Depeche Mode bez Gahana...
-
- Posty: 2936
- Rejestracja: 07 maja 2005 10:32
- Lokalizacja: Warszawa
Depeche Mode bez Gahana...
Czy Depeche Mode bylby tym samym zespolem bez zadnego udzialu Dave'a? Czy mozecie sobie wyobrazic kogos na jego miejscu, moze lepszego od niego... Tak sie zastanawiam, czy koledzy osiagneliby bez jego udzialu tak wiele. Jaki macie stosunek do poszczegolnych czlonkow zaspolu, czy reszta jest jedynie dodatkiem do charyzmatycznego wokalisty?
-
- Posty: 62
- Rejestracja: 26 kwie 2005 18:33
- Lokalizacja: Z fotela przed kompem!
Odpowiedz jest jedna jedyna - nie.
-
- Posty: 6741
- Rejestracja: 15 lis 2004 17:36
- Ulubiony utwór: Everything Counts
- Lokalizacja: Warszawa
Moim zdaniem nikt nie zastąpi Gahana. Jeżeli jednak Dave miałby odejść to chętnie bym widział opcje gdzie Martin staje się głównym wokalistą a Alan ( ) i Andy ( ) tworzą muzykę. Nie widzę natomiast takiej opcji aby w Depeche Mode pojawił się ktoś zupełnie nowy na miejscu frontmana.
Hej, jeśli masz problemy z logowaniem na forum to spróbuj z przypomnieniem hasła. Jeśli to nie pomaga, skontaktuj się ze mną. Postaram Ci się pomóc.
-
- Posty: 2233
- Rejestracja: 18 gru 2004 19:15
- Lokalizacja: Wrocław
Juz kiedys zacpany Dave przeciez chcial odejsc z dm...
...juz nie zacpany tez cos krecil tylkiem po Exciterze...
A DM bez Dave'a to juz widzieliśmy - patrz wystepy solowe Martina. Brakowalo tam tylko Fletch ktory pieknie machalby łapkami.
Slick: nie licz na to ze Alan wróci, bo prędzej Dave odejdzie z DM i zacznie grać tylko z Alanem (choc to w sumie nieglupi pomysl), niz Alan usiadzie w jednym pokoju z Martem i Fletchem.
...juz nie zacpany tez cos krecil tylkiem po Exciterze...
A DM bez Dave'a to juz widzieliśmy - patrz wystepy solowe Martina. Brakowalo tam tylko Fletch ktory pieknie machalby łapkami.
Slick: nie licz na to ze Alan wróci, bo prędzej Dave odejdzie z DM i zacznie grać tylko z Alanem (choc to w sumie nieglupi pomysl), niz Alan usiadzie w jednym pokoju z Martem i Fletchem.
-
- Posty: 187
- Rejestracja: 07 kwie 2005 17:46
DM bez Dave'a nie bylo by tym samym Depeche Mode ktore znamy z koncertow, teledyskow, zwroccie uwage na powera jakiego ma Dave, na jego ruchy, wokal. Coś pięknego, zaraz po nim jest Martin za swoj geniusz, jednak Gahan i jego power to jest to!
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: 22 sty 2005 12:25
- Lokalizacja: Katowice
myslę, ze jedna pani z chórków by mola bezproblemowo zastąpić Gahana, a najlepiej od razu wszystkie dwie
-
- Posty: 101
- Rejestracja: 22 cze 2005 11:09
- Lokalizacja: z Polski
powiem tak: DM bez Gahana to nie DM !!!
-
- Posty: 1342
- Rejestracja: 10 mar 2005 09:40
- Lokalizacja: Sochaczew
Przecież ten zespół nawet pół roku nie przetrwa bez Gahana...
Odejscie Dave'a byłoby zbyt dużą stratą, by cokolwiek mogło go zastąpić...
Odejscie Dave'a byłoby zbyt dużą stratą, by cokolwiek mogło go zastąpić...
-
- Posty: 2233
- Rejestracja: 18 gru 2004 19:15
- Lokalizacja: Wrocław
No ciekawe ze jednak przetrwałdepeszmonia pisze:Przecież ten zespół nawet pół roku nie przetrwa bez Gahana...
95-96 Gahana nie było w zespole, i jakoś przetrwała kapela, choc kosztem Alana, po Exciterze tez jakos malo skory był do powrotu i jakos znowu nagrywaja...
ogolnie nic do ciebie nie mam, ale tak poza nabitka warto czasem napisac cos bardziej przemyslanego
-
- Posty: 416
- Rejestracja: 11 lut 2005 16:46
- Lokalizacja: Poznań
To Gahan wymyślił tą nazwę, to Gahan ma ten głos i wygląd... po prostu Gahan to Gahan a nie ktoś inny. On jest cząstką Depeche Mode i zawsze nią pozostanie, niezależnie od wszystkiego.
-
- Posty: 15
- Rejestracja: 29 cze 2005 12:30
Ja sobie wyobrażam dM bez Gahana...
Ale na wokalu musiałby być MLG a nie kto inny...
Bo jeśli na wokalu wisiałby kto inny... to od momentu jego przyjścia, ja dM nie uznaje...
Ale na wokalu musiałby być MLG a nie kto inny...
Bo jeśli na wokalu wisiałby kto inny... to od momentu jego przyjścia, ja dM nie uznaje...
-
- Posty: 416
- Rejestracja: 11 lut 2005 16:46
- Lokalizacja: Poznań
Tak, to pooglądaj sobie ten koncert z Hamburga Gore'a! Condemnation w jego wykonaniu? Totalna pomyłka, tak samo Only When I Lose Myself. Boże, co to by było, gdyby Gore to śpiewał...
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 cze 2005 19:38
- Lokalizacja: Kozienice
Heh, jeżeli teraz odszedłby ktoś z dM (nieważne czy to Fletch, Gahan czy Gore) dM nie istniałoby. Chciałem was uświadomić, że teraz co otrzymujemy (tj od r. pańskiego '97) jest to okrojona wersja, najbardziej zubożała. Bo oni są "trzonem" zespołu, to do nich dochodzili a potem odchodzili (Vince i Alan). A DM bez Gahana również sobie nie wyobrażam, pewnie gdyby nie on w ogóle nie słuchałbym DM.
Pozdrówka dla Alana, Vinca i dla Was.
Pozdrówka dla Alana, Vinca i dla Was.
-
- Posty: 15
- Rejestracja: 29 cze 2005 12:30
@Home - a ty jak zawsze o tym Condemnation
weź bo ja zaczne o IYR i wtedy co drugi mój post będzie kasowany
weź bo ja zaczne o IYR i wtedy co drugi mój post będzie kasowany
-
- Posty: 416
- Rejestracja: 11 lut 2005 16:46
- Lokalizacja: Poznań
podaje przykład bracie Gore a Gahan to jest troszkę różnica, nie sądzisz?
-
- Posty: 15
- Rejestracja: 29 cze 2005 12:30
Może jest różnica w brzmieniu... ale na koncertach Dave sie wydziera, a Martin śpiewa.
No ale to właściwie głos Gahana jest jednym z symboli dM
No ale to właściwie głos Gahana jest jednym z symboli dM
-
- Posty: 346
- Rejestracja: 14 sty 2005 20:23
- Lokalizacja: Twin Peaks
troche to dziwne, gadać co by było gdyby, troche to żałosne, los tak chciał i Gahan znalazł sie w DM i tyle, jest świetny
-
- Posty: 2936
- Rejestracja: 07 maja 2005 10:32
- Lokalizacja: Warszawa
Mozna jednak puscic wodze fantazji i porozwazac... Gdyby jego obecnosc w zespole byla tylko i wylacznie przypadkowa (ze niby los tak chcial), to sadze, ze juz dawno by zrezygnowal. To nie zaden przypadek, wrecz odwrotnie - swiadomy wybor Gahana. Mial on juz przeciez wiele propozycji (m.in. od muzykow z zespolu Rage Against the Mashine), mogl przeciez odejsc z DM, ale widocznie cos go tam trzyma.NiNa pisze:troche to dziwne, gadać co by było gdyby, troche to żałosne, los tak chciał i Gahan znalazł sie w DM i tyle, jest świetny
-
- Posty: 346
- Rejestracja: 14 sty 2005 20:23
- Lokalizacja: Twin Peaks
eee minie to nie obchodzi czy był to jego wybór czy też nie, ważne że jest i śpiewa, i to chyba najważniejsze.
-
- Posty: 68
- Rejestracja: 26 kwie 2005 12:14
- Lokalizacja: skąd sie da ;)
Trudno odpowiadać na pytanie z kategorii: "co by było gdyby" (nie)stety jesteśmy już od początku "naznaczeni" Dejwem i przynajmniej dla mnie - Depeche Mode bez niego:
po pierwsze: nie miałoby takiej biografii jak ma dziś
po drugie: nie nazywałoby się Depeche Mode
Wizerunek grupy to chyba przede wszystkim Frontman - a więc Gahan. Tym samym odpowiedziałam... Jak to mówią w reklamie - ten albo żaden
po pierwsze: nie miałoby takiej biografii jak ma dziś
po drugie: nie nazywałoby się Depeche Mode
Wizerunek grupy to chyba przede wszystkim Frontman - a więc Gahan. Tym samym odpowiedziałam... Jak to mówią w reklamie - ten albo żaden