Best of Forum V

Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4425
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 30 mar 2024 11:58

13th Floor Elevators - Slip Inside This House

Będzie krótko w sumie, bo nie mam zbyt wiele do napisania.

13th Floor Elevator poznałem jakoś 10 lat temu. Nie pamiętam do końca okoliczności, ale prawdopodobnie to była ta zabawa z innego forum, gdzie robiliśmy listy konkretnych roczników i żeby jakoś się przygotować przesłuchałem w tym celu szabanaście trylionów albumów z rocznika 1967. Pamiętam, że ktoś przygotował nawet posortowaną alfabetycznie listę rzeczy, które znać wypada i ja z tej listy zapewne skorzystałem. Jak znam samego siebie, odechciało mi się pewnie w okolicach litery C, ale na pewno nie tak wcześnie, by nie załapać sie na zespół zaczynający się od liczby.

Jak sobie układałem ten tekst w głowie, to ta historia brzmiała ciekawiej. Uznajmy po prostu, że spodobała mi się nazwa zespołu, dobrze?

Naprawdę nie napiszę nic szczególnego, bo szczerze mówiąc poza tą płytą nie znam nic innego i nawet jakoś za bardzo nie wgłębiałem się w nic związanego z zespołem - w zasadzie to wiem tylko tyle, że był tam taki kolo, co się zwał Rory Erickson. Trochę śmiesznie to pewnie będzie kontrastować z Musiałem, który zapewne znowu streścił życiorysy całych rodzin sąsiadów muzyków, o których pisał, ale no.. tak jakoś wyszło.

Po prostu wrzucam muzykę, która - z oczywistych przyczyn - pasuje do okoliczności. Generalnie to muzyka wielkanocna > bożonarodzeniowa, bo jak sobie tak na szybko w głowie szukam, to znam parę rzeczy okołowielkanocnych, które nawet lubię, a już na pewno bardziej niż kolędy (na które mam uczulenie) i jakieś Last Christmasy.

Dobra, co ja tam będę pieprzyć. Bierzcie i słuchajcie tego, alleluja!

https://www.youtube.com/watch?v=IfvGv-k9C3s
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 30 mar 2024 14:53

Annie Lennox - Precious (1992)

Też będzie krótko, bo nie mam kurde czasu. O Annie nie ma co strzępić języka, bo tę charyzmatyczną Szkotkę zna tu każdy. Pojawiła się w bestkach już parę razy, zarówno solo jak i w duecie z Davidem Stewartem. Ostatnio też w depeszwizji. Prawdziwa diva muzyczna. I właśnie z albumu Diva pochodzi Precious. Annie Lennox sama go skomponowała jak prawie cały album. Tak ja wiem, że to kolejny Enjoy, ale tego utworu nie mogło u mnie zabraknąć. Piękna kompozycja w jeszcze piękniejszej aranżacji. Do tego wyjątkowy wokal Annie. Ładnie się snuje ta linia basowa. Refren w ogóle fantastyczny zarówno w kwestii linii melodycznej jak i wokali właśnie. Fajna zagrywka na trąbce w mostku a potem zmiana tonacji na wyższą. Lubię takie zabiegi.
Jak ważny to dla mnie utwór niech zaświadczy fakt, że wolę ten Precious nawet od depeszowego. :D
Cały album Diva jest godny polecenia. Początek lat 90' był naprawdę wspaniały dla muzyki.

https://www.youtube.com/watch?v=GlIjT4xhkWw
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 30 mar 2024 16:25

"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 04 kwie 2024 11:39

Jon Brooks - Neist Point

dev konsekwentnie utrzymuje wiosenny klimat po swojemu, ten kawałek nieco kontynuuje brzmienia poprzedniej wrzutki ale jest przy tym odrobinę żwawiej za sprawą dodanej perkusji. Porcelanowe gitary, ciepły bas, subtelne pastelowe synthy a wszystko to mocno podlane delayem. Przy okazji chyba calkiem nieźle ta wrzutka leży po moim ambiencie w kolejce, zrobił się soundtrack do powolnego wybudzania się w słoneczny niedzielny poranek. Przyjemny leniwy muzak, bardziej go widzę właśnie użytego w takim konkretnym settingu niźli byłby to kawałek o którym będę pamiętał na codzień. Ta melodia może wrócić do mnie nagle, niespodziewanie w środku dnia i będę wtedy przeklinał nie mogąc przypomnieć sobie kto nagrał ten instrumental (czasami myślę że na takie okazje powinienem wrzucać wszelkie instrumentalne numery na jedną playlistę sobie do nieco łatwiejszego wyłowienia na potem).

Momus - See a Friend in Tears

Ja w przeciwieństwie do Hiena nie miałbym chyba takich rozterek czy oporów, zwłaszcza że sam wrzucałem już Zauchę coverującego Niemena by potem zapodać Badacha coverującego Zauchę, jeżeli coverujący umiejętnie przysposobi sobie cudzy materiał i nada mu własny połysk to czemu nie.
Fajnie żeś munlup zapodał ten wykon bo oryginału Brela nie bardzo chciało mnie się słuchać przez francuski język a tu brzmi to smuteczkowo munlupowo ale jest to wiosenne smuteczkowanie - coś co u mnie zbytnio nie funkcjonuje a u Ciebie nie dość że smuteczki wchodzą już w sierpniu to potem jeszcze wracają na wiosnę śmiało. Jest to utwór i wykonanie bardzo ładne, subtelne, rozumiem nawet że może powodować pewien wzrusz u słuchającego. Taki nieco kołysankowy ten numer jest, oszczędny aranż spoko, podoba mi się wejście syntezatora z czasem, w kwestii smutniaczków Hien zalicza kolejny hit.

CAN - Moonshake

Kawałek ten brzmi jak soundtrack do jakiejś hippie imprezki przełomu 60s/70s, widzę kobiety w kwiaciastych sukienkach podrygujące do tego w towarzystwie wąsatych panów w rogowych okularach a to wszystko w jakiejś eleganckiej posiadłości, może gdzieś na wzgórzach Hollywood nawet. Bardzo lekka, taka puszkowata ta perka Jakiego tutaj wiedzie prym, fajne drum rolle miejscami, dookoła pobrzękuje gitarka, wokal dość cichy bo w sumie jakby nieistotny myślę. W sumie ok kawałek, dupy nie urywa ale narzekać też nie ma co bo klimacik oddaje. Sam może kiedyś wrzucę CAN które będzie brzmieć podobnie a jednak ciut bardziej mi leży i już odrobinę w innym kontekście je widzę.

13th Floor Elevators - Slip Inside This House

Tu niestety największa zagwozdka tej kolejki dla mnie. Przyznam że zapoznając się z tą kolejką w ogóle miałem spory problem z większością wrzutek ale ostatecznie ta jedna ni w ząb nie urosła w moich uszach z czasem. Być może częściowo wynika to z jakości tego nagrania, ten numer jest dla mnie tak cholernie... aż z angielska napiszę - MUDDY w brzmieniu że trochę nie wiem czego słucham. Trudno mi wyłowić poszczególne elementy tej muzy, rytm perkusji sam jest jakiś niewyraźny i ledwo słyszalny, gitary też coś grają i do tego jakiś indor się trzepocze przez cały numer, ja naprawdę nie czuję tego i nie wiem jak miałbym mieć ochotę tego słuchać, nie wspominając o słuchaniu tego numeru te bite 8 minut w których naprawdę mam poczucie że prawie nic się nie zmienia, nic ciekawego nie dzieje i jest to tylko 8 minut dziaderskiego grania. Może jakby nie wpuścili tego indora do studia brzmiałoby to trońkę lepiej i łatwiej byłoby mi się skupić na reszcie aranżu. Póki co odbijam się a numer ten odkładam na półkę mentolowych koszmaretów.

Annie Lennox - Precious

Wujasek na koniec zapodaje hicika, ale chyba nie jest to aż taki Enjoy jak on się obawiał bo jednak zdążyłem zapomnieć o tym numerze i jak to szło. Album Diva obczajałem przed laty, zapamiętałem jako kawalek fajnego 90sowego popu i nawet wielokrotnie obiecywałem sobie nabyć tenże na kompakcie a jednocześnie mając ku temu okazję zawsze to jednak odwlekałem mówiąc sobie że nie jest to dla mnie album pierwszej potrzeby. Jest tu fajny, funky bujający basik i rytm, podoba mi się dęciak który wjeżdża w połowie numeru, może jedynie to wejście na wyższe rejestry w końcówce odbieram jako lekką kliszową przesadę. Taki wujasowy standard, przyjemny zapomniany przebój do odświeżenia, zobaczymy czy zmotywuje mnie do odświeżenia sobie całej płyty.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 05 kwie 2024 13:59

Aphex Twin - Rhubarb

Murzyn wjeżdża z eleganckim ambientem na tydzień Wielkanocny. Moja relacja z Afeksem jest jak jego muza – hit n miss, ale tutaj na pewno się nie przyjebię, bo to doskonały kawał muzyki. Zaszaleję, że ładnie to koresponduje z ambientami Adama z The War on Drugs, które powpychał pomiędzy niektóre numery, lub jako bonusy na specjalnych wydaniach. To jest ten vibe, sentymentalno-tęskniaczkowo-zachodzącosłońcowo-westchnieniowy. Fajnie, że Murzyński i od takiej strony się tutaj pokazał, bo zrobił to z klasą.

Jon Brooks - Neist Point

Jaram się kiedy w zupełnie niezaplanowany, losowy sposób, kolejka układa się tak ładnie, bo numer Musiała stanowi idealny pomost między ambientem Murzyna, a moim Momusem. Nie znam całej dyskografii Jona, ani Cate Brooks, ale to co znam, kształtuje kogoś z charakterystycznym stylem i ten styl krzyczy z tego kawałka. Niby nic, a jednak coś. Wyjątkowo dobre, jak na coś tak bogatego aranżacyjnie. Perkusja daje dużo punchu, a jednak nie odbiera to zupełnie delikatności akustycznej gitarze i tym klawiszom ala Ulrich Schnauss. Bardzo dobre.

CAN - Moonshake

Moim zaczepieniem w kwestii Jakiego są jego albumy nagrane z Burntem Friedmanem, który potem był 1/3 Nine Horses i kilka numerów (nawet z wokalem Sylvka) wylądowało na płytach duetu Liebezeit/Friedman. To było intro do świata Can. Smoku zapodaje piękny kraut-numer, w którym faktycznie na pierwszy plan wysuwa hipnotyczna się rytmika. Zawsze mnie to porażało w ich przypadku, że niby nie robią nic czego inni w tamtym czasie robić nie mogli, a jednak nie robili. Super wrzuta, RIP Damo Suzuki.

13th Floor Elevators - Slip Inside This House

Kumam interesowanie się muzyka z takich powodów, jak intrygująca nazwa zespołu, utworu, itd. Seba wjeżdża na dziadersowo i jest to fajne dziadersowanie, niedługo będę miał nawet niezła na to odpowiedź. Ja w okresie wielkanocnym lubię wracać do proga, do dziadowania, jakoś tak lubię się otulać dziaderstwem, i ochoczo boomerować w pokoju. Proszę ja was, klawe to jest. I ten kawałek wpisuje się w takie moje zamiłowania. Stara produkcja, zgrzytające gitary, pykająca perkusja, krzykliwy wokal. Pamięta cielak, że wołem był. Piękne jajo.

Annie Lennox - Precious

Wiadomo, lubię Annie Lenox, ale gdybym miał coś dać tutaj, zwłaszcza z tego albumu, to by to nie było „Precious”. Tutaj jest taka trochę bezjajeczna Annie, jak na to co wtedy robiła. Numer jest fajny, nie mówię, że nie, ale chyba za bardzo siedzi w konwencji czasów. W zasadzie co przede wszystkim go ratuje, to wokal Lennox, ale jednocześnie w jej kontekście ten podkład traci. To brzmi trochę jak późne INXS, ale Michael miał chemię z takimi brzmieniami. Nie wiem, nie chcę marudzić, bo kawałek jest spoko, ale są dużo lepsze rzeczy na tym albumie. Nosze się z tym żeby go wrzucić do albumowej, zobaczymy kto będzie pierwszy.


Bardzo fajna kolejeczka Pany, i fajnie się ułożyły utwory, dzięki czemu jeden fajnie przechodzi w drugi, a nie stanowi jakiś zgrzyt.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8178
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 05 kwie 2024 23:59

Aphex Twin #3

Jacek pisze ciekawe rzeczy. O ile drugie SAW to faktycznie ambientowa cegłówka, tak "pierwsza część" jest tak samo ambientowa jak ja przykładnym katolikiem Polakiem heterykiem. IMO podobna zgrywa co depeszowe Music for the Masses. Słucham Aphexa tyle lat, ale z Dwójką mam od zawsze problem. Nawet gdy już wsłuchiwałem się dokładniej i częściej, to po czasie i tak większość wyciera się ze świadomości. Czarny Pan naszego forum prowokuje do kolejnego dłuższego posiedzenia przy tej płycie... a raczej nawet odpoczynku, wyciszenia, czilery. Spokojna, bardzo przyjemna pętla lekko ewoluująca w czasie. To brzmienie jest odrobinę zniekształcone, niedopieszczone, ale to sprzyja budowaniu jeszcze lepiej udzielającego się klimatu. Trochę melancholijnie, wspominkowo. W razie potrzeby można odbierać w różny emocjonalny sposób. Tak, muzyka raczej nocna, dobra w kameralnym otoczeniu. Wyborowa selekta.

Cate Brooks Neist Point

Im cieplej, tym lepiej. Całkiem lekkie, przyjemne downtempo na elektronicznie. Przypomina trochę Ochre, późniejsze Boards of Canada i inne Four Tet. Brzmienie oszczędne tak jak okładka, wystarczająco okej by sprawiać dobre wrażenie. Niby nie dzieje się zbyt dużo, jednak pod koniec to przejście i arpeggio były miłym zaskoczeniem. Gładko weszło, dodało jeszcze więcej kolorytu. Ja bym to puszczał w streamingi. Na tyle lekkostrawne i wdzięczne, że Spotifaje mogłyby korzystać z jej twórczości, kompilując kolejne tematyczne playlisty. Kciuk w górę.

Momus See a Friend in Tears

Czytam wasze opisy z należytą dokładnością dopiero na ostatnią chwilę i mówiąc szczerze, w tym przypadku jestem mocno zaskoczony. W ogóle bym się nie połapał, że to mimo wszystko dość wiekowe nagranie. Aranż skrojony w bardzo uniwersalny sposób, jest w tym brzmieniu coś ponad czasem. Po prostu ładne, charakter nagrania jakoś mnie nie skłania do poważnego rozpisywania się. Jest coś lirycznego w wokalu, tło instrumentalnie przyjemnie wchodzi po ostatnich doświadczeniach z Talk Talk. Punktowa gitara, pianino, gdzieniegdzie folkowe nuty. Mimo wielu wykorzystanych elementów jest sporo przestrzeni, oddechu. Nie, nie, niczego nie będziemy tutaj żreć. Gęsto od subtelnych melodii. Muzyka nie na każdą okazję. Na świeżo bezpośrednio po świętach przy tej piosence klimat się jeszcze tlił. Naprawdę w porządku.

13th Floor Elevators Slip Inside This House

Seba odpowiada za segment rockodziaderski w tym odcinku Bestki. BTW muzykę bożonarodzeniową jeszcze jestem w stanie sobie zaprojektować, ale wielkanocna? Uciekło ze mnie sporo duchowości i wczutki religijnej przez lata. Może jest coś na rzeczy, NIE WIEM. Na ten moment nie jestem w stanie powiedzieć co to mogłoby znaczyć, na co składać. Coś ciekawego mogę za to powiedzieć o swoim doświadczeniu z tym zespołem. Jest równie podobne co Seby. Równie losowe xd Ich debiut był dość wysoko na wielu listach płyt z rockiem psychodelicznym czy progresywnym na RYMach i innych portalach, więc akurat ten sprawdziłem. Tyle, bo od kilku lat nie wracałem. Slip Inside... jest z ich drugiej płyty. Nie wiem jak w kontekście całości, ale wychodzi trudna sprawa. Gdy słuchałem waszych wrzutek w ciągu na YT to tutaj spójny klimacik gwałtownie się urywał. Mniej serduszka, więcej silenia na obiektywne, wyważone refleksje. No nie biorą mnie te gęste gitarowe pochody i proto Plant za mikrofonem. W tym momencie nie mam serca do takich stuprocentowych odkrywek lub poszukiwania klasyków akurat w tym nurcie. Słychać, że wiadomo o co im chodzi, ale nie wyciągniecie ze mnie nic więcej ponad standardowe "rzetelna robota".

Annie Lennox Precious

Kolejny Enjoy? Pierwsze słyszę ten kawałek... W moim pokoleniu (fiu, fiu) Lennox jest znana prędzej za sprawą Eurythmics. Te solowe projekty to już kwestia podjęcia poważniejszych robót ziemnych. Trzeba trochę pogrzebać. Diva zapowiada się całkiem przyjemnie, choć na poziomie produkcji wyraźnie słychać wczesne lata 90' i atak na publikę rozkochaną w puszystym, "bogato" aranżowanym popie słuchanym w zaciszu domowym wieczorami przy herbatce. Bas faktycznie hipnotyczny. Zapowiada wręcz jakieś dubowe eksperymenty, a tu zaraz wjeżdżają cyfrowe smyki, efekty, klapa na perkusji i mole zjadają pomału koszule w szafie. Nieźle zaśpiewane, podoba mi się. Cała reszta trochę mniej. Shodan napoczął, to ja kontynuuję. Depeszowe Precious lepsze xD Choć to nie ma żadnego znaczenia, bo poza tytułem to dwa różne światy równoległe. Koniec końców okej, ale z lekkim niedosytem.
DEPESZWIZJA 13: EDYCJA LATAJĄCEGO DILDA 69 KLAUSA WIESE
STATUS: oczekiwanie na głosy
PRZESYŁKI: 3/8
FINAŁ: 23/24 maja
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 06 kwie 2024 00:09

Jak ktoś nie słyszał wcześniej mojego utworu, to tylko się cieszyć. Czyli jednak jest sens wrzucania takich utworów.
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8178
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 06 kwie 2024 00:16

IMO jest sens wrzucać wszystko ;)
DEPESZWIZJA 13: EDYCJA LATAJĄCEGO DILDA 69 KLAUSA WIESE
STATUS: oczekiwanie na głosy
PRZESYŁKI: 3/8
FINAŁ: 23/24 maja
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 06 kwie 2024 00:17

No wszystko to akurat nie.
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8178
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 06 kwie 2024 00:18

Coś w tym jest, filmu do bestki z utworami nie da się wrzucić...
DEPESZWIZJA 13: EDYCJA LATAJĄCEGO DILDA 69 KLAUSA WIESE
STATUS: oczekiwanie na głosy
PRZESYŁKI: 3/8
FINAŁ: 23/24 maja
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 06 kwie 2024 00:22

Istotą tej bestki jest to, że jest sens wrzucać wszystko.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 06 kwie 2024 00:31

Mam nieco inne zdanie. Ale to szczegół.
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4425
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 06 kwie 2024 00:47

Niby czemu
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 06 kwie 2024 07:46

Super Wujas, że masz, to może teraz recenzje.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21808
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 06 kwie 2024 23:38

Jutro 9 dzień kolejki, myślę że starczy czekania, w poniedziałek lecimy dalej.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8178
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 07 kwie 2024 00:38

Yup, święta nie trwają wiecznie
DEPESZWIZJA 13: EDYCJA LATAJĄCEGO DILDA 69 KLAUSA WIESE
STATUS: oczekiwanie na głosy
PRZESYŁKI: 3/8
FINAŁ: 23/24 maja
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 07 kwie 2024 07:20

Ja wiem że prima aprilisowa kolejka ale żarty się skończyły
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16778
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 07 kwie 2024 14:59

Aphex Twin - Rhubarb aka #3

Widząc nazwę AT spodziewałem się jakiejś elektronicznej sieczki. Dotychczas tylko z tej strony prezentowaliście tego wykonawcę. A tu coś takiego? Nie spodziewałem się naprawdę takiego wyciszającego i relaksującego ambientu. I bardzo dobrze, że pan Richard potrafi robić tak różne rzeczy. Podoba mi się to naprawdę. Słucham i po prostu odpływam myślami gdzieś daleko. Na jakieś puste morskie plaże, bezludne wyspy, może górzyste pustkowia Wielkiej Brytanii. W każdym razie wszędzie tam, gdzie jest pusto i bezludnie. Gdzie nikt nie zakłócałby pięknego i melancholijnego klimatu tego utworu. Czy reszta albumu też jest w takim stylu?

Jon Brooks - Neist Point

Bardzo ładny pomost pomiędzy wrzutką Murzyna i Hiena. Przyjemny utwór. Taki rzeczywiście wiosenny, optymistyczny. Bardzo dobre brzmienie. Wszystko tu ładnie do siebie pasuje. Już początkowe dźwięki zachęcają do posłuchania. Ładna akustyczna gitara, bas. Podoba mi się brzmienie klawiszy. Prosta ale fajna melodia. Dobre do posłuchania w terenie na łonie natury w pogodny dzień. Taki jak dzisiaj - ciepły i słoneczny.

Momus – See a Friend in Tears

Tak panie Jakubie, to jest ryzyko. Zawsze jak wrzucamy coś bliskiego naszemu sercu, to jest obawa, że zderzenie z rzeczywistością okaże się brutalniejsze, niż byśmy chcieli. Ale mnie w przypadku takich propozycji nigdy nie musisz się obawiać. Już się zastanawiałem nawet, czy w pierwszej „setce” mie wyprztykałeś się z takich melancholijnych klimatów. Ale nie, coś jeszcze się widzę ostało. Kamień z serca. Piękny ten utwór w bardzo oszczędnej akustycznej aranżacji. Mnie też to wykonanie wzrusza i porusza. A to chyba największa pochwała, jaką jestem w stanie okazać muzyce. Utwór od początku brzmiał dziwnie znajomo. Chodziłem i dumałem, co mi to przypomina. I wreszcie mam. Katie Melua. To jest tak łudząco podobne do któregoś z jej utworów, że aż sprawdzałem, czy ona tego też nie śpiewała. Ale nie. To musiało być po prostu coś podobnego. Ale styl utworu, aranżacja jak i sam sposób śpiewania łudząco przypomina mi KM.
W każdym razie ja lubię smuteczki o każdej porze roku.

CAN – Moonshake

Dragon był strasznie pewny, że każdemu ten utwór podejdzie. A mnie na początku w ogóle nie podchodził. Męczyłem się przez kilka odsłuchów, ale potem znacząco się odbiór poprawił. Musiałem się widocznie odpowiednio z tym osłuchać. Bardzo lekki, motoryczny utwór. Podoba mi się nawet skojarzenie Murzyna z imprezą w eleganckiej posiadłości. Sekcja rytmiczna rzeczywiście super. Fajne gitary, bas, saksofon, nie inwazyjny wokal. Jakieś inne ciekawe przeszkadzajki. Mała rzecz a buja.

13th Floor Elevators - Slip Inside This House

Nie wiem naprawdę co powoduje, że wokale z tamtych prastarych czasów są do siebie takie podobne i wyczuwam je na kilometr. Co gorsza nie jestem w stanie znieść takich wokali. Słuchając muzyki staram się nie sugerować datą powstania. Ale tutaj słychać aż nadto wyraźnie kiedy to powstało. Czyli w okresie, którego tak bardzo nie lubię. Owszem zdarzały się wyjątki w tej bestce, kiedy utwory i albumy z tamtego okresu żarły, ale nie tym razem. Ciekawa nazwa zespołu to za mało, żebym miał tego słuchać. 8 minut to przede wszystkim zdecydowanie za długo. Nawet 40 minutowy kolos w depeszwizji mnie tak nie wynudził. Nie widzę w tym utworze też nic wielkanocnego. Perkusja mnie drażni, gitary też. O wokalu już pisałem. A najbardziej irytujący jest ten ciągły dźwięk przypominający gruchanie gołębi. Ciekawe ile takich rzeczy Mentos jeszcze kisi. Obawiam się, że dużo.
Zdecydowanie wolę kolędy.
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11539
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 07 kwie 2024 15:38

Też nie wiem ocb mentosowi z muzyką wielkanocną, takie coś nie istnieje
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4425
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 07 kwie 2024 15:44

wystarczy mi easter w tytule

tak, przygotowałem już kilkadziesiąt wrzut z muzą z 60sów
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI