Gry komputerowe

[Hien]

Ja na razie jestem zmuszony do przerwy bo nie za bardzo mogę grać. Pewnie już przeszedłeś grę, a ja cały czas w jednym miejscu

[shodan]

Ja też gram rzadko, bo nie mam czasu. Do końca jeszcze daleko.

[shodan]

Skończyłeś Hien Aliena?
Ja jestem dopiero na poziomie z syntetykami. Dozuję sobie wrażeń po troszku.

[Hien]

Panie, jak odłożyłem tak nie ruszyłem od paru miesięcy, nie mam kiedy na spokojnie do tego usiąść.
Ostatnio oglądałem sobie "Aliens" i mnie wzięło, może jutro pogram. Najgorsze, że jak się człowiek wdroży, a potem odłoży grę na jakiś czas, to traci całą orientację w grze. Pozapominałem już co jaki przycisk robi, itd. Przypominanie sobie tego na dalszym etapie gry, to już hardcore.
Ale się nie dam bo za dobra jest ta gra.

[shodan]

Też nie lubię przerw, więc staram się chociaż na trochę zaglądać co parę dni.
W ogóle to na jakim poziomie trudności grasz?

[Hien]

Na easy. Wiem, że wstyd, ale po prostu mam mało czasu na granie i nie chce się zakleszczać na jakimś levelu na kilka dni bo w końcu się zniechęcę. Ja tę grę traktuję trochę jak interaktywny film. Chodzę sobie, zwiedzam, uciekam przed obcym, ale nie chce żeby gra zatrzymywała mnie w jednym miejscu na zbyt długo.

W ogóle, dostałem mocnego nawrotu fazy na Obcych (jak zwykle o tej porze roku). Mało jest takich zjawisk (pisze zjawisk bo mam na myśli wszystkie kategorie - muzyka, film, książki, itd), do których podchodzę z taką pasją od tak wielu lat. Fascynuję się Aliensami od 22 lat, a rajcują mnie tak samo przez cały czas.

[shodan]

Ja czasami prawie żałuję, że one nie istnieją naprawdę.
Wiele rzeczy jest rzeczywiście jakby wyjętych z filmów. Np. fragment, gdy wędrujemy po planetoidzie i znajdujemy statek obcych ze skamieniałym jegomościem w fotelu i ładownią pełną jaj. Bajka.
Co do poziomu trudności to w grach zawsze wybieram najpierw medium. Za drugim razem jest już hard.

[Hien]

Też tak kiedyś robiłem, ale obecnie za dużo fajnych gier porzuciłem w połowie bo gdzieś się zakleszczyłem.
Dla "dobra" grania wybieram easy, inaczej istnieje za duża szansa, że zniechęcę się i dam sobie spokój.
Na szczęście A:I jest wystarczająco trudne nawet na easy żeby nie pękła cała immersja.

[shodan]

I jak tam Hienik Alien ukończone? Bo ja tak.
Gra zaje.bista, klimatyczna i w ogóle, ale gdybym miał być szczery, to AvP bardziej mnie przerażał.

[Hien]

Nie skończyłem i nadal jestem daleko. Chciałbym do tego usiąść na dobre, ale nie mam kiedy, a ostatnio zacząłem Mortal Kombat X, do którego łatwiej usiąść na godzinkę i skończyć. Mam plany co do tego Aliena, ale boje się, że będę musiał grać od nowa żeby sobie przyswoić gameplay.
C..a warte takie granie na raty, ale nic na to nie poradzę

[shodan]

O Hienik jednak żyje! A już myślałem, że cię alien pożarł, bo nic się nie odzywałeś
Masz rację, granie z długimi przerwami to nie to. Człowiek wypada z transu.

[devotional]

Korzenie ^^

[Hien]

Pograłbym w coś, ale nie wiem w co.

[shodan]

Ja pociskam z kolegami w Fifa 15 w PS4.

[Rajca]

Ja niedawno skończyłem całą trylogię Mass Effect, tyroz mam Dragon Age, ale nie chce mi się grać. Albo może i chce, ale nie ma kiedy.

[slick]

Pograłbym w coś, ale nie wiem w co.

Ja ostatnio zobaczyłem na YT Let's Play z GTA 3 i 5. Zawsze słyszałem o GTA ale nigdy nie widziałem... pograłbym gdyby tylko doba miała 72h...

[Hien]

Nie grałeś nigdy w GTA? To jest niezłe osiągnięcie
GTA5 robi na mnie wrażenie tylko jeśli chodzi o grafikę i open world. Zdecydowanie bardziej podchodzi mi GTA: Vice City, lata 80, radio pełne muzyki z tamtych czasów (chyba jest nawet Depeche Mode), tamta stylówa, realia, itd. Grafika jest przestarzała w siusiak, ale w miarę odświeżona wersja jest dostępna na telefony (chociaż nie wiem jak wygodnie gra się w to na ekranie dotykowym). Natomiast oczywiscie problemem zawsze jest wspomniany czas. Dlatego ja żyję teraz głównie grami na telefon, takimi, w które można zagrać na szybko i wszędzie (jakieś tower defence, itd).

[stripped]

Ja ostatnio stwierdziłem że (dla mnie) każde GTA jest chyba równie dobre ale jara za pierwszym razem kiedy się przechodzi, odkrywa kolejne opcje, bawi nimi. Nigdy nie rozumiałem ludzi którzy odpalają GTA po to żeby rozjechać kogoś autem i postrzelać z bazooki I w każdej kolejnej grze ocean dobrej muzyki do obczajenia

[Hien]

Ja pierwszy raz grałem w GTA jak miałem chyba 11 lat i owszem, chodziło przede wszystkim o to żeby przejechać kogoś autem i wystrzelić z bazooki Niewiele gier oferowało wtedy tego typu możliwości sadystycznej zabawy (no, może jeszcze Carmaggedon). Ale zgodzę się, że to bardzo równa i solidna seria, a muza to olbrzymi atut.

[Hien]

Wróciłem (po roku) do Alien Isolation i mozolnie przechodzę dalej. Ile ja czasu dzisiaj spędziłem chowając się po kątach.