Po drugie, odpowiem na pytanie Shodanowi - trochę żółci się pewnie uleje, ale może nie za dużo
Tak, brzmi to absurdalnie, bo co ma wspólnego ta dyscyplina z zadymami? Okazuje się, że odpowiedź jest dość banalna: awantury robią przede wszystkim ludzie, którzy szachami interesują się w dalszej kolejności. Czyli dzieciaki, którym się nudzi i wbijają na streamy, żeby atakować na czatach jakimiś głupotami i męczyć tych, którzy faktycznie chcieliby obejrzeć zawody. Mamy zdalne nauczanie, to tym gościom potrzeba jakiegoś zajęcia, więc siedzą w necie i robią dziwne rzeczy. Dobra, ale szachy nie są najbardziej medialnym sportem, sama rozgrywka nie budzi aż takich emocji w większości ludzi, żeby wywoływać aż tak duże spory. Prawda?
Tak, ale są różnego rodzaju patostreamerzy wykorzystujący popularność szachów, żeby się na tym wybić. Wartość merytoryczna ich materiałów nie jest wielka, za to wulgarnych treści pełno (sam zablokowałem już na YT szereg kanałów, które proponują jakieś bzdurne filmiki, gdzie padają wulgaryzmy, ludzie się obrażają, no żenada straszna), gromadzą więc młodzież, która lubi zadymy (większość tych ludzi nic nie pisze o rozgrywanych partiach, chętnie za to pokłóci się o to, że odbieramy im wolność zakazując spamować). Jest na przykład taki typ, co się nazywa Rudecki (ksywa xntentacion, xn to skrót od strony xnxx z treściami erotycznymi, co dużo o nim mówi) - przeciętny zawodnik, za to bardzo popularny streamer, który nabija wraz ze swoimi widzami oglądalność PZSzachowi (również w stosunku do mnie zachowywał się wulgarnie). Szkoda, że nasza ekipa nawiązała bliski kontakt z kimś takim, bo to jest jak rak, nic dobrego z tego nie wynika, przybywa tylko widzów-zadymiarzy.
Jest też ta głupia piosenka, którą wrzucałem, nie chce mi się do tego wracać, bo to też żenada promować się czymś takim, taką koszulką z emotką aliena, widać, że odbiorcami takich treści nie są zbyt dojrzali ludzie. I tak to się kręci, poziom streamów też się wyraźnie obniżył. Mam nadzieję, że chociaż MP uda się zakończyć w dobrej atmosferze, choć to coraz bardziej wątpliwe (Rudecki ma wbić). A najbardziej cierpią na tym ci, którzy chcieliby po prostu obejrzeć zawody szachów i czegoś się nauczyć przy okazji. Ja nie jestem jakiś superzawodnik, nie jestem przeciwnikiem rozrywki, ale uważam po prostu, że jakiś poziom powinien być utrzymany. I tyle, nie ma tu jakiejś wielkiej historii, po prostu z popularnością (coraz więcej widzów, bo coraz więcej kontaktów ze znanymi w necie - mi nie bardzo - postaciami) obniżyła się jakość.
Sorry, że tak się rozpisuję na temat, który pewnie mało kogo obchodzi, ale zły jestem, że się użeramy z takimi typami, a jest coraz gorzej. Ech... A wydawało się, że powstało coś fajnego, coś w sam raz dla zwykłego widza. Ciąg dalszy (zapewne) nastąpi.