe, który teraz mi towarzyszy (możnaby wręcz powiedzieć, że - zgodnie z tym, co napisał w poprzedniej kolejne Hien - Murzyn faktycznie wpadł w wywołane moim przymuszaniem stany, i postanowił odwinąć się czymś również do nich pasujących, ale w swoim stylu, i - o zgrozo! - UDAŁO mu się). Okładka też jest fajna tegoż numeru (singla, jak mniemam). Niby takie nic szczególnego, a robi mi świetny klimat w głowie. Cóż, nie warto mieć uprzedzeń, zdecydowanie. Bardzo mi się podoba, choć mało imprezowe. Ale i mój Sylwester w tym roku również mało imprezowy, generalnie od jakiegoś czasu te Sylwestry jakieś takie... Nijakie. Zrezygnowane. Murzyn doin' good. Me like.

Madonna - Sorry

I jeb, znowu klasyczek. O Madonnie już pisałem to i owo, lubię ją, a bardziej jej twórczość, gdyż personą jest ponoć nieznośną (dość powiedzieć), i o ile uważam (i uważać będę wciąż), że najlepsze rzeczy stworzyła w latach 80. i 90. (Ray of Light, c'mon, zresztą, FROOOZEEEN), to miewała i później naprawdę super momenty. Co prawda Hung Up niespecjalnie lubię (jakoś mnie ten motyw z Abby denerwował), tak Sorry zawsze mnie kupowało. I fakt, ten kawałek WCIĄŻ lata po stacjach radiowych, a to już 18 lat. Toż przecież ten utwór od Papa Don't Preach dzieli chyba dokładnie taki sam czas xD A to chyba sporo mówi o czymś (albo nic o niczym, jak to Mentos często powtarza). Wszystko w tym kawałku jest dobre, od wokalu poczynając, a na bicie kończąc. Cały ten disco-taneczny klimat Madonnie zawsze służył, choć imho równie dobrze odnajdywała się w innych brzmieniach. To był też dla mnie chyba ostatni moment, kiedy jej image był (dla mnie, znów) strawny, mało męczący i wciąż pachniał "starymi czasami" (Geez, zaczynam brzmieć jak boomer). Nóżka sama chodzi, gdybym wybierał się do Hydrozagadki na imprezę tematyczną, to nie wyobrażam sobie, żeby tego kawałka nie było na playliście. Rok 2005 był całkiem spoko, tzn. nie pod każdym względem, ale jeśli wtedy, kiedy słuchałem właściwie wyłącznie Depeche Mode i Simple Minds (czasem Alphaville) pojawiło się coś, co i tak utkwiło mi w głowie, to jest nieźle. I jeszcze się podobało! No, to znaczy, że jest naprawdę dobrze. Kolejny plusik.

Joy - Touch By Touch

Co mogę rzec, ja taki niby znawca swego czasu ejtisowy, również ze stajni italo disco, a dostaję coś, czego bym ani poprawnie nie zatytułował, ani nie przypisał odpowiedniemu wykonawcy. Bo numer znam, a jakże, nawet chyba latem słyszałem go w radio na grillu u ciotki i wuja na łagiewnickich RODOS (oboje są fanami takich brzmień), ale z jakiegoś powodu myślałem, że to Bad Boys Blue lol. Utwór, tak samo jak zresztą cały image tych gości, w ogóle nie różni się od masy wykonawców tamtych czasów, dosłownie milion takich samych rzeczy granych w ten sam sposób przy użyciu tych samych brzmień, tych samych ustawień automatu perkusyjnego, tych samych reverbów etc. A wciąż jest super, uwielbiam taką muzykę xD Zdecydowanie lepsze to od Ciao Italia, jakoś polskie podejścia do gatunku były dla zawsze przemożnie krindżowe. A tu? Tu jest doskonale, niby Fancy, niby Silent Circle. Widzę na okładce przypiętej do filmu, że tam jest więcej jakichś hiciorów, z którymi pewnie przyjdzie czas, że się zapoznam. Jakie istnieje zagrożenie? Że wszystko brzmi dokładnie tak samo jak wrzutka Wuja xD Aaale kogóż to obchodzi? Akurat z przyjemnością zamieniłbym rave na imprezę w klimacie ejtisowym, z odpowiednimi strojami, muzyką tego typu, neonami na sali i takie tam, zbyt szerokie marynarki, zbyt szerokie spodnie, karawaty bez gustu, wąs, długie włosy, bring it on. Na razie kolejka wypada wprost fantastycznie, jeszcze Wujek zadbał od 12-calówkę, żeby impreza mogła się niemalże nie kończyć. Tak trzeba żyć.

Caroline Polachek - Welcome to My Island

O Caroline Polachek dowiedziałem się... w tym roku? Albo obiła mi się o uszy wcześniej, ale tę okładkę, co teraz widzę na YT, to w ubiegłym roku widziałem w necie setki razy. Album, nad którym się wprost spuszczano czy to na grupach muzycznych, czy tematycznych portalach, że w ogóle wielkie odkrycie muzyczne, a tak naprawdę to nie, bo laska jest na scenie od prawie 2 dekad, ale albo dopiero czymś porządnym dała w mordę, albo był to jakiś wielki, wspaniały powrót. Jakoś nie miałem ochoty na odkrywanie, co, jak, z kim i gdzie, a teraz... nie wiem, zrobiłem dobrze, czy źle? Nie jest to może wrzutka na miarę tegorocznej, wczesnowiosennej Grimes, ale wciąż się broni. O, i to jest jeszcze ta piosenka, w której refrenie pada tytuł płyty, a ten tytuł poznałem chyba jako pierwszy, a nie znałem - aż do teraz - ani jednej piosenki od tej laski. W ogóle, trochę beka z nazwiska mimo faktu, iż nie jest to żaden pseudonim, bo jej ojciec miał na nazwisko dokładnie tak samo, ale też nie tylko my w Polsce możemy mieć tę bekę, albowiem określenia "polack" czy "polachek" uchodzą w Stanach za obelgi, zresztą to są nation-based slurs, także nam się zwyczajnie obrywa xD Utwór zły nie jest, trochę trąci Grimes (ale akurat nie miętusowym Realiti), muzycznie zresztą też (acz bez takiego potężnego zadęcia czy eksperymentu), no, na straty nie spiszę, a może nawet album zassam, skoro kol. Seba tak reklamuje (pomijając wszystkie te instancje, które wymieniłem wcześniej). Do czego się mogę przyczepić? Tekst jest nieco pretensjonalny xD Ale jak na zamknięcie sylwestrowo-noworocznej to jednak szanuję. Kurde, co tu dużo mówić, wyjątkowo dobra kolejka.
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8178
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 31 gru 2023 19:25

Vytautas 7th Element

Miałem pomysł na naprawdę najlepszy komentarz, ale nie chcę mi się bawić w archiwistę poszukującego starych tekstów o tym, jak to rzucam nieznośne memy. Jedno trzeba przyznać, hałsowy taneczny bit robi robotę po dziś dzień. To brzmienie już zyskało szlachetny sznyt. W 2001 roku nie mogło jeszcze trącić myszką, tu plusik za wyczucie. Taki Troye Sivan czy Beyonce bez problemu wykorzystują w najnowszych kawałkach te same patenty do sklecenia równie dobrych hooków. Vitas nie jest queerowy, więc nie będzie wyrozumiałości. Zresztą kategoria ruska dyskoteka nadaje się tylko i wyłącznie do memowania. Na szczęście później odkryłem sensowny outsider house, ukraińskich twórców techno, dłubanie miało sens (jak zwykle). Wracając jednak parę lat wstecz do poprzedniej epoki mam w głowie konkretny obrazek - anonimowy hardbass wykorzystywany czasem do cenzopap i ten przeklęty niewerbalny refren wykorzystywany jako podkład do śmiesznych kolaży czy montaży na JuDupie. Przekazu brak, za to masa irytujących zabiegów. Nie lubię takich zaśpiewów, do dzisiaj mam alergię na Urszulę Dudziak. Zły kicz, w którym w sumie poza tym hookiem i refrenem memem nie zawiera nic więcej. Piwniczaki z Zachodu zobaczyły "śmiesznego ziomka z Rosji", miejsca pochodzenia masy obrzydliwych szokujących treści i bagatelizowania problemu alkoholizmu odbieranego jak równoległa rzeczywistość, a my teraz musimy doświadczać obecność swoistego popkulturowego zombie w przestrzeni wirtualnej. Nie dali temu zdechnąć, szkoda. Na moje to będzie trochę woda Vytautas/10. Ma interesującą (do pewnego stopnia) formę, można mieć sentyment ze względu na pierwszy kontakt, ale raczej ciszej nad tą trumną, ok?

Jaden Fallen

Uwielbiam zderzenia cywilizacji, jakie czasem zdarzają się na naszym forum. Jest wielu wykonawców, którymi musiałem się w swoim szkolnym życiu chwalić na wallu fejsbukowym. Jednym z nich jest właśnie Jaden Smith. Ja tam SYRE lubię, do dzisiaj wracam do pojedynczych kawałków ze szczerą sympatią. Może nie do Fallen, bo na pewnym etapie wypadło z peletonu, ale dzięki Jackowi mogę sobie wrócić i zweryfikować ówczesny wybór. Dzisiaj bez kontekstu powiedziałbym, że to paradoksalnie dość typowa wrzutka Murzyńska. Przyjemny bit, całość balansująca między r&b a hip-hopem, rozmarzona atmosfera, do tego nie jakiś potężnie przemyślany tekst. Po prostu czujesz lub nie. Zmieściłbym w RAMce lub innych mniej popularnych radiostacjach lubujących się w r&b, soulu, h-h. Nie powiedziałbym, że to cloud rap. Lekko przełamana perka, efektowne zrobione zjazdy z wokalami w tle. Z tym numerem się płynie. Brzmi jak ostatnie dni wakacji. Deszcz na betonie, deszcz na betonie. A zaraz potem znowu do tej durnej budy. Nie tylko Jaden próbuje/próbował (?) swoich sił na rynku muzycznym. Myślę, że na pewno ktoś się znajdzie wiedząc, kogo mam na myśli. Dzieciaki Willa w różnym odstępie czasowym atakowały radia i telewizje. W dzieciństwie była jedna taka piosenka, hulała nieźle obok Pitbulla, Floridy i innych Davidów Guettów. Jak ktoś ją wrzuci, to szacunek. Podsumowując, naprawdę warto wrócić do całej SYRE. Dobra, solidna rzecz. Jak dla mnie ten moment w liceum, gdy jednocześnie próbuję romansów z dziewczynami i z lekkim wstydem, a jednocześnie ciekawością obserwuję niektórych chłopaków/10.

jaden nie powiedziałem ostatniego słowa jeszcze coś nagramy wspólnie

Classic Chciałbym Ci powiedzieć

shodan: Touch by Touch to najlepsza alternatywa dla disco polo
Robert Klatt: ¯\_(ツ)_/¯

Obiecuję, że już przestaję komentować zachodzące zjawiska wokół wrzutek shodana, ale z każdą kolejną robi się coraz ciekawiej xD Nie wiem jak was, ale mnie zdumiewa stopień bezczelności muzyków disco polo. Po lekturze kilku książek i przesłuchaniu sporej ilości materiału myślałem jednak, że to zjawisko wyginęło śmiercią naturalną. Byłem strasznie naiwny... Z drugiej strony panowie kompozytorzy muszą być naprawdę nieźle obeznani w italo disco i mniej, hmm, obecnym w głównym nurcie potańcówkowym popie europejskim, że do dziś są w stanie znaleźć kolejne nieodgruzowane CAŁE aranże. W opisie mamy, że cover, ale to nie jest ani cover, ani interpolacja... złodziejstwo w majestacie (ułomności) prawa. W latach 90' wychodziły całe serie płyt "X po polsku", czyli jakiejś nadpisanej grafomanii po polsku na podkładach wielu klasycznych zespołów. Były akcje jak w przypadku Akcentu, gdzie Wielki Zenon też zabierał sobie całe utwory, ewentualnie z kolegami klecili polski tekst i przez jakiś czas na nieświadomce odbiorcy wciskali to jako faktycznie własne kompozycje. Mamy też Classic, który rzadko kiedy gra naprawdę swoje rzeczy. Renesans disco polo oznacza, że w domu rodzinnym raz na jakiś czas też wracają bohaterowie lat 90' w odświeżonej formie.

Stąd bierze się mój pierwszy kontakt z, jak się okazuje, Touch by Touch z polskim tekstem. W realiach nadwiślańskich mamy zdecydowanie bardziej toksyczny przekaz xD Nie mówiąc już po prostu o różnicy stylistycznej. Joy to samo gęste z ejtisów. Tępo grający automat, z rzadka przygrywająca gitara, typowe syntezatory. Jeden z nich trochę przypomina akordeon. Italo pełną gębą ze wszystkimi konsekwencjami. Dwunastka ciągnie się dość męcząco już pod koniec, a poza tym jest po prostu w porządku. Tekst aż tak nie odrzuca, najzwyklejsza wariacja na temat miłostek. Z takiego disco wolę bardziej coś bardziej sophisticated. Na tle innych nie wyróżniają się zbytnio. Gratka dla hard fanów, totalna ciekawostka dla zwykłego słuchacza. "Wersja" Classic bardziej zaraźliwa, muszę to przyznać mimo pewnych wątpliwości etycznych. Program Sierockiego w Polo TV/10.

Vaya Con Dios Hej Na Na Na

Radiowy klasyk. Pierwszy raz poznany w lekko odświeżonej wersji, która hulała często w 2010-2012 w RMF MAXXX i podobnych popularnych stacjach muzycznych. Mam mały mandela effect (btw nie ma czegoś takiego), bo pamiętałem ten remiks w trochę innym wydaniu. Dziś śmierdzi skarpetą, mocno przeterminowany house polegający na lekkim przyspieszeniu oryginału i dołożeniu niezbyt ciekawego bitu. Dopiero jakiś czas później odkryłem właściwy oryginał. Nie znam się na jazzie, latino odnogach tego gatunku. Powiem tak - dla ludzi odkrywających muzykę za pośrednictwem samego radia na pewno Vaya Con Dios stanowili istotny punkt odniesienia oraz bazowy wzór tego, czym jest jazz/muzyka flamenco/itp. Mamy niezbyt skomplikowany tekst z banalną linijką typu earworm, plumkające gitary, generalnie taneczny nastrój. Nie wiem, słyszałem tyle razy, że traktuję to jak powietrze. Zero konkretnych wspomnień może poza daleko zakopanymi w przeszłości imprezami tanecznymi. Do swojego zbioru oldies hitów raczej bym nie wrzucił. Wolałem synthpopy, drażniłoby mnie zbyt częste powtarzanie frazy tytułowej i stylistyczne oddalenie od reszty. Nie umiem się tym podjarać. POV: mama gotuje obiad, ty bawisz się resorakami, jest czternasta, a w tle leci radio/10.

Karolina Polaczek Welcome To My World

Na koniec kolejki dobra znajoma, co w przypadku wyborów Seby jest praktycznie normą, zero zdziwienia. Trochę przez grupki muzyczne, a trochę przez znajomych zajarałem się nią niedługo po wypuszczeniu Pang, tj. trochę przed pandemią. Może cała płyta niezbyt podpasowała, ale jak to się często zdarza, przytuliłem bliżej do serduszka 3-4 kawałki i tak ze mną zostały do dzisiaj. Tegoroczną (jeszcze) płytę sprawdzałem raczej bez większych oczekiwań, dzięki czemu byłem pozytywnie zaskoczony. W tej kategorii nie trzeba wiele do szczęścia. Liczy się dobry aranż, fajnie jak jest trochę trapowy, a trochę bliżej r&b. Poza tym musi być to coś w wokalu, jeśli nie w typie głosu to w przekazie, co danego dnia pozwoli złapać vibe i łatwiej przekonać się do większej liczby kawałków. Welcome to My Island otwiera płytę, robi to całkiem nieźle. Trochę robotyczne (hehehehehe) fragmenty jak zasłona dymna dla beztroskiego, ładnego refrenu, podoba mi się. Słychać w tym inspiracje rzeczami sprzed 15-20 lat, jakieś dalekie echa muzyki pod High School Musical. Młodzieńcza energia, lekko klubowy odcisk plus gitara, idealna jako tło pod sceny szybkiej jazdy samochodem gdzieś w USA na tle zachodzącego słońca. Eskapizmu w kraju nad Wisłą nigdy za wiele, więc poszanowane. Ocena? Podglądasz znajomych na Spotify, sprawdzasz to czego słuchają i przyjemnie wchodzi/10.

Spokojnego wieczoru sylwestrowego, na pohybel śmierdzielom rzucającym petardy i strzelającym innym syfem na zewnątrz.

Dobra kolejka!
DEPESZWIZJA 13: EDYCJA LATAJĄCEGO DILDA 69 KLAUSA WIESE
STATUS: oczekiwanie na głosy
PRZESYŁKI: 3/8
FINAŁ: 23/24 maja
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 31 gru 2023 20:47

devotional pisze:
31 gru 2023 15:38


Jaden Smith - Fallen

Kawałek nawet trochę chillowy, ale to taki chill pełnej rezygnacji, czyli vibe, który teraz mi towarzyszy (możnaby wręcz powiedzieć, że - zgodnie z tym, co napisał w poprzedniej kolejne Hien - Murzyn faktycznie wpadł w wywołane moim przymuszaniem stany, i postanowił odwinąć się czymś również do nich pasujących, ale w swoim stylu, i - o zgrozo! - UDAŁO mu się).
Uznajmy to za rewanż za No Bells On Sunday ;-)
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 31 gru 2023 22:09

Dragon pisze:
31 gru 2023 19:25
Vitas nie jest queerowy, więc nie będzie wyrozumiałości.
Ok? xd czy my tu jeszcze rozmawiamy o muzie?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4425
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 31 gru 2023 22:12

Vitas? Ja posiadam tylko jedną PS Vitę...
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 31 gru 2023 22:15

Przerobioną
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4425
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 31 gru 2023 22:15

Gdyby nie była przerobiona, to bym ją sprzedał, bo na cholerę mi taka
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 31 gru 2023 22:19

Ja grzecznie kupuje gry na switcha, ale ma najlepsze promocje ever. Gierki AAA za 5 zł, kaman.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 31 gru 2023 22:19

Mentosa bardziej bym podejrzewał o Vistę hehe
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4425
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 31 gru 2023 22:25

stripped pisze:
31 gru 2023 22:19
Mentosa bardziej bym podejrzewał o Vistę hehe
Nie ja mieszkam w województwie łódzkim
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8178
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 31 gru 2023 22:33

W moich tekstach nigdy nie ma ani jednego zdania o muzyce, Hien zdziwiony dopiero dzisiaj
DEPESZWIZJA 13: EDYCJA LATAJĄCEGO DILDA 69 KLAUSA WIESE
STATUS: oczekiwanie na głosy
PRZESYŁKI: 3/8
FINAŁ: 23/24 maja
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 31 gru 2023 23:25

Nic nowego
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8178
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 31 gru 2023 23:44

O beka, Zenon na Dwójce korzysta z tego samego brzmienia co Vitas
DEPESZWIZJA 13: EDYCJA LATAJĄCEGO DILDA 69 KLAUSA WIESE
STATUS: oczekiwanie na głosy
PRZESYŁKI: 3/8
FINAŁ: 23/24 maja
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 02 sty 2024 08:24

Żarło żarło i zdechło, niektórzy wrzuty sylwestrowe chyba dopiero po Nowym Roku obczajają, hm? 🤭
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 02 sty 2024 08:54

No ja w Sylwestra ne słuchałem bestki, bo byłem na imprezie. ;)

Vitas - The 7th Element

Miałem napisać, że nie wiem o jaki bulwers z mojej strony chodzi Hienowi, a który dotyczył Vitasa. Na początku kompletnie gościa nie kojarzyłem. Aż właściwie dopiero przed chwilą przypomniałem sobie o co chodziło. Kiedyś wrzucałem utwór niejakiego Dimasza Kudajbiergena z Kazachstanu zwracając uwagę na niezwykłą skalę głosu. I wtedy Hien chcąc mnie sprowadzić na ziemię w kontrze wrzucił Vitasa, który też ma nietuzinkowe możliwości wokalne. Ja coś tam prychnąłem na to porównanie i tyle. Hien się zresztą upierał, że skala głosu w muzyce nie jest najważniejsza, bo gość spod budki z piwem może zrobić lepsze wrażenie, niż najlepszy wokalista. W sumie trochę racji w tym jest. Skala głosu to nie wszystko. Ważniejsze jak się jeszcze tego głosu używa. Vitas ma naprawdę ogromne możliwości wokalne, szczególnie w górnych rejestrach, choć nadal uważam, że Dimash jest pod tym względem lepszy. No ale ja nie jestem fanem żadnego z tych panów ze względu na głos. Choć podziwiam ich możliwości. Dimash ma ze dwie fajne piosenki, w których się oczywiście kosmicznie popisuje. Zazwyczaj wybiera repertuar bardziej stonowany, nierzadko lekko patetyczny. Raczej poważne pieśni. Vitas widzę idzie w jajcarskie klimaty. Od strony muzycznej nie jest źle. Rytmiczny numer i fajny bicik mogą powodować tupanie nóżką. Nie można temu odmówić taneczności. Na sylwestrowy wieczór utwór jak znalazł. Da się przy tym pląsać. Sama kompozycja za to nie bardzo mi się podoba, szczególnie w refrenie. Nie przepadam też za takim wykorzystywaniem głosu jak w refrenie. Dragon wspomniał w kontekście o pani Dudziak. Lubię kobiecinę, ale raczej nie za śpiew. Takie trele jak u niej, czy u Vitasa w refrenie to nie dla mnie.
Ciekawa sprawa z tym rapowaniem po polsku. Sam bym chyba tego nie wyłapał.

Jaden Smith - Fallen

Syna Willa Smitha znam z dwóch filmów. Nie wiem, czy jest dobrym aktorem czy nie, bo w tych filmach grał będąc jeszcze dzieciakiem. A czy jest dobrym wokalistą? Po tym jednym utworze też nie wiem. Jest przyzwoicie, choć bez szału. Za to utwór całkiem dobry. Miało wg Murzyna nie być imprezowo, tymczasem wydaje mi się, że jest całkiem imprezowo. Bez problemu można by się przy tym pogibać na parkiecie. Przynajmniej w parze. Zresztą to utwór, który jak dla mnie nadaje się na wiele okazji. Numer brzmi naprawdę dobrze. Bardzo przyjemny bit. Nie jest to taki typowy hip-hop. To właśnie coś pomiędzy h-h a r&b. Zwrotki gadane, refreny śpiewane. Dobre chórki w tle. To albumowe outro (słuchałem na Sportify) rzeczywiście zbędne.

Madonna - Sorry

Madonna co by nie mówić to jest firma. Podobnie jak Michael Jackson czy Prince. Można nie być nawet wielkim fanem samej muzyki czy osoby, ale nie wypada nie doceniać. Ja doceniam Madonnę, choć nie jestem znawcą jej muzyki. W całości słyszałem może ze dwa albumy plus oczywiście te wszystkie single, które od dekad latały w eterze. Czasami się zastanawiam, czemu nigdy nie próbowałem wgryźć się w jej dyskografię. Zawsze jak coś słyszę od niej to mi się podoba, jednocześnie nie skłaniając do dokładniejszej eksploracji. Widocznie to nie do końca mój styl. Przebojowa i dobra nuta, nie zaliczająca się jednocześnie do mojego core. Wystarczy mi w zupełności, jak posłucham od czasu do czasu gdzieś przy okazji.
Zawsze lubiłem głos Madonny. I to się nie zmieniło. Sorry to bardzo taneczny numer. Podoba mi się klimatyczny początek, który sugeruje raczej balladę niż imprezę. Potem powoli nasila się bit i robi się przebojowo. Choć ta nuta lekkiej melancholii cały czas pobrzmiewa w tle. Lubię melodię w zwrotkach. Fajnie się tego słucha przy podkręconym potencjometrze. Dragon dobrze się z tym wstrzelił na Sylwestra.

Vaya Con Dios - Nah Neh Nah

Naprawdę ciężko nie znać tego utworu, który od lat lata w eterze niestrudzenie. Ten utwór to jest też zresztą stały punkt wszelkich imprez, na których muzykę zapodaje di-dżej. Zawsze myślałem, że Vaya Con Dios to jakiś hiszpański zespół, albo nawet z Ameryki Południowej. A tu proszę – Belgia. Nie jestem fanem muzyki latino, ale nie zamierzam tu marudzić, bo to jest bardzo ok. Utwór nie męczy długością. Zwięzła kompozycja, dobry wokal i świetne wygibasy na gitarach. Podobnie jak Hien sam bym tu tego nigdy nie wrzucił i nigdy z własnej woli tego nie posłuchałem, ale jak leci, to jest spoko. A jak już wspominałem, leci to w różnych mediach często i gęsto.

Caroline Polachek - Welcome To My Island

To nazwisko znam od dawna, ale nigdy niczego od pani Polachek nie słyszałem. Okazuje się, że to rzeczywiście nazwisko, a nie żaden pseudonim. Jakoś Caroline w ogóle nie kojarzy mi się z Grimes. Jej wokal jest jednak lepszy. Utwór mi się podoba. Zarówno dukane robotycznie zwrotki, jak i śpiewane refreny. Ja nie mam problemu z takim dukaniem. Nawet to bardzo lubię. Caroline w trzeciej zwrotce przypomina mi nawet Olivię Rodrigo, a dla mnie to już coś. Utwór jest bardzo spoko. Taneczny rytm nieźle buja. Nie muszę chyba mówić, że jako miłośnik damskich wokali jestem nawet zaciekawiony. Na tyle, że zaraz sprawdzę ten album.

Całkiem rozrywkowa kolejka nam tu wyszła. Nawet przy murzyńskiej nucie dałoby się potańczyć. Wszystko było spoko. Może Vitas czy Vaya Con Dios to nie za bardzo moje klimaty, ale z uwagi na okres sylwestrowy wrzutki są całkiem trafione, więc nie ma co marudzić.
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 02 sty 2024 09:00

Wujas, ktoś musi to zrobić, widocznie ja

To się nazywa Spotify

Nie spoRtify, tam nie ma R 😀
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 02 sty 2024 09:02

Wujek ma specjalne Spotify na wycieczki piesze
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 02 sty 2024 09:11

Takia bardziej usportowiona wersja. Nie mówcie, że nie znaliście?
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 02 sty 2024 09:32

Czekamy jeszcze na Don Juana i rozpoczynamy noworoczną
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6445
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 02 sty 2024 10:07

Czekam z niecierpliwością.
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl