Memento Mori

[shodan]

Murzyn, ale nie o tym była mowa przecież.

[mintaj]

No jak Spirit wyszło to nawet ja tutaj wróciłem na jakieś parę tygodni w 2017, a to już było coś.
W kwestii potencjalnej przyszłości to też obstawiam brak dokonań studyjnych, no może najwyżej wypierdzą jakiś WIELKI POWRÓT za 10 lat z nudów, ale pewnie i tego im się nie będzie chciało, acz zakładam pójście śladem tzw. legend rocka i setki "pożegnalnych" tras koncertowych

[Dragon]

Mam nadzieję, że MM to ostatnia płyta, w lepszej formie tego nie zrobią.

[Hien]

Może jak Gahan zostanie sam w zespole to nagrają coś dobrego

[Lircze]

Ta płyta jest waszym zdaniem słaba? Mi się podoba choć to nie jest moja ulubiona

[stripped]

Klasykiem nie będzie, tak powiem. Czy oczekiwałem klasyka? Nie.
Czy jest lepsza niż kilka poprzednich? Myślę że BYĆ MOŻE.

[mintaj]

Ta płyta jest waszym zdaniem słaba? Mi się podoba choć to nie jest moja ulubiona

Płyta twarda, zakalczywa, niewyrobiena.

Aż chyba wrócę do niej dzisiaj, by sprawdzić jak się zestarzała (jakkolwiek to brzmi w przypadku albumu niemającego jeszcze roku)

[Dragon]

Ta płyta jest waszym zdaniem słaba? Mi się podoba choć to nie jest moja ulubiona

Płyta twarda, zakalczywa, niewyrobiena.

Wypierdzielaj Pan stąd

[Hien]

Daj spokój Mentos, bo chłopak się zdenerwuje.

[Dragon]

Hien mistrz followupów do Kiepskich

[Hien]

Ale spokojnie

[Czez]

Przesluchalem dzisiaj dwa razy. Plyta nie jest slaba.

[stripped]

CZEZ SIĘ WYPOWIEDZIAŁ. ZAMYKAMY TEMAT.

[slick]

To co dopiero powiedzą ci co SOFAD'a słuchali tyle razy ile lat ma album…

[Lircze]

A właśnie co macie do SOFAD? To jest jedna z moich ulubionych płyt, którą kocham całym serduszkiem

[Hien]

Ale Slick to jedna osoba, w liczbie pojedynczej.

[Hien]

Zaszalałem, włączyłem Memento Mori. Nie mam żadnych opinii na jego temat.

[shodan]

No szkoda Hien, że Ci się nie chce, bo to chyba jedyny album, przy którym jesteś taki wstrzemięźliwy, że szczerze mówiąc nawet nie wiem, co masz o tych utworach do powiedzenia.
Ja dawno MM nie słuchałem, bo wiadomo - bestki, inne różne odkrycia i w ogóle. Ale dzisiaj posłuchałem i muszę powiedzieć, że to dla mnie zajebista płyta. Nie wedrze się tak łatwo do top-5 (w końcu to DM), bo trochę ówczesnym albumom brakuje tej magii, co kiedyś, ale Spirit, a w szczególności Deltę, to deklasuje na dzień dobry. Nawet nie ma co porównywać. Do SOTU mam ogromny sentyment i tu już jakaś walka może się jednak wywiązać.

[mintaj]

A właśnie co macie do SOFAD? To jest jedna z moich ulubionych płyt, którą kocham całym serduszkiem

Ja lubię tę płytę, z naciskiem na lubię i nic więcej, bo jak czytam jakieś peany na jej temat, zazwyczaj argumentowane tym, że Gahan się zaćpał, Gore zachlał, Fletcher zapchał (bananami), zaś Wilder wypierniczył prawie dzięki niej do The Cure, to mnie śmiech pusty bierze.

Tak jak zapowiedziałem, tak se słucham Memento Mordy. Nie jest to jakaś płyta zła, zresztą w sumie nigdy nie uważałem ją za jednoznaczną chałę. Pierwsze trzy kawałki spoko, ale bez szału, w sumie niezłe Caroline's Monkey, a reszta taka o - można posłuchać, ale nie za bardzo wiem po co miałbym to robić. Prędko ponownie tej płyty sam z siebie raczej nie włącze.

Still lepsza od dwóch poprzedzających, ale znacznie słabsza od SotU (to nie odpowiedź na post Hiena).

[Hien]

Od Sotu to mało co jest lepsze.