Najbardziej szalona rzecz, jaką zrobili Devotees.
-
- Posty: 1336
- Rejestracja: 22 kwie 2005 19:38
Nie robię szalonych rzeczy. Jestem nudny.
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 15 lis 2005 20:03
- Lokalizacja: stąd
krakus i nudny, niewierzę, znałem jednego który zjadał na żywca raczki prosto z jezioraJacek DM pisze:Nie robię szalonych rzeczy. Jestem nudny.
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 27 sty 2010 08:30
- Lokalizacja: Wrocław
Dostanie się na koncert bez biletu, za pomocą skoku przez ogrodzenie, w białych spodniach. Nawet się nie ubrudziłam
Łażenie po klifach z czarną walizką na głowie, w celu dostania się do odciętej od świata mini plaży.
Śmiganie w lesie w sukni z epoki z towarzyszem w kostiumie Faustowskiego diabła i pozdrowienia dla napotkanych licznie spacerowiczów.
Zabawa w pływanie w opuszczonym basenie.
Nie ominięcie grupy podpitych dżentelmenów rozrywających ogromną maskotkę i wdanie się w dyskusję typu : Dlaczego rozrywacie tego misia ? .
Rozdawanie przechodniom naleśników.
na razie tyle pamiętam
Edit: Wyścig na windy o 2 w nocy, w jednym z hoteli.
Łażenie po klifach z czarną walizką na głowie, w celu dostania się do odciętej od świata mini plaży.
Śmiganie w lesie w sukni z epoki z towarzyszem w kostiumie Faustowskiego diabła i pozdrowienia dla napotkanych licznie spacerowiczów.
Zabawa w pływanie w opuszczonym basenie.
Nie ominięcie grupy podpitych dżentelmenów rozrywających ogromną maskotkę i wdanie się w dyskusję typu : Dlaczego rozrywacie tego misia ? .
Rozdawanie przechodniom naleśników.
na razie tyle pamiętam
Edit: Wyścig na windy o 2 w nocy, w jednym z hoteli.
Here's where the fun begins.
-
- Posty: 2331
- Rejestracja: 09 sie 2007 17:57
ha! to mnie rozbawiło..Fen. pisze:
Edit: Wyścig na windy o 2 w nocy, w jednym z hoteli.
szalone, szalone.. hmm.. mam trochę za uszami ale nie wypada o tym mówić
-
- Posty: 68
- Rejestracja: 18 lip 2010 22:36
Powrot w latach 80 majac 14 lat z maratonu koncertowego na Torwarze o 2 w nocy i potem szalony bieg po mieszkaniu przed ojcem ganiajacym mnie z pasem
-
- Posty: 2844
- Rejestracja: 20 paź 2006 15:50
Poszedłem w futrze babci na dyskoteke.
-
- Posty: 16764
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
To przed imprezą chyba nieźle dałeś w rurę co?
-
- Posty: 2844
- Rejestracja: 20 paź 2006 15:50
Heh jakiś absynt poszedł na szybko.
-
- Posty: 368
- Rejestracja: 11 wrz 2010 19:08
- Ulubiony utwór: Shake
- Lokalizacja: Tu i tam
Ściganie się paroma z osobami (których imion już nie pamiętam) po "balkonie" ostatniego piętra Pałacu Kultury, wyjazd do Wrocławia i zamiast na miejsce trafienie "przez przypadek" do Kostrzyna na Woodstock, w wieku ok. 14-15 lat wyjście z domu "do sklepu" i powrót po 23 (jak mnie na koncert puścić nie chcieli, to sobie trzeba było radzić inaczej) Więcej na razie nie pamiętam, ale za czasów mieszkania w Warszawie robiło się trochę głupich rzeczy
-
- Posty: 60
- Rejestracja: 18 lip 2010 04:43
- Ulubiony utwór: Leave In Silence
- Lokalizacja: Olsztyn
wystawienie gołego dupska na widok publiczny w celu pocieszenia płaczącej koleżanki. miałam jakieś... 6 lat...
-
- Posty: 1281
- Rejestracja: 17 sty 2010 13:41
eee tam, mając 6 lat to się nie liczy. wtedy to nie było szaleństwem. teraz zrobić takie coś to by było dopiero szaleństwo.
-
- Posty: 60
- Rejestracja: 18 lip 2010 04:43
- Ulubiony utwór: Leave In Silence
- Lokalizacja: Olsztyn
jak nie liczy jak liczy!
-
- Posty: 1281
- Rejestracja: 17 sty 2010 13:41
Fossa, teraz zrób coś szalonego. ;P
-
- Posty: 60
- Rejestracja: 18 lip 2010 04:43
- Ulubiony utwór: Leave In Silence
- Lokalizacja: Olsztyn
trudno znaleźć odpowiednią okazję
Najbardziej szaloną rzeczą, jaką zrobiłem była moja osiemnastka.
-
- Posty: 4422
- Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
- Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
A co na niej zrobiłeś?
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.
DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
DEPESZWIZJA 13
STATUS: A CO MNIE TO, ROBERT PROWADZI
Jeśli nie liczyć jednego kolegi, który wyszedł z tej imprezy bez spodni oraz ze skręconą kostką, dwóch sedesów i ich okolic pełnych wymiocin, mojej bójki z kolegą z klasy (czytaj: prawdziwe MMA + moja wygrana), około trzydziestu opróżnionych Finlandii (0,5 litra), poderwania mojej obecnej narzeczonej(!!!), śpiewania i tańczenia przez kilka godzin z przerwami (impra trwała od 18:00 do 4:30 nad ranem), przekonania paru znajomych i rodziny do kilku utworów DM(m.in. In Your Room i Precious, fuck yea! ), to kompletnie nic.
A następnego dnia urządzono małe przyjęcie dla najbliższych i uczestniczyłem w nim w stanie dalekim od doskonałości.
P.S. Wszystko to jest prawdą.
A następnego dnia urządzono małe przyjęcie dla najbliższych i uczestniczyłem w nim w stanie dalekim od doskonałości.
P.S. Wszystko to jest prawdą.
-
- Posty: 2844
- Rejestracja: 20 paź 2006 15:50
Eee tam, zwykła osiemnastka.
Osiemnastki, na której grają muzykę DM nie nazwałbym zwykłą...