Snooker

[Hien]

W meczu Brecela z SiDżejem, kibicowałem chińczykowi, naprawdę liczyłem, że zobaczę go w finale, ale widać to jeszcze nie ten moment, chłopak psychicznie nie wytrzymał tego meczu, a Luca przeciwnie, w życiu takiego powrotu nie widziałem, na pewno nie w meczy takiej rangi. Plus taki, że w finale mogę już w 100% kibicować Selby'emu. Mecz z Allenem może i był ogólnie męczący (odpuściłem wczoraj jak było chyba 15:11, spać mi się chciało), ale momenty był naprawdę urokliwe.

[Dragon]

#teamPrecel

[Czez]

Wow, Selby wlasnie wbil maksa. Pierwszy raz w historii w meczu finalowym

[Hien]

Selby odpoczął po nieprzespanej nocy i maksik. Jutro wyrównanie i zostawianie Brecela w tyle.

[Czez]

No i jednak Brecel

[Hien]

Każdy wraca z czymś, dobry deal.

[slick]

Czez, słyszałeś o srogim banie dla chińskich snookerzystów za ustawianie meczów (dla dwóch dożywotni)?

[Czez]

A nie slyszalem. Zaraz obczaje temat...

[Malkolit]

Ja słyszałem, znany zawodnik Liang Wenbo został dożywotnio zdyskwalifikowany.
https://przegladsportowy.onet.pl/snooke ... ka/qz4zy6p

[Czez]

Juz jestem na biezaco. A tak dobrze zapowiadali sie Bingtao i Xingtong. Ale nie moze byc poblazania dla takich czynow.

[Malkolit]

Zgadzam się, oszustwa to jedno, ale to przekabacanie ludzi na złą stronę... Źle to dla nich wygląda. Dla paru innych to też może być już koniec.

[Czez]

Wiele lat temu jakis dziennikarz zrobil prowokacje i zaoferowal kase Johnowi Higginsowi za ustawke. Skonczylo sie banem, chyba na rok. Bardzo lubie Higginsa jak gra i dobrze, ze to byla tylko prowokacja, co chyba sprowadzilo go na wlasciwa droge.

[Hien]

Ale wizerunkowo stracił bezpowrotnie, do dziś go za to hejtują. Z Chińczyków, najbardziej mi szkoda Bingtao, bo był naprawdę dobry. Ban na 7+ lat zabierze mu najlepsze lata jakie mógł mieć. Specjalnie zamieszkał w UK żeby tam trenować, i co. Warto było szaleć tak?

[Malkolit]

Pamiętam, to się w Kijowie działo. Miałem wtedy naście lat i to był dla mnie szok, że człowiek z klasą, za jakiego miałem wtedy Higginsa, robił takie rzeczy. Swoją drogą, jak na sport dżentelmenów, wielu było i jest skandalistów w snookerze. W sumie dlatego, że oni są jak gwiazdy popkultury, życie poświęcili tylko temu sportowi, a wiadomo z wielu opisów, co się potem dzieje, jak tacy ludzie stają się znani (śp. Alex Higgins, Jimmy White, O'Sullivan, Williams też miał niezłe akcje, Brecel, Stephen Lee i Quinten Hann... grubo!)

[Hien]

Brecel? Co zrobił?

[Malkolit]

Jako człowiek związany zawodowo z poważnym, eleganckim sportem prowadzi(ł) bardzo imprezowy styl życia; jego i Williamsa przypadki może są najłagodniejsze z wymienionych przeze mnie wyżej (bo o tym jest głośno, ale sami ludzie nic złego nie zrobili). Po prostu styl bycia mocno się kłóci ze stereotypem.

[Hien]

E, to akurat nie jest już żadna sensacja, Trump poza stołem praktycznie non stop imprezuje, nie wiem, czy ten człowiek potrafi robić cokolwiek innego. Robertson maluje figurki z Warhammera, a Allen jest hazardzistą. Każdy coś tam robi, co nie kojarzy się z krawatem i manierami, to nie są jakieś szokujące przypadki. Zresztą korzenie Snookera są właśnie takim połączeniem pubu z salonem. Dopóki przy stole jest elegancko, to nie widzę powodu do robienia afery. Co innego kiedy armia Chińczyków bawi się w ustawki.

[Malkolit]

Może źle to sformułowałem, ale on po prostu jest przedstawiany jako ktoś inny niż typowy gracz (cokolwiek dziś znaczy typowość). Ale, generalnie, zgadzam się, poza zadymami i ustawkami najlepiej mieć przymknięte oczy na wiele spraw, to są w końcu też ludzie. A im bogatszy ten świat, tym lepiej.

[Hien]

Oglądacie Shanghai Masters? Przyznam, że dziwnie mi się ogląda ten turniej. Szpitalne światło, brak widoku na publiczność, uboga realizacja (dwie kamery na krzyż), itd. Brakuje mi też brytyjskiego studia Eurosportu, komentarzy Jimmyego, McManusa, czy Rachel oraz wywiadów po meczach. Turniej ciekawostka, ale trochę nie to. Finał, który właśnie trwa, też dziwny. Osa gra jak na niego słabego snookera, a Brecel, w pośpiechu, pudłuje regularnie proste bile. Niby jest 7-7, szanse wyrównane, ale ze wszystkich niewłaściwych powodów. Czekam tęskno na zbliżające się openy. Ale jedno chińczykom przyznam, ich jingiel się wkręca.

[Czez]

Calkowita racja