W piątek Polacy, po zaciętym spotkaniu pokonali, Kubańczyków 3:2 (23:25, 26:24, 25:16, 22:25, 15:13), a Brazylia wygrała z gospodarzami finału 3:1 (25:21, 23:25, 26:24, 25:21).
Polscy siatkarze i trener Lozano zgodnie twierdzili, że wolą w sobotę zmierzyć się z Serbią i Czarnogórą.
Serbowie nie wyglądali na załamanych po porażce z mistrzami olimpijskimi.- Wolimy Serbów, to w ogóle nie ma o czym mówić. Liczę, że w drugim piątkowym meczu, Brazylia, która zawsze gra na maksa i nie kalkuluje wygra i zmierzy się w sobotę z Kubą, a my z Serbią i Czarnogórą – powiedział przed drugim spotkaniem półfinałowym Sebastian Świderski, jego życzenie się spełniło.
- Poziom spotkania był wysoki, ale my zagraliśmy trochę słabiej w ataku – ocenił trener Serbii Ljubomir Travica. Wiem, że drzemią w nas duże rezerwy i z nadzieją na wygraną przystępujemy do sobotniego meczu z Polską – dodał.
W tej edycji Ligi Światowej Polacy czterokrotnie grali z Serbią i Czarnogórą. Bilans jest remisowy. Dwa razy wygrywali siatkarze Loznano, a dwa mecze zakończyły się zwycięstwami podopiecznych trenera Travicy.- Jestem zadowolony, bo to było bardzo dobre spotkanie – powiedział kapitan gospodarzy Nikola Grbic. Oczywiście w sobotnim meczu z Polską musimy popełnić znacznie mniej błędów. Ale damy z siebie wszystko i mam nadzieję, że awansujemy do finału – dodał.
Dzisiejsza potyczka będzie jednak zupełnie inna. Serbowie zagrają w najsilniejszym składzie, a dopingować ich będzie 20-tysięczna publiczność. Mecz z Brazylią, choć przegrany, pokazał, że gospodarze będą faworytami dzisiejszego spotkania.