DM track by track #3: Construction Time Again

Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8321
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 02 lut 2023 23:54

Hien dawaj tego Szejma i lecim dalej
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16930
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 03 lut 2023 00:04

Od mojej nic nie znaczącej wypowiedzi na temat Shame minęło już 10 dni.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21986
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 03 lut 2023 00:20

I minie jeszcze parę więcej, jak mi się zachce tu znowu pisać.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16930
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 03 lut 2023 00:32

Więc w innych tematach też nie poganiaj, nie upominaj.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21986
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 03 lut 2023 00:36

Ale śmiało możecie pisać dalej, nadrobię.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16930
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 03 lut 2023 00:41

Nie wolno wyprzedzać. To niweczy jakiekolwiek dyskusje.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21986
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 03 lut 2023 00:44

Postaram się jutro wrzucić.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21986
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 03 lut 2023 13:34

Shame

Zacząłem pisać ten tekst dwa tygodnie temu, czy było warto się tyle męczyć? Nie wiem. Pierwsze przesłuchania CTA były dla mnie ciekawym doświadczeniem. Niektóre fragmenty tej płyty były mocno chropowate i z początku trudno mi było się z nimi oswoić. Jednocześnie zaczęły mi się pojawiać w mojej małej wtedy głowie, pewne kuriozalne, ale mające sens skojarzenia. Powinienem o tym napisać przede wszystkim opisując „Pipeline”, ale z jakiegoś powodu, kompletnie wyleciało mi to z głowy i wróciło teraz, przy „Shame”. Tutaj wjeżdża Maurice Jarre, znany kompozytor. Pewnie wszyscy to wiedzą, ale dla pewności dopiszę – jest to ojciec Jeana Michela. Na przełomie 84/85 roku (w czasach największych sukcesów jego syna), MJ skomponował i nagrał muzykę do filmu „Mad Max: Beyond Thunderdome”, filmu który jako dziecko oglądałem wielokrotnie z wypiekami na twarzy. Jedną z tych rzeczy, które robiły na mnie największe wrażenie, był soundtrack. Ja wtedy nie miałem pojęcia kto jest autorem, nawet mnie to nie obchodziło, bo byłem mały. To jest bardzo industrialny soundtrack, a ja wtedy miałem naprawdę małą wiedzę na temat takiej muzyki, dlatego kiedy pierwszy raz usłyszałem CTA i „Pipeline” to w pierwszej kolejności skojarzyło mi się z Mad Maxem 3. Tutaj przykład

https://www.youtube.com/watch?v=zx5yU0uFPHo

Motyw od 1:28 to przykład tego co mi się skojarzyło podczas słuchania „Pipeline”, nigdy wcześniej nie słyszałem czegoś co by brzmiało w ten sposób, no może w ost do Terminatora, ale to było trochę co innego. Dopiero potem, lata później, kiedy zacząłem poznawać proto industrial, dotarło do mnie, że to była cała scena muzyczna. Ale to nie koniec, bo kolejne skojarzenie pojawiło się właśnie przy „Shame”, a mianowicie główny motyw z tego kawałka, ten co startuje w 48 sekundzie, skojarzył mi się z melodią użytą w singlu Tiny Turner z tego samego Mad Maxa, „We Don’t Need Another Hero” (motyw pojawia się od razu na początku).

https://www.youtube.com/watch?v=kDERlmd2NS4

Wiadomo, to jest skojarzenie w stylu tego numeru Czeza, w którym on słyszał skuchę z „In Your Room”, ale ja byłem wtedy w gimnazjum, mało muzyki znałem i w moim małym świecie, to było bardzo zbliżone do siebie. Dlatego te dwa kawałki już zawsze będą mi się kojarzyły z Mad Maxem 3 i jest to bardzo przyjemne skojarzenie. Swoją drogą, ten ost starego Jarra jest bardzo dobry i go polecam.

Czas napisać coś o tym „Shame”. Depeche Mode na modłę wojskową, bardzo marszowy kawałek, budzący dosyć oczywiste pierwsze skojarzenia i wizualizacje w głowie. Z początku nie do końca mi się podobał, bo był taki inny, wolny, wydawał mi się nie mieć melodii (co jest bzdurą). Ja dopiero wtedy wychodziłem z kojca singli DM, tak się będę tłumaczył. Obecnie, to jeden z moich ulubionych kawałków na płycie i jeden z ulubionych utworów DM w ogóle. Podoba mi się tutaj wszystko. Perkusja ma ciekawe zwroty akcji w trakcie, pomimo tej topornej jednostajności (ale to służy tej konwencji). Linia basowa mocno się wkręca, nie wiem co to za syntezator, ale robi robotę. Gahan bardzo dobry na wokalu. Ciekawy zabieg z tym Martinem wbijającym w coś co brzmi jak mostek, ale jest chyba refrenem (a późniejszy fragment instrumentalny brzmi jak refren, tylko instrumentalny lol). Zresztą mostkiem jest chyba to „it all seems so stupid”, ale nie wiem xD Potem te refreny wokalne mają więcej tych wokali nałożonych, zawsze miałem wrażenie, że tam jest Alan, ale CTA to generalnie jest album gdzie ja wszędzie słyszę wokale Anala, nawet jeśli ich tam nie ma (do czego dojdziemy). W tle co jakiś czas jest taki dźwięk ala wyjący wiatr, którego użycie uważam za objaw geniuszu w tym numerze. Melodia z Tiny Turner (hehe) wydawała mi się kiedyś trochę z dupy względem całego utworu i jego wydźwięku, ale z czasem zauważyłem, że wcale nie. Wręcz kojarzy mi się z filmami wojennymi, co idealnie się składa z tym wojskowym klimatem. Kontrowersyjne, kakofoniczne piszczałki, z początku były dla mnie trudne do przejścia. Z czasem zrozumiałem, że nie wszystko musi mieć konkretną melodię żeby robić klimat. Świetne outro, które płynnie przechodzi w „The Landscape is Changing” podobnie jak wcześniej „Two Minute Warning” przechodziło w Shame. To był pierwszy raz kiedy DM robili sporo z wymienionych przeze mnie rzeczy. Piszczałki, instrument akustyczny, jako jeden z wielu na CTA zerwał z twardym elektronicznym reżimem. Płynne przejścia były już na ABF, ale nie z tak fajnym rezultatem. Po latach mogę śmiało napisać, że bardzo lubię ten kawałek. Spod tej nieprzystępnej skorupy metalicznych odgłosów i randomowego plucia w fujarki, wydobywa się całkiem dobry popowy kawałek.

Wersja live, heh, parę lat temu w wiadomym temacie, pisałem że ta wersja jest lepsza od albumowej. Nie wiem, jak teraz tego słucham, to już tak nie uważam. To w ogóle jest nietypowy kawałek do grania live. Fajne jest intro koncertowej wersji, to na pewno. Gahan na płycie śpiewa delikatnie, atmosferycznie, a live wkrada się to chropowate darcie ryja. We fragmencie „it all seems so stupid” słychać wyraźniej motyw klawiszowy, który w studyjnej wersji jest bardzo mocno zagrzebany w tle i chętnie bym posłuchał instrumentalnej wersji oryginału, żeby wyraźniej go usłyszeć, bo wokale wszystko przykrywają. Outro z darciem mordy przez Gahana to dramat. Oglądam wersję z Hamburga i próbuję wyłapać kto gra live na piszczałkach, ale akurat wtedy pokazują jak Dave pajacuje. Obstawiam, że to Martin, bo Alan przyklejony jest do klawisza.

Z jakiegoś powodu byłem przekonany, że jest jeszcze demo Martina, ale pomyliło mi się z „Told You So”.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21986
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 04 lut 2023 18:09

Dyskusji żadnej nie sprowokowałem, to jadę dalej.

The Landscape is Changing

Dotarliśmy do utworu, który budzi we mnie najdziwniejsze skojarzenia i budził od początku. Od razu zaznaczę, że ja ten kawałek bardzo lubię i zawsze lubiłem. Z trzech kawałków napisanych przez Alana, ten uważam za najlepszy, pod każdym względem. Ok, greenpeace’owy tekst może dzisiaj budzić uśmiech, ale w tamtych czasach to było coś na czasie i generalnie normalka. Pasuje to zresztą do całokształtu albumu, który ma trochę moralizatorski ton i trzyma się tematów ogólno-społecznych, a nie intymnych związków między ludźmi. Muzycznie, Anal nie powinien mieć sobie nic do zarzucenia, nawet budowa kompozycji jest fajna i jeszcze załapało się outro, który podoba mi się najbardziej z całego utworu, ma trochę inny, mroczniejszy charakter i jeszcze wstawki z radia (tak zakładam) w tle robią spoko klimat, tam w pewnym momencie (4:03) taki jakby biadolenie słychać, wbiło mi się to w pamięć. Trochę mi się ten ostatni fragment i ta melodia kojarzy z jakimiś polskimi piosenkami pop z lat 80, zwłaszcza z damskim wokalem. Nie podam teraz przykładów, ale wrócę do tego tematu kiedy sobie coś przypomnę (nie poświęcę temu znowu dwóch tygodni, bo to i tak #nikogo). Instrumentalny mostek, czy wstawka, nie wiem, pod koniec tez jest świetna. Rozumiem czemu ludzie nie przepadają za „The Landscape is Changing”, ale mnie te rzeczy nie przeszkadzają, lubię ten kawałek i zawsze będę lubił. A teraz przejdźmy do rzeczy. O ile nigdy nie zakładałem tego na 100%, to przez długi czas zastanawiałem się, czy tego kawałka nie śpiewa sam Alan. Podobne wątpliwości miałem też przy „Fools”. Skąd ten pomysł? To nie było tak z dupy, jak się wydaje. Głos Wildera w DM można wyróżnić w zasadzie tylko na koncertówkach, szczególnie na „101” słychać go sporo i często. On ma taki gładki głos i przebijający się brytolski akcent. Ponadto, istnieją dema (zarówno wydanych jak i nie wydanych utworów) Anala z tamtych lat, w których on śpiewa całe kawałki. I ja naprawdę mocno zastanawiałem się, czy to nie on. W książeczce do CTA informacje są bardzo ogólne, nie wyróżniono kto gdzie i co śpiewa, podany jest po prostu skład i tyle. Wrażenie to potęgowało to, że Gahana, jak już wspomniałem, bardzo różnie śpiewa na tym albumie i przede wszystkim, inaczej niż na koncertach. O ile w np. refren „Two Minute Warning”, czy „Everything Counts” śpiewa w tym swoim typowym, lekko wrzaskliwym tonie, tak właśnie w „The Landscape is Changing” śpiewa bardzo spokojnie, gładko. Chaosu dopełnia to, że na żywo, TLC śpiewał w ten głośniejszy, agresywniejszy sposób, zupełnie inaczej niż na płycie. Robiło mi to wiele lat temu dosyć poważny mindfuck w głowie. Teraz już wiem i nie mam wątpliwości, że to jest Dave, ale kiedyś nie mogłem znaleźć po prostu oficjalnego potwierdzenia tego, że to nie Alan. A Gahan brzmiał momentami bardziej jak Alan niż Gahan (lol). Można się teraz z tego śmiać, ale kiedyś naprawdę nie było łatwo w prosty sposób weryfikować takich rzeczy, internet był ubogi, a książeczki dawały absolutne minimum informacji. Nie byłem też w ten osłuchany z Gahem w tym stopniu, co później. Co ciekawe, nie tylko ja podejrzewałem Anala o główny wokal w tych utworach, widywałem takie komentarze wiele razy w internecie (również na tym forum, istnieje cały temat o głosie Alana). I o ile nikt się raczej nie awanturował o to, że to Alan i koniec, to wiele osób po prostu się nad tym zastanawiało.
Do wora dziwnych skojarzeń, dodam, że ten kawałek już zawsze będzie mi się kojarzył z Dragon Ballem. Ja ten album poznawałem będąc w gimnazjum, to był czas absolutnego szczytu popularności Dragon Balla w naszym kraju. Byłem jedną z tych osób, które pędziły ze szkoły na pełnej, żeby zdążyć na kolejny odcinek wyświetlany na RTL7. Dragon Ball był wtedy prawdziwa, zbiorową obsesją, i sporo z rzeczy, które poznawałem w tamtym czasie, do dziś kojarzy mi się z Dragon Ballem. W tym, lol, „The Landscape is Changing” xD Do dziś, kiedy słyszę outro, to widzę androidy 17 i 18 oraz jakaś tam formę Cella. Trochę bełkot z tego wyszedł, ale wspominam wrażenie sprzed ponad 20 lat.
Nie przypominam sobie żebyśmy omawiali na forum wersję live, ale szczerze mówiąc, nie ma tu za bardzo czego omawiać. Jest bardzo podobna do studyjnej, tylko klawisze brzmią taniej, a Gahana głos jest bardziej chropowaty. Fajna sprawa, ale jak mam do wyboru słuchać live, czy studio, to sięgam raczej po studio.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8321
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 05 lut 2023 02:29

Co do hienowych skojarzeń z Shame... dawniej też miałem takie dalekie porównania, ale chyba po setkach odsłuchów mocno się zatarły. Trochę rozumiem ten żarowy kontekst, wcale nie wykluczam, że gdybym wpadł na to na początku przygody z DM to pewnie też miałbym pewien dysonans.

Nie wiem, czy to faktycznie marszowy kawałek, ale to nie jest takie dziwne zestawienie. Trzymam się tego, że "it all seems so stupid" to właśnie refren xD
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21986
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 05 lut 2023 09:26

Piszemy tu o tych kawałkach z różnych perspektyw, to też musiałem o tym wspomnieć, ale te porównania przez te dwie dekady mocno się zatarły, do tego stopnia, że przy "Pipeline" w ogóle o tym nie pomyślałem, a samego ostu Jarra nie słuchałem od huhu, chyba nawet lasta jeszcze nie miałem. Ale mimo wszystko warto IMO wspominać o takich wstępnych skojarzeniach, wspomnieniach, nawet jeśli po latach wydają się wymuszone, lub z dupy.

Wiesz Smoku, niby do wszystkiego w tym tempie można iść marszem xd Ale też te fragmenty z Martinowym wielogłosem mają dla mnie coś z żołnierskich przyśpiewek ala "Do kawalerii wstąpić chciałam", więc to wrażenie ze mną pozostaje.

Z refrenem to ciekawa sprawa. Niby właśnie w tych Martinowych partiach pojawia się tytuł, ale już sam nie wiem co jest tutaj czym. Mogę kupić tę opcję z "it all seems so stupid".
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8321
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 05 lut 2023 11:50

Jedno jest pewne - z czymkolwiek na CTA nie mam takich doświadczeń xD Najbliżej było właśnie Two Minute Warning z tym cykaniem rodem z Poland Tangerine Dream, ogólnie elektroniki w ich wydaniu z okresu późnego Schmoellinga.

Wejście Marta to klasyczny mostek, trochę podtrzymuje formę zwrotki, a dopiero po nim wskakuje powtarzany element, dla mnie wystarczający argument.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21986
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 05 lut 2023 11:55

Dla mnie funkcję refrenu najlepiej pełni ten fragment z melodią z Tiny Turner, ale ze jest instrumentalny, to jakby z automatu traci to prawo.

Edit: Genius potwierdza Twoją wersję, przy czym mostek określa jako pre-chorus, co wydaje się trochę z dupy, bo po tym pre-chorusie nie zawsze następuje chorus. Z drugiej strony, mostek, jak sama nazwa wskazuje, powinien łączyć segment z segmentem, a też nie zawsze łączy. Wałkujemy ten temat już któryś raz i nie jesteśmy ani trochę mądrzejsi.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16930
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 07 lut 2023 10:13

The Landscape is Changing

Czasami mam z różnymi utworami DM naprawdę dziwne akcje. Przez lata w różnych tematach wypowiadam się o nich raczej negatywnie i myślę lekceważąco. Szczególnie przyrównując do innych utworów z dyskografii, a nawet samego albumu. A potem przychodzi moment wypowiedzenia się o danym utworze w takim temacie jak ten i w sumie się dziwię, że nie mam wcale ochoty tego jakoś nadmiernie szkalować.
W oderwaniu od Construction Time Again nie słucham TLiCh prawie nigdy. A że i samego CTA słucham raz na parę miesięcy, to można powiedzieć, że ten utwór rzadko gości w moich słuchawkach. Last podaje, że mam 53 scrobble. Zdziwiłem się, że aż tyle, choć jak na DM przez kilkanaście lat to i tak bardzo mało. W każdym razie mam zasadę, że zawsze przed wypowiedzeniem się w tym temacie słucham sobie danego utworu. Przynajmniej tych, do których rzadko wracam. W niedzielę korzystając z pięknej pogody wybrałem się na długi spacer do lasu oczywiście, gdzie kilka razy posłuchałem TLiCh. I nie wiem, czy to piękne okoliczności przyrody to sprawiły, ale odsłuch był całkiem przyjemny. Stałem sobie na górce patrząc w dół na właśnie nowo odkryte jeziorko urokliwie leżące wśród lasów i pól, słuchałem TLiCh i czułem się z tym całkiem dobrze. Miałem tak wiele razy w przeszłości (jak choćby Lilian, Martyr, Free, The Great Outdoors!) i w sumie się cieszę, że nadal takie rzeczy mi się przytrafiają. Ogarnęła mnie jakaś przyjemna fala nostalgicznych wspomnień.
Są w TLiCh elementy, które lubię oraz takie, których za bardzo nie lubię. Czego nie lubię? Melodii w refrenie. Da się ją co prawda przełknąć, ale raczej mnie zawsze bardziej ziębiła. Na szczęście zwrotki są lepsze. Te trąbki z klawisza na początku utworu też są z lekka wkurzające, podobnie jak zagrywki klawiszowe w drugich częściach zwrotek. Czyli zwrotki mają lepszą melodię ale gorsze brzmienie. Refren na odwrót. Sam bit jest całkiem dobry. Outro też nieźle brzmi. Mogę się nawet zgodzić z Hienem, że to najlepszy fragment utworu.
Mnie jakoś nigdy nie przyszło do głowy, że TLiCh może śpiewać Alan. Co prawda Gahan brzmi tu trochę nietypowo, bardzo łagodnie, ale wiadomo, że potrafił tak śpiewać. Szczególnie jak był młody. Wilder na koncertach owszem śpiewał, ale takie śpiewanie w chórkach to jednak co innego, niż samodzielne wykonanie utworu na albumie.
Myślę, że TLiCh to i tak najmniej lubiany przeze mnie utwór z dotychczas omawianych z CTA. Od tego momentu album będzie systematycznie zjeżdżał w dół, ale w sumie na TLiCh ten zjazd jest dużo mniej stromy, niż by się zdawało.
Wersję live tego utworu to w sumie posłuchałem dzisiaj chyba pierwszy raz w życiu. Te trąbki z klawisza brzmią lepiej, ale reszta brzmień klawiszowych jednak gorzej. Za to wokal live jednak lepszy.
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8321
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 09 lut 2023 21:18

The Landscape Is Changing

W pierwszych latach fanowania numery tego pokroju traktowałem jako naprawdę poważne, społecznie zaangażowane, mówiące o Rzeczach Istotnych. Po dłuższym czasie udało się odnaleźć tutaj też pewną lekkość i organiczność. Zresztą zaczyna się od tekstu. Protekcjonalny, ale w refrenie specyficznie zdystansowany. Martin m.in. po latach na Where's The Revolution zrobi to samo. Trochę inaczej, ale mimo tego punktów wspólnych nie da się pominąć. Tekstowo chyba mój ulubiony numer Wildera. 2MW urzeka mnie bardziej brzmieniowo, a o If You Want szkoda mówić za dużo. TLIC pod względem kompozycji przyjemnie zaskakuje przy bliższym kontakcie. Gdzieniegdzie dokładane głosy dodają głębi, ale całość stoi na płynnie działającej perce i basie. Wszystkie elementy zawierają ciekawe melodie. Gahan na wokalu faktycznie leciutki, ale nie przypominam sobie, bym mylił go tutaj z Wilderem. Przy Fools miałem więcej problemu z tym, by zorientować się, kto to tak naprawdę śpiewa xD

Lubię sposób, w którym ten numer płynie. Outro trochę przypomina Kraftwerk w tym sensie, że razem z tym dodatkowym klawiszem i jeszcze rozwijającą się perką w ostatnich sekundach można spokojnie to specyficzne jam session pociągnąć tak długo jak w Neon Lights na przykład. Intro przypomina trochę fanfary na trąbkach, zmyślna gra z patosem przełamana potem dość oczywistymi obserwacjami. Pomysł na koncertówkę to wstęp w trochę inny sposób, ale cała ta specyficzna "improwizacja" w outro trwa w najlepsze, bardziej mi odpowiada gwałtowne zakończenie niż taka zawieszona, niekończąca się opowieść. Nie był okazji zarżnąć kawałka wokalnie na żywo, ale słychać wyraźnie różnicę. Nie jest aż tak źle. Poza tym reszta jak od linijki. Solidny numer, ale nie wracam za często.
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21986
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 22 lut 2023 13:22

Co to Panowie, na mnie czekacie z tym "Told You So"?
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16930
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 22 lut 2023 13:29

Autor tematu ma zawsze pierwszeństwo. :D
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21986
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 22 lut 2023 13:32

Już czuję, że będziemy w męczarniach wysrywać ten kawałek lol
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11671
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 22 lut 2023 13:33

told you so
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
shodan
Posty: 16930
Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
Ulubiony utwór: Halo

Post 22 lut 2023 14:34

Told You So

No w sumie sam nie wiem jaki mam stosunek do tego utworu. Raz trochę lepszy, raz gorszy, w zależności od nastroju i okoliczności.
Kiedyś go nawet lubiłem, był w trójce moich ulubionych z albumu CTA. Potem długo odczuwałem wyraźną niechęć. Wydawał mi się taki jakoś mało poważny, lekko kiczowaty. I w sumie trochę taki jest. Przynajmniej w niektórych momentach. Klawiszowy początek imitujący jakąś narwaną trąbkę jest dosyć irytujący. Potem jest lepiej. Następna klawiszowa zagrywka całkiem dobra. Zwrotki brzmią ok. Króciutkie refreny w sumie też. Wokal dobry. Ale potem znowu następuje coś, co mnie drażni, a mianowicie mostek. Nie podoba mi się. W dodatku znowu odzywa się irytująca narowista "trąbka". Od 2:13 znowu słaby fragment utworu. Nie wiem szczerze mówiąc, czy to jest druga część mostka, czy może zmodyfikowana zwrotka (pewnie to drugie), ale brzmi to słabo. Potem utwór wraca na właściwe tory.
Told You So jest to wg mnie jeden z najgorszych utworów na CTA i w całej dyskografii. Są momenty, że gdy słucham go w pojedynkę i jestem w nastroju, to jest w miarę ok. Ale gdy słucham całego albumu, to słyszę tę różnicę między moimi ulubionymi 6-ma pierwszymi utworami, a końcówką płyty, która mnie zazwyczaj już mocno męczy. Jeszcze TLiCh ujdzie, ale Told You So ląduje zdecydowanie pod kreską.
W wersji live te irytujące mnie dźwięki są jednak trochę mniej irytujące, albo bardziej schowane.