Pierwszy występ Behind The Wheel na Memento Mori Tour zainspirował mnie do założenia tego temu.
The Singles Tour jest ciekawa. Ten koncert jest totalnie zwyczajny, ale uwielbiam soundcheck przed gigiem.
Pamiętam jak odkrywałem boty z tej trasy i natrafiłem na pierwszy wykon Behind The Wheel właśnie. Byłem totalnie w szoku, bo raz, że zagrali to tylko 11 razy i to tylko na amerykańskim legu. Dziwiło mnie, że taki hit nie był w podstawowym secie bez względu na etap trasy.
Pierwsza wersja z żywymi garami a brzmi zajebiście! Obie próby wg. mnie brzmią ciekawiej niż wersja z samego koncertu. No już tak mam. Bardzo dobry bas, miły dla uszu. Zarówno pierwsza jak i druga próba (pozycja 11 i 13 na trackliście). Dobre tempo, mocna perkusja.