Best of Forum - obchody dobicia do pierwszej stówki

Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6425
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 14 sty 2024 09:37

Tobie też się podobało xD
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 14 sty 2024 10:05

No ale to JEGO zasługa c'nie? ;)
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21716
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 14 sty 2024 12:26

Munlup - sprzedawca cudzych wrzut.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 14 sty 2024 14:33

Ja póki co i tak poczytuję sobie za sukces że w topce munlupa wylądowały numery totalnie nieznanych kolesi którzy wydali po jednym singlu xd
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21716
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 14 sty 2024 14:40

No, nie ilość a jakość. Marengo i Maya powinni przeżyć jakiś mega revival.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4384
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 16 sty 2024 21:18

Czas na coś, czego nie przeczyta praktycznie żadne z was, ew. każdy przeskoczy do części o sobie czyli Podsumowanie podsumowań by Mentos. <fancy muzyczka w tle>

Wzorem kolegi redaktora Munlupa pozwolę sobie przygotować DYCHĘ najlepszych kawałków wrzucanych przez każdego z was. Bez podziału na znane i nieznane, ale bynajmniej nie w kolejności losowej.

MURZYN

1. Świetliki - Nieprzysiadalność
2. Flight Facilities - I didn't Believe
3. Radiohead - Everything is in Right Place
4. Maya - Lait
5. Terry Riley - Poppy Nogood and the Phantom Band
6. The Notorious B.I.G. - Suidcidal Thoughs
7. New Order - Blue Monday
8. Grauzone - Eisbar
9. Suso Saiz - Tierra Media
10. Trials X - Czuje sie leepeij

Świetliki niby znałem przed zabawą, ale chyba dopiero dzięki tej zabawie doceniłem błyskotliwość Nieprzysiadalności, o którym napiszę więcej przy okazji rewizyty do pierwszej kolejki. Flight Facilities to archetyp letniaczka i wspaniały, niedoceniony banger, który chodził za mną przez dużą część ubiegłorocznych wakacji. To samo mogę napisać o Mayi vel kawałku, który wykonuje mój chudszy, francuski doppelganger. Między nie wrzucam Radiohead, bo to jednak jeden z częściej katowanych przeze mnie kawałków z Kid A, również w okresie panowania bestek, więc no.. wypadałoby.
Terrego Riley wrzuciłem omyłkowo na tę listę dwa razy, ale stwierdziłem, że nie jest aż tak dobry, ale nadal jest świetny. Biggie jak to Biggie - z bazą i w ogóle, na szóstym głównie z racji tego, że odkryty dzięki aktywności Jacka na tym forum. Do New Order mam za duży sentyment, by ot tak wyrzucić, chociaż w ostatnich dwóch latach nie słuchałem niewiadomo jak często. Grauzon to bardzo fajny post-punk, o Suso Saiz bym prawie zapomniał, ale tak poskakałem sobie po waszych plejkach i stwierdziłem, że to fajoskie po prostu i wypadałoby uwzględnić, tak samo jak pogrzebać w tych waszych wrzutach, bo w zalewie nowych rzeczy jakoś takie rzeczy mi umykają. Listę zamyka Trials X, które jest równie dobre muzyczne, co głupiutkie tekstowo, ale mimo wszystko ma jakiś tam urok, a ja jakiś sentyment.
Poza listą to w sumie drugie tyle, co na niej. Gdzie A Tribe, gdzie Husky, gdzie Killing Joke, Nirvana, Eis...

DEV

1. JMJ - Souvenir de Chine
2. Marillion - Incommunicado
3. Austra - Beyond a Mortal
4. Propaganda - Dr. Mabuse (The First Life of...)
5. Garbage - The Trick Is To Keep Breathhing
6. The Cure - More Than This
7. Julia Holter - Sea Calls Me Home
8. Einsturzende Neubaten - Ich warte
9. Morissey - Spend the Day in Bed
10. Azbest - Johnny

Nad pierwszym miejscem nie wahałem się zbyt długo. Jarre nie wszedł mi prawie wcale w trakcie trwania kolejki, gdzie go omawialiśmy, ale zaskoczył nagle i losowo niemal równo rok później. Kapitalny utwór, pełen nostalgicznej i niesamowitej aury, autentycznie mam przy nim ciary. Na drugim Marillion, głównie za to, że w swoim czasie go zmechałem, a okazało się, że obronił się całkiem nieźle, a fragmenty, które krytykowałem okazały się moimi ulubionymi. Dość często wracałem do Austry, którą znam i lubię, ale akurat do tej pory nie z tego kawałka. Propaganda była spoko i kilka razy w poprzednim roku dzięki tej wrzucie zagościła u mnie w głośnikach. O Garbage trochę przez te wszystkie miesiące zapomniałem, a to był przecież kapitalny kawałek (swoją drogą pierwszy SERIO dobry Musiała w tej zabawie xd). The Cure wiadomo, musi być z racji samego faktu podpieprzenai Munlupowi. Dalej przyjemna i urocza Julia Holter, EN z genialnym tekstem, równie spoko Morrissey - wrzuta trochę bardziej w Munlupowym stylu, ale bardzo urocza. Listę zamyka Azbest, bo w sumie to ten Johnny był całkiem fajny i nawet bronił się po latach.
Kurde, w sumie co by nie mówić o Musiale, to jednak czasem potrafi zapodać coś dobrego i parę równie niezłych rzeczy, co te z listy wyżej odrzuciłem. Trochę żałujęe, że nie znalazło się miejsce dla Madonny, Orena Lavie, Kate Bush, Billego Joela czy chociażby KOKTO, ale lista z gumy nie jest.

HIEN

1. Peter Gabriel - Mercy Street
2. Laid Back - Somsiad Rege
3. Kraftwerk - Computer Love
4. Mansun - mansun's Only Love Song
5. Bomb the Bass - Tidal Wave
6. Pulp - This Is Hardcore
7. Crowder House - Don't Dream it's Over
8. DHoH - Love is the Shit (Live)
9. Ben Folds Five - Boxing
10. Milli Vanilli - Girl You Know It's True

Podobnie jak w przypadku Musiała, nie musiałem zbyt długo się zastanawiać nad laureatem tej edycji. Mercy Street to jedna z piękniejszych rzeczy jakie usłyszałem w ostatnich latach i otworzyła mi głowę na Gabriela, która przez lata była najwyżej lekko uchylona, a dopiero teraz słyszę jak wspaniałym muzykiem jest jegomość. Laid Back na drugim może brzmieć groteskowo, ale to naprawdę fajny pop i towarzyszył mu dużą część wiosny 2 lata temu, jeszcze zanim wszystko zaczęło się u mnie pieprzyć. Kraftwerk to Kraftwerk. Mansun jest super i sam nie wiem czemu tak rzadko tego słucham. Tidal Wave to idealna muzyka na wakacje i w sumie nie tylko. Pulp odczarowało mi zespół, którego myślałem, że już nie polubię, ale okazało się, że jednak wystarczyło ich ponownie posłuchać. O Crowded House pisałem niedawno w innym temacie, więc się nie będę powtarzać, DHoH trochę za to, że odkryłem ten zespół przez wrzucającego, a trochę nie. Ben Folds Five miało u mnie moment jakoś w tamtym roku, gdy wzięło i randomowo zaskoczyło po długim okresie niesłuchania, sztandarowy MUNLUP-CORE. Milli Vanilli leciało u mnie dość często na słuchawkach latem 2022, ale to był jeden z nielicznych pozytywów ówczesnej beznadziei.
Za listą fajne Halou, o którym też przez lata mi się zapomniało, Marvin Gaye, Radiohead i pokrewne, Fishmans i pokrewne oraz Jan Hammer. Munlup to solidna forma i generalnie dostarczał, ale czy kogokolwiek to dziwi?

DRAGON

1. YMO - 1000 knives
2. George Michael - Fastlove
3. Arca - Desafio
4. 2814 - 真実の恋
5. GY!BE - Static
6. Death Grips - Culture Shock
7. JPEGMAFIA -Baby I'm Bleeding
8. Basic Channel - Phylyps Trak
9. Fuck Buttons - Surf Solar
10. Aphex Twin - 1st 44

Ło panie! No jednak widać, że jesteśmy z jednej bańki i jednego miasta, bo przyznaję, że naprawdę rozważałem niemal pół playlisty kolegi Roberta.
Nad pierwszym miejscem zastanawiałem się może sekundę dłużej niż w przypadku reszty, bo jednak Yellow Magic Orchestra było dużym odkryciem i album z przemywaną szczoteczką gościł u mnie na głośnikach dość często. Tutaj akurat poznałem się od razu na rzeczy - świetna rzecz, skrojona niemal perfekcyjnie pod mój gust. Michael na drugim, bo pomagał mi ogarniać łeb i złamane serce w roku pańskim 2022. Zupełnie zapomniałem, że Arca była i w tej bestce, bo pamiętam ją z hajpu nakręconego po edycji albumowej. 2814 to bardzo fajny ambient, który się imo broni cały czas tak samo dobrze, a znam go od jakiegoś 2016 roku. Gadspidzi to wiadomo co, Death Grips na szóstym, za sam fakt sprzedania mi czegoś słuchalnego od nich, JPEGMAFIA za sam fakt sprzedania mi /mu/zbawka core, które mi zaskoczyło. Basic Channel to uberklasyk w paru moich bańkach, musiało być. Fuck Buttons słuchałem często-gęsto dekadę temu i po prostu spoko było sobie odkurzyć, a Aphex w ramach rekompensaty za to, że w swoim czasie mocno i niezasłużenie zjechałem.
Poza listą jest tego od siusiaka i masa "moich" klasyków - Television, Radiohead, Vangelis, Bowie, których nie uwzględniłem, bo jednak nie puszczałem ich często przez te dwa lata, a jak już to nie z powodu beatki. I parę odkryć typu Lantlosa czy Obywatela G. C., no ale jak rzekłem już tutaj - DYCHA Z GUMY NIE JEST.

SHODAN

1. Michael Jackson - In The Closet
2. Elton John - Whispers
3. Steven Wilson - Raider II
4. Bomfunk MC's - Freestyler
5. Jem - It' Amazing
6. U2 - The Wanderer
7. New Order - Touched by the hand of God
8. Birdy - Voyager
9. Porcupine Tree - Normal
10. Sting - Russians

Tutaj akurat chwilę nad pierwszym miejscem się zastanawiałem, bo prawdę powiedziawszy nie znalazłem u Wuja żadnego kawałka, który by jakoś mocno i zdecydowanie wysunął się na prowadzenie. Rozważałem kilka opcji, ale niech będzie maksymalnie najntisowy Jackson, bo słuchałem go pisząc te słowa i stwierdziłem, że jest zajebisty. Whispers propsowałem niedawno i podtrzymuję to co pisałem - archetyp popowej ballady, a jak taka wchodzi komuś takiemu jak ja, to musi coś oznaczać. Za nimi najlepsza progresywna suita z lat 70 nagrana w 21 wieku, a tuż dalej - Łakamakafą, bo dzięki tej zabawie odkryłem jak bardzo abstrakcyjny i losowy tekst tam jest.
Jem słuchałem dość często w swoim czasie i w sumie to coś w tej piosence jest, co sprawia, że chciało mi się ją słuchać na reapeacie, chociaż z drugiej nie uważam jej za jakieś arcydzieło. Dalej jedno z lepszych U2 ever i fajne New Order, które też miało u mnie swoje pięć minut. Birdy musiałem uwzględnić, bo to archetypowa śpiewająca pani TM, do której obiecałem Wujowi wracać, ale tego nie robię, za co PRZEPRASZAM. Na przedostatnim miejscu Porki grające nu-metal czy coś, dawno nie słuchałem, ale też pamiętam okres, w którym czyniłem to w miarę często i Sting, którego bynajmniej nie traktujcie jako komentarza do bieżących wydarzeń.
Za nimi PSB, Bjork, Billie Eilish, Papa Dance (sorry, mimo miłości do tego zespołu ten konkretny kawałek jeszcze nie miał u mnie swojego czasu - wszystko przed nim), docent Alban, wszystkie wersje Kazika i Babylon Zoo.

MELKI

1. Kraftwerk - Spiegelsaal
2. Belinda Carlisle - Circle in the Sand
3. Jethro Tull - And The Mouse Police...
4. Red Box - Chenko
5. Maria Koterbska - Parasolki

Było nie było, Melki przez te zabawę się przewinął i jakiś ślad po sobie zostawił. Listę otwiera Kraftwerk, który pomógł mi przetrwać arcychujowy dzień, za co serdecznie z tego miejsca koledze Tomaszowi dziękuje. Belindę Carlisle i Jethro niby znałem wcześniej, ale jedno to popowy, a drugie progresywny banger. Musiały się znaleźć. Red Box, bo fajno było poznać coś poza wiadomym hitem, a to był dość ciekawy kawałek. No i Maria Koterbska, bo ja się tam, prostytutka, wzruszyłem.
Tylko pięć kawałków z powodu krótkiego udziału kolegi w zabawie. Nie wiadomo co by było na miejscach kolejnych, gdyby Melki z zabawy nie zrezygnował, ale pewnie rozważyłbym Fettinga, Gong, Hillage'a, Janerkę i Alizee.

CZEZ

Czez najpierw był, potem go nie było, potem znów był, a teraz niby jest, a go nie ma. Uzbierało się tego łącznie niewiele, ale gdybym miał wybrać trzy kawałki z tych 17 to byłyby to:

1. Clannad - A Mhuirnin O
2. Bee Gees - You Win Again
3. Kraftwerk - Computerwelt

Miały u mnie swoje pięć minut na słuchawkach/głośnikach, dwa pierwsze to świetne popowe hiciory, a Kraftwerk to po prostu Kraftwerk.

TOP 25 z tego wszystkiego wleci wtedy kiedy wleci, tak samo jak pierwsza kolejka, bo dzisiaj już mi się nie chce lol
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 4/8
FINAŁ: 12 MAJA
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4384
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 17 sty 2024 23:03

Obiecałem, to wrzucam.

Świetliki - Nieprzysiadalność

Z perspektywy czasu urzeka mnie jak bardzo lakoniczny był opis kol. Jacka, o którym w sumie wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to kolega Jacek. Bardziej urzeka mnie to, że wydawało mi się, że moje opisy też bywały lakoniczne, bo jakoś mi się wydawało, że w pierwszych kolejkach pisałem jakieś rzeczy pokroju NO FAJNE GITARY ROBIĄ SWOJE, a tu w sumie aż tak ŹLE nie było.
W sumie ten tejk ze Slintem dziwny, chociaż do obrony, gdyby mi się chciało, sęk w tym, że nie chce mi się. A Świetlickiego nawet trochę polubiłem, może i to poeta-menel z Krakowa, ale z dwojga złego lepiej tak, niż z Warszawy. Chociaż być może wpływ na mą sympatię ma fakt, że Nieprzysiadalność to jeden z ulubionych wierszy mojej siostry, która ma aspiracje (osobiście nie używam takich słów), czego bym się zupełnie po niej nie spodziewał, chociaż może i powinienem, bo jest nastolatką z aspiracjami artystycznymi.
Sam kawałek lubię od zawsze w sumie, acz nie ukrywam, że gdyby nie ta zabawa pewnie nie nabiłbym tylu odtworzeń na laście na przełomie zimy/wiosny 2022, bo jednak do tamtego czasu się mocno przykurzył. Generalnie baza i jedna z lepszych rzeczy w tej zabawie, którą sam bym wrzucił, gdybym mógł.

A Małżowina to nadal nudny film.

Soundgarden - Spoonman

Pisząc o wrzucie kolegi Jacy nie zdążyłem nadmienić, że trochę nas strollował, bo w sumie to ja po pierwszej kolejce zakładałem, że on będzie siedział w klimatach polskiej muzyki czy coś, a tu się okazało, że to rasowy Murzyn z Bełchatowa. Piszę o tym nie bez powodu tutaj, bo Robert zbaitował nas chyba jeszcze mocniej Soundgardenem (zdaje mi się, że wkrótce potem wrzucił Manaam, który nawet przez krótką chwilę był tu memem). Też mnie urzeka zwięzłość opisu; swoją drogą do dzisiaj Superunknown nie przewinęło się w zabawie płytowej i jestem ciekaw, czy to nastąpi za naszego żywota.
W sumie zdania na temat utworu nie zmieniłem - nie jest zły, nie żałuję powrotu, ale też nie wydaje mi się, bym żył cały pozostały tydzień faktem, że go przesłuchałem. Tylko dzisiaj pewnie bym pieprzył coś o umieszczeniu na półce z napisem rzetelne czy czymś podobnym, bo jednak sugerowanie, że zapomnę o tym kawałku brzmi trochę jak pojazd, ale miałem najprawdopodobniej trochę inny stosunek do tej zabawy w owym czasie.

Bark Psychosis - From What Is Said to When It's Read

Zabawne, że w sumie drugi opis tej wrzuty po latach zacząłem prawie tak samo jak pierwszy, tj. pisaniną o dawnym znajomym z neta, który mi przeforsował m.in. ten zespół niemal 10 lat temu. Teraz w sumie mogę dodać, że dostrzegam parę analogii między nim a wrzucającym, bo typ też miał fazę na Porcupine Tree i nawet był na tym słynnym forum, na którym i ja byłem, ale miodu nie piłem. Nadal znam tylko Hex i ten kawałek, nadal nie nadrobiłem Codename: Duster. W sumie zgadzam się z OPem, jest w tym jakaś optymistyczna energia i w sumie nadal nie wiem czemu takiej muzyki słucham tak rzadko, ale w sumie to może i lepiej, bo jeszcze by mi się osłuchało i byłoby chujowo. W każdym razie fajne, a intro ujdzie.

Depeche Mode - The Things You Said

Trochę mnie bawi obecność Depeche Mode w tej zabawie, ale w sumie nikt nie napisał, że nie można ich wrzucać, a rozumiem, że kol. Czeza mają dużą wartość sentymentalną, a jeśli ich dźwięki działają na niego tak samo, jak działały 3 dekady temu, to kim ja jestem, by się czegokolwiek czepiać. Znowu chciałem się rozpisać na temat tego jak sobie wyobrażałem odkrywanie tego zespołu w Polsce wczesnych lat 90 czy coś w ten deseń, aczkolwiek tym razem dodałbym, że w sumie to się cieszę, że odkrywałem tak jak odkrywałem, czyli za pośrednictwem mp3 z polskie-mp3.tk, bo gdybym to robił w epoce Violatora, to by mi pewnie starzy depeszowcy kręcili wora za nieznajomość dekalogu depeszowca czy coś w ten deseń. A kawałek jak lubiłem tak lubię, jedna z moich ulubionych ballad Gore'a i jedna z wielu dobrych rzeczy w dyskografii tego zespołu.

Simple Minds - Hypnotised

Haha, co ja wtedy miałem z rozdzielaniem opisów na dwa posty. XD Faktem tego, że dużo wówczas pracowałem i nie do końca miałem czas i ochotę na pisaninę o muzyce później, ale sądziłem, że zamulanie to raczej melodia późniejszych kolejek. Bardzo mi się podoba opis deva, bo na tle dość lakonicznej reszty typ dosłownie napisał elaborat, w którym zawarłby ze 3 razy moje życie i jeszcze jakiegoś mojego krewnego. xd
Widzę, że już wtedy srogo żartowałem i dowcipkowałem, ale mimo wszystko - kawałek zjechałem. Generalnie w pierwszej beatce jeździłem po Musiale jak po łysej kobyle, bo często wrzucał jakieś słabe rzeczy (typu Prince Igor), albo jeszcze gorzej, bo hujowe rzeczy artystów, których lubię (nigdy nie zapomnę tego Eno z vocoderem). Tutaj w sumie mam pierwszą weryfikację opinii po latach. Nie wiem czy to kwestia bądź co bądź pewnego osłuchania się z tego typu muzyką, której kolega Adrian zapodawał tutaj dość duzżo, ale kurczę... no nawet przyjemny poprock to jest i tym razem nawet MÓGŁBYM DO NIEGO WRÓCIĆ (od czasu do czasu). Przyjemne i pozytywne zaskoczenie.

Pet Shop Boys - Being Boring

Znowu zacząłem tak samo jak dwa lata temu, jednak teraz se myślę, że ten eksperyment miałby więcej sensu za jakieś 10 lat, ale już trudno. Nieskromnie stwierdzę, że podoba mi się to co sam napisałem, bo mam sentyment do czasów, w których takie rozmowy prowadziłem, chociaż chyba nigdy nie puszczaliśmy wtedy PSB. Ale tak, jest to na swój sposób melancholijne, jest to SOPHISTICATED i w ogóle kawał dobrego popu. PSB baza i klasa sama w sobie i tu się nic nie zmieniło, kochałem i kocham po dziś dzień, nawet jeśli ostatnio dość rzadko wracam i nawet jeśli ta formuła się dość szybko wyczerpała.

Lech Janerka - Reformator

Mam nadzieję, że Melczet wróci do nas, bo jednak mało kto w tej zabawie był tak losowy i naprawdę nie wiadomo czego można było się po człowieku spodziewać - a to jakiś zapomniany rock progresywny, a to muzyka ze Czterech Pancernych, a to Sandra, a to Klaus Mitfoch. Fajnie, że nic konkretnego wówczas nie napisałem. Pamiętam, że obiad smakował, ale nie pamiętam już co konkretnie sobie wówczas przyrządzałem. Nadal jestem patriotą lokalnym, w sumie teraz bardziej niż wtedy. Do Historii Podwodnej nadal nie wróciłem, a jakzeby inaczej. To ja tylko dopiszę jeszcze, że podoba mi się ten neurotyczny klimat i że to bardzo dobra rzecz jest generalnie.

W sumie nie mam żadnych ciekawych refleksji związanych z powrotem - no nie zmieniłem się jakoś bardzo, chociaż od tamtej pory moje życie literalnie zmieniło się o 360 stopni, tj. zmieniałem robotę, by ostatecznie pracować vis-a-vis miejsca, gdzie pracowałem 2 lata temu, zmieniałem otoczenie, by ostatecznie zadawać się z tymi samymi ludźmi, co 2 lata temu i przeprowadziłem się, by ostatecznie... no nie, mieszkam gdzie indziej, acz bardzo blisko ówczesnego adresu. To powiedzmy, że 315 stopni czy coś. No, może wrzuta Musiała mi się podoba bardziej niż wtedy. Gdybym miał coś z tej siódemki wybierać, to wybrałbym kawałek Dejmiena, który ostatecznie nie wziął udziału.
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 4/8
FINAŁ: 12 MAJA
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 18 sty 2024 03:40

No też właśnie to. I co dalej z tym zrobić, chciałem pyknąć tę kolejkę tylko powróciwszy do niej uświadomiłem sobie że choć tamte opisy były mocno lakoniczne to w gruncie rzeczy moje zdanie na temat tych kawałków nie zmieniło się z wyjątkiem Simple Minds które już w podsumowaniu pierwszej bestki sprejzowałem ostatecznie. Wydaje mi się że ten powrót do recenzowania pierwszej kolejki ciekawiej wyglądał na papierze niż w rzeczywistości.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16697
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 18 sty 2024 07:01

Może trzeba odczekać z 5-6 lat, to się coś komuś zmieni poważniej.
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 18 sty 2024 07:23

Tzn. ja wiem że w sumie nie chodzi o to co się zmieniło lub nie tylko o ubranie tego w słowa inaczej - mentos zrecenzował ale tak naprawdę ile w tym napisał cokolwiek nowego nt. samej muzyki? Do tego dochodzi fakt że ta kolejka pierwsza była taka specyficzna (zwłaszcza z tym TTYS od Czesława), trochę nawet bym zaryzykował stwierdzenie ZAKALCZYWA i mnie osobiście nie kręci wracanie do niej. DM i Kate Bush znałem i lubiłem, Bark Psychosis i Simple Minds BAZA aczkolwiek nie ciągnęło mnie do powrotów, reszta po prostu ok ni grzeje ni ziębi.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4384
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 18 sty 2024 07:29

No właśnie byłem trochę ciekaw tego czy będę miał inne wnioski tudzież pisał coś innego, ale prawdę powiedziawszy to prawie wszędzie, poza SM, łapałem się na tym, że piszę to samo xd

Ale i tak fajnie było wrócić, czułem się jakbym oglądał pierwszy odcinek sitcomu mającego miljon odcinków czy cos
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 4/8
FINAŁ: 12 MAJA
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 18 sty 2024 11:13

Ja jeszcze mogę od siebie dodać takie zawężone top5 czyli po 1 ulubionym od każdego z Was - bo zapomniałem uwzględnić.

Musiał: Banco de Gaia - Obsidian

bez zmian, od samego początku i niezmiennie jeden z faworytów bestki z miejsca i cudowny tajemniczy kulinarny przepis który jeszcze muszę sprawdzić xD

Mentos: LSO - Serce

Odpowiednia jest już pora by zaśpiewać mordo sto lat!

mentos zapodał PiS w pigułce czyli Prawilność i Szczerość, to zawsze przemawia i trafiło w moje nomen omen serce. Nieoficjalny hymn kardiochirurgów zawsze TOP.

Smoku: Boards of Canada - Kid For Today

W sumie to byłem przekonany że w tym miejscu umieszczę Ciecha ale JEDNAK na zawsze i na wieki BoC bardziej będzie mi przypominać naszego młodziana z teatru, ta cudownie chillowa wrzutka doczeka się w pewnym momencie mam nadzieję uznanej za stosowną odpowiedzi-podziękowania

Wujas: Papa Dance - Ciało i talent

Co by nie mówić o cudownym Savage czy Eltonie to jednak ta niesamowicie pocieszna i rodzima wrzutka będzie najbardziej wspomnieniami wiązać się z naszym miłośnikiem polskiej muzyki oraz kawałków do których można pogibać się jak rezus :D

Munlup: Egyptian Nursery - Still

Na koniec coś znów w czym się dobrze odnajduję czyli spokojny, relaksujący i niepozorny grower, taki hien-core bez gitar bo nasz kolega lubi spokojne klimaty które mogą być nawet smutnawe ale nie smęcą, jeden z chyba wielu takich kawałków Kuby które zawsze odpalam sobie leżąc na kanapie po pracy w tym alternatywnym świecie w którym jestem szczęśliwym kawalerem ;(

To są dla mnie FLAGOWE i ULUBIENE wrzuty każdego z Was :)
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16697
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 18 sty 2024 11:39

Czas na kolejne podsumowanie, a jest co podsumowywać, bo 100 kolejek to nie byle co. O ile dobrze obliczyłem dotychczas przesłuchaliśmy łącznie 659 utworów! Ponad 2 lata słuchania czyjejś muzyki. Wciąż pamiętam te początki, pierwsze utwory, pierwsze albumy. Przez te 2 lata przewinęło się naprawdę sporo dobrej muzyki. Nie jeden raz pojedynczy utwór potrafił sprawić, że zainteresowałem się całym albumem, a nawet dyskografią jakiegoś wykonawcy.
Na początek top topów, czyli po jednym najlepszym utworze od każdego z uczestników zabawy.

Radiohead – Reckoner (Hien)

Radiohead stoczył w mojej głowie zażartą walkę z Kent, Matthew Feasleyem i Piano Magic o to pierwsze miejsce. Utwór wyjątkowy, genialny w każdym calu. To Reckoner otworzył mi oczy na ten zespół. Skusił do zapoznania się z całym albumem, który stoi na niebywałym poziomie. Tak klasową muzykę rzadko się spotyka.

Radiohead - Everything In Its Right Place (stripped)

Drugi uczestnik i drugi raz Radiohead. No ale to była dla mnie najlepsza rzecz od Golasa. Może album Kid A ogólnie nie dorównuje In Rainbows, ale jednak tam też są świetne piosenki. Świetne brzmienie ma Everything In Its Right Place. Thom Yorke to prawdziwy czarodziej.

Arianna Savall – Preghiera (Malkolit)

Melki grał łącznie tylko przez 42 kolejki, ale udało mu się zaproponować prawdziwą perłę, którą tak naprawdę w pełni doceniłem dopiero w towarzystwie całego albumu. Wspaniały klimat.

Godspeed You! Black Emperor – Static (Dragon)

GYBE ostro zawalczył z Antenne o pierwszą pozycję. I o ile Mladic Mentosa nie w pełni mnie przekonał, o tyle Static skradł moje serce i duszę. Niezwykle dobra i klimatyczna rzecz.

Dolly Parton and Kenny Rogers - Islands In The Stream (Czez)

Czez grał króciutko, bo zaledwie 18 kolejek. Wrzucił DM, parę rzeczy mi znanych i kilka nie dla mnie. Ale powyższy numer duetu Parton/Rogers bardzo przypadł mi do gustu. Przesympatyczna piosenka.

Austra - Beyond a Mortal (devotional)

Tutaj też walka była zażarta, bo dev wrzucił kilka bomb atomowych. Postanowiłem docenić Austrę, bo po pierwsze primo – to świetny utwór. Po drugie primo – uwielbiam wokal Katie Stelmanis. I po trzecie primo – ten utwór skłonił mnie do poznania czegoś więcej od Austry.

Peter Gabriel - Games Without Frontiers (Mintaj)

Co tu dużo mówić – polubiłem pana Gabriela po przestudiowaniu Melt i Up. A za Games Without Frontiers po prostu przepadam szczególnie. Sam autor wrzutki po recenzji albumu miał wątpliwości, czy dobrze wybrał. Ja go uspokoję, że wybrał najlepiej jak mógł.

Teraz top 10 każdego z uczestników (pomijając powyższe).

Hien

Halou – Political
Matthew Feasley – Best Drugs
Thom Yorke – Unmade
Arcade Fire – Put Your Money On Me
Polaris - 光と影
Red Box – Stay
Peter Gabriel – Mercy Street
Kent – Berlin
Marius Bear – Boys Do Cry
Piano Magic - The Nostalgist

U Hiena był prawdziwy problem bogactwa. Wydłubałem te naprawdę najpyszniejsze kąski, a wiele innych musiało się obejść smakiem. Każdy z powyższych utworów mnie naprawdę i szczerze zachwycił. Szczególnie The Nostalgist, Berlin, Best Drugs, Political i Boys Do Cry. A Polaris zaprezentował się nie gorzej od Fishmans. O Gabrielu i Yorku już pisałem.
Hien dostarczył naprawdę mnóstwo klimatu i melancholii.

Stripped

Arcade Fire - No Cars Go
Aaliyah - One in A Million
Marengo - Puente de Esperanza
Cleo Sol – Butterfly
Killing Joke - Turn To Red
Isaac Hayes - The Look of Love
Husky - Chaos, Chaos In My Head
Jessie Ware - Stay Awake, Wait For Me
Lianne La Havas – Tokyo
Portishead – Over

Murzyn to innego typu zawodnik niż Hien. Nie ma na pewno tej wrażliwości na muzykę. To znaczy ma, ale zupełnie inaczej ukierunkowaną. Często się rozmijaliśmy w tej bestce. Ale nie znaczy to, że nie było czego posłuchać. Mimo, że wszystkie kolejki z polskim rapem musiałem spisać na straty. Zauroczyła mnie na pewno pani Cleo Sol i Lianne Le Havas.

Dragon

Junior Boys - When I'm Not Around
Renaissance - Trip to the Fair
Carbon Based Lifeforms - MOS 6581
Arca – Desafio
Tangerine Dream - Genesis of Precious Thoughts
Redshift - Heaven is a Turquoise Avenger
Ametsub - Faint Dazzling
Bluszcz - Sopot '86
Klaus Wiese - The Chamber of Eternity
Antenne - Here to Go

Starałem się wyłowić te najlepsze kąski. A nie jest spośród 100 dragonowych utworów wybrać kilka, bo ambient ma to do siebie, że mimo wielu odsłuchów po tytule wciąż ciężko skojarzyć utwór (przynajmniej mnie). Do wielu utworów musiałem wielokrotnie wracać. No ale niektóre jednak dosyć łatwo zapadły w pamięć, jak choćby Klaus Wiese dzięki tybetańskiej misie. Na pewno doskonale kojarzę Antenne, bo to wyjątkowo dobry utwór, który na noże walczył z GYBE o palmę pierwszeństwa.
Dzięki pojedynczym utworom zainteresowałem się kilkoma całymi albumami, jak choćby Carbon Based Lifeforms, Ametsub czy Klausa Wiese. W tym ostatnim przypadku to mam już zaliczone nawet kilka albumów z niemałej kolekcji.

Devotional

Colin Vearncombe - Water on Snow
Rihanna - Man Down
Donna Regina - A Quiet Week in the House
Thieves Like Us - Bleed Bleed Bleed
Black – Charlemagne
Belbury Poly - Green Grass Grows
Julia Holter - Sea Calls Me Home
Andy Prieboy - No Reason
The National - Nobody Else Will Be There
Ladytron - Destroy Everything You Touch

Dev wrzucał sporo rzeczy w ogóle mnie nie interesujących, ale też sporo bardzo dobrych. Ma na koncie kilka naprawdę potężnych numerów. O Austra już pisałem. Rzutem na taśmę wyprzedziła Colina Vearncombe’a, którego od początku uważałem za faworyta musiałowego rozdania. Nie zawiódł moich oczekiwań The National. Julia Holter utworem Sea Calls Me Home dała mi tylko pretekst do poznania jeszcze lepszych rzeczy z jej dorobku. Donna Regina zauroczyła mnie brzmieniem i skusiła do poznania całej płyty. W ogóle cała ta 10-ka jest w dechę.

Mintaj

My Bloody Valentine - New You
ROME - Legacy of Unrest
Sparks - This Town Ain't Big Enough For Both Of Us
The Avalanches - Frontier Psychiatrist
Neutral Milk Hotel - In the Aeroplane over the sea
Jessie Ware - The Kill
Shellac - Prayer to God
Boards of Canada - Palace Posy
purity ring - sea castle
Have a Nice Life – Bloodhail

Mentos wrzucał różne dziwne i czasami nieprzewidywalne rzeczy. Czasami jego propozycje potrafiły odrzucić mnie brzmieniem lub klimatem. Czasami bardzo miło zaskoczyć. Jak choćby świetne ROME, dobre Shellac czy purity ring. My Bloody Valentine, które tak bardzo odrzuciło mnie swoją płytą, tutaj wypadło bardzo dobrze. Utwór Boards of Canada też zatrybił w przeciwieństwie do propozycji Dragona. Szkoda, że Mentos trochę gorzej strzelił z Radiohead. No ale The Avalanches jest świetne. I Jessie Ware, którą Seba wrzucił po… 3 dniach znajomości. Ciekawe, czy dalej wraca, czy mu po kolejnych 3 dniach przeszło?

Malkolit

Ablaye Cissoko & Constantinople – Soutouro
Sandra - Don't Be Aggressive
Mark Knopfler – Lights of Taormina
Enrike Solinis - Makam-I Hüseyni Sakil-I Aga Riza (Mss. D. Cantemir 89)

Tutaj z uwagi na mniejszą aktywność Melkiego w zabawie nie będzie 10-ciu utworów. Wybrałem akurat te, które autentycznie mi się spodobały. Arianna Savall oczywiście rozbiła bank. Ale bardzo podeszły mi dwie propozycje z kręgu „muzyka świata”, czyli Enrike Solinis i Ablaye Cissoko & Constantinople. Fajny utwór Sandry, którego nie znałem oraz przemiłe i melancholijne „dziaderstwo” od Knopflera. Melki sporo rzeczy podkradał swoim rodzicom i dziadkom, no ale ja jestem na takie rzeczy po prostu za młody. :mrgreen:

Czez

The Maverick - Dance The Night Away

Czez niestety grał malutko, stąd niewielki wybór. O Dolly Parton i Kenny Rogersie już pisałem. Poza tym Czez wrzucał prawie same znane mi rzeczy. A jak już czegoś nie znałem, to było to zazwyczaj z kręgu tych zespołów okołodepeszowych, za którymi nigdy nie przepadałem.

A teraz jeszcze top-…32. A czemu 32, a nie 25? Bo wstępną listę tak bardzo okroiłem, że więcej wyciąć już się nie da. Odrzucenie czegokolwiek byłoby zbrodnią.

1. Radiohead – Reckoner
2. Halou – Political
3. Matthew Feasley – Best Drugs
4. Polaris - 光と影
5. Peter Gabriel – Mercy Street
6. Kent – Berlin
7. Marius Bear – Boys Do Cry
8. Piano Magic - The Nostalgist
9. Radiohead - Everything In Its Right Place
10. Lianne La Havas – Tokyo
11. Portishead – Over
12. Godspeed You! Black Emperor – Static
13. Junior Boys - When I'm Not Around
14. Arca – Desafio
15. Tangerine Dream - Genesis of Precious Thoughts
16. Redshift - Heaven is a Turquoise Avenger
17. Ametsub - Faint Dazzling
18. Bluszcz - Sopot '86
19. Antenne - Here to Go
20. Austra - Beyond a Mortal
21. Colin Vearncombe - Water on Snow
22. Donna Regina - A Quiet Week in the House
23. Thieves Like Us - Bleed Bleed Bleed
24. The National - Nobody Else Will Be There
25. Peter Gabriel - Games Without Frontiers
26. ROME - Legacy of Unrest
27. The Avalanches - Frontier Psychiatrist
28. Jessie Ware - The Kill
29. Boards of Canada - Palace Posy
30. Have a Nice Life – Bloodhail
31. Arianna Savall – Preghiera
32. Dolly Parton and Kenny Rogers - Islands In The Stream

I na koniec jeszcze top-30 utworów wcześniej mi znanych:

1. Laid Back – Sunshine Reggae
2. The War on Drugs – Living Proof
3. Milli Vanilli – Girl You Know It’s True
4. no-man – All That You Are
5. Crowded House – Don’t Dream It’s Over
6. Steven Wilson – Veneno Para Las Hadas
7. Porcupine Tree – Stars Die
8. New Order - Blue Monday
9. Katy B - Crying For No Reason
10. Raf - Self Control (12" Version)
11. Republika – Mamona
12. Rednex - Wish You Were Here
13. David Bowie – Lazarus
14. Madonna – Sorry
15. Jeanette - Porque Te Vas
16. Simple Minds – Hypnotised
17. Ten Sharp – You
18. a-ha - Summer Moved On
19. Yello – Rubberbandman
20. Madonna – Frozen
21. Chris Rea – Auberge
22. New Order – Crystal
23. U2 - New Year's Day
24. Kate Bush - Wuthering Heights
25. Porcupine Tree – Trains
26. White Town - Your Woman
27. Pet Shop Boys - Why Don't We Live Together
28. Kury - Jesienna Deprecha
29. Tears for Fears – Shout
30. Ace of Base - The Sign

Podsumowując najwięcej muzyki czerpałem chyba od Hiena i Dragona. Hien lubi po prostu podobne klimaty, a Dragon z kolei proponował często coś, czego nigdy nie próbowałem, a co jest naprawdę dobre i warte uwagi. Pozostali mieli momenty. Dev jest jak SOTU - miał kilka bangerów ale i mocne przestoje. No i do tego sporo znanych hitów. Mentos też zaskoczył nieźle kilka razy. Chociaż jak Delta Machine jest jeszcze bardziej nierówny. Od Murzyna jakbym podebrał nieco mniej muzyki. Ale już dawno zauważyłem prawidłowość, że stripped ma dużo więcej do zaoferowania w bestce albumowej, czyli na dłuższym dystansie. Melki podobno sposobi się do powrotu co mnie cieszy. Może będzie więcej nietypowej i ciekawej muzyki z różnych nietypowych zakątków świata. Czez za to robi od miesięcy tourne po Europie z DM, w przerwach występując w lidze żużlowej, więc raczej na powrót się na razie nie zanosi.

Dziękuję wszystkim za tony znakomitej muzyki. Życzę sobie i Wam, żeby kolejna setka była równie udana. Żeby było jeszcze dużo nowego do odkrywania. Ale wierzę, że czasami duble mogą okazać się nawet wartościowsze od tych pierwszych utworów danego wykonawcy.
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4384
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 18 sty 2024 12:02

Jak coś to wracam do Jessie Ware, spoko kawałek i płyta też niczego sobie
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 4/8
FINAŁ: 12 MAJA
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21716
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 18 sty 2024 12:18

"Dev jest jak SOTU" XDDDDD
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 18 sty 2024 12:34

Patrząc po wynikach to ja jestem Speak & Spell, w najlepszym wypadku A BROKEN FRAME
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4384
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 18 sty 2024 12:39

Rozczula mnie w sumie to, że jedno mbv wuja wrzucił do beatki beatek, a drugie zjebal jak łysą kobyłę
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 4/8
FINAŁ: 12 MAJA
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 18 sty 2024 12:45

O to coś jak ja i And One :8 tylko Wujka to chyba nie rozczuliło :mrgreen:
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16697
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 18 sty 2024 13:12

stripped pisze:
18 sty 2024 12:34
Patrząc po wynikach to ja jestem Speak & Spell, w najlepszym wypadku A BROKEN FRAME
Jesteś Murzyn rzetelny co najmniej jak Spirit.
Jacek wrzuca trzy garście utworów z amerykańskimi gadaczami, które są po prostu ok, ale do topek nie wchodzą. A potem zapodaje ich albumy i się okazuje, że tam co chwila są lepsze utwory od tych z bestki utworowej. :roll:
Czasami lekką ręką rezygnuje z diamentów, jak np. Nobody loves you (the way i do) Honeyroot. Czyli utworu, który bez problemu zdobyłby u mnie nawet medal.
mintaj pisze:
18 sty 2024 12:39
Rozczula mnie w sumie to, że jedno mbv wuja wrzucił do beatki beatek, a drugie zjebal jak łysą kobyłę
Dwa różne światy muzyczne. Chyba z 90% składu musiało się w międzyczasie zmienić. :P
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4384
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 18 sty 2024 13:16

Chyba paprykarza szczecińskiego którego szamali w przerwie między nagraniami
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM GŁOSY - 4/8
FINAŁ: 12 MAJA