Co Devotees robili w dzieciństwie?
-
- Posty: 2024
- Rejestracja: 12 cze 2005 09:50
Hihi, ja się w pielęgniarke bawiłam z moją o rok młodszą kuzynką...
-
- Posty: 2233
- Rejestracja: 18 gru 2004 19:15
- Lokalizacja: Wrocław
Ja jak zwykle jestem zaolz pisze:a co powiecie na zabawe w seksowna pielegniarke?
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
- Ulubiony utwór: in your room
- Lokalizacja: fascination street.
czy ty wiesz ze za cos takiego mozna pojsc do wiezienia?szajajaba pisze:Hihi, ja się w pielęgniarke bawiłam z moją o rok młodszą kuzynką...
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
-
- Posty: 255
- Rejestracja: 04 wrz 2005 11:52
- Ulubiony utwór: In Your Memory
- Lokalizacja: Kassel
*MUAHAHA*Iwonka pisze:Uszyłam kilka w życiu misiów, które miały na imię "Miś krótka rączka". Zawsze jedna rączka była krótsza znacznie i stąd imię:)Pamiętam, jak miałam dwa misie już. Pewnego dnia wróciłam ze szkoły i zobaczyłam, że moja starsza siostra przyszyła do jednego misia z przodu dwa okrągłe guziczki, a do drugiego jednego długiego guzika między nóżki I już byłam prędko uświadomiona
Ja to samo tylko ze z kórądevotional pisze:Przypomnialo mi się, co kiedyś zrobilem z malym kotem mojej ciotki na wsi . Moja ciocia magiczna miala w swoim gigakompleksie mieszkaniowo gospodarczym murowany "domek" z dwóch pięter - pierwsze to garaż na sprzęt i magazyn. A na górze stryszek na slomę. I slomę się wrzucalo do takiej dmuchawyco na górę wciągalo. I ja kiedyś wziąlem tego kota (mialem ze 6. lat), odpalilem maszynkę i sru go do środka . Bylo slychać tylko odglosy odbijania się od blachy i przeraźliwe miauczenie . Dzisiaj w życiu bym czegoś takiego nie zrobil!..
No i jezeli chodzi o robale itp.Jak bylem w przeczkolu to lapalem z kolesiem motyle,wyrywalismy im skrzydelka (zeby niemogly zwiac ) no i dawalismy je na porzarcie mrówką ....az pewnego dnia nasza wychowawczyni nas przycieła ...wrziela nas do sali i powiedziala "Wyrwe wam teraz wszystkie wlosy !! , i to pojedynczo !!
Wtedy niewiedzialem jak szybko stamtad uciec...
No i oczywiscie byly terz niezapomniane zabawy w doktora z moja sasiadka ...... "A co to ?"
Spreading the news around the world...
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
- Ulubiony utwór: in your room
- Lokalizacja: fascination street.
wczoraj obejrzalam filmik z mazur [mieszka tam prawie cala moja rodzina], zostalo uwiecznione jak sikam do baseniku w ogrodku i rozciagam biednego kotska a potem polewam go woda z weza ogrodowego XD
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
-
- Posty: 501
- Rejestracja: 05 maja 2006 19:46
- Lokalizacja: wytwór pana A. Wilder'a zmontowany w MUTE Records
W tym okresie zrobiłam wiele pamiętnych wyczynów, z których nie jestem specjalnie dumna, a moim starym zostawiło trwały ślad na psychice, oto niektóre z nich:
1.Wspinanie się przy najsilniejszym wietrze na pordzewiałą, nieużywaną wieżę do ćwiczeń dla strażaków, i kołysanie nią wraz z wiatrem.
Wrazenia były niesamowite. Przechylała się o kilka metrów, a spojrzenie w dół też było interesującym przeżyciem, gdyż w żadnym z pięter nie było więcej niż 1/6 podłogi.
2.Mój dziadek robił kiedyś wino porzeczkowe. Jeszcze kilka dni i było gotowe do rozlewania w butelki. Weszłam na strych. Moją uwagę przykuła wielka bania zakończona szklaną rurką z bulgoczacą wodą. Nie zastanawiając się nad konsekwencjami podeszłam i chwyciłam za szklaną rurkę, która po gorliwym działaniu z mojej strony pękła. Szkło weszło mi do rąk, a wino porozlewało się po strychu.
Nigdy nie zapomnę tego wściekłego spojrzenia dziadka i chirurga który mi to szkło wyjmował.
3.Chciałam zobaczyć jak zagra kolumna podłączona do gniazdka.
Zagrała, zasyczała i sypnęła iskierkami. Na interwencję ze strony mojego starego nie trzeba było długo czekać.
4.W wieku 9 lat pojechałam na zimowisko w Tatry. Jeździliśmy na nartach, sankach i robiliśmy kulki ze śniegu z małym otworem w środku. Wlewaliśmy do niego trochę benzyny, podpalaliśmy i rzucaliśmy w ściany.
Efekt był niesamowity, jak taka rozbryzgująca się kulka miotała płomyczki wszędzie dookoła. Raz taki płomyczek poleciał na głowę mojego brata i trochę czochradło mu się zajęło. Ale wsadził łeb w zaspę i nie ucierpiał za bardzo.
Więcej grzechów nie pamiętam, żałuję za nie i pragnę się poprawić...
1.Wspinanie się przy najsilniejszym wietrze na pordzewiałą, nieużywaną wieżę do ćwiczeń dla strażaków, i kołysanie nią wraz z wiatrem.
Wrazenia były niesamowite. Przechylała się o kilka metrów, a spojrzenie w dół też było interesującym przeżyciem, gdyż w żadnym z pięter nie było więcej niż 1/6 podłogi.
2.Mój dziadek robił kiedyś wino porzeczkowe. Jeszcze kilka dni i było gotowe do rozlewania w butelki. Weszłam na strych. Moją uwagę przykuła wielka bania zakończona szklaną rurką z bulgoczacą wodą. Nie zastanawiając się nad konsekwencjami podeszłam i chwyciłam za szklaną rurkę, która po gorliwym działaniu z mojej strony pękła. Szkło weszło mi do rąk, a wino porozlewało się po strychu.
Nigdy nie zapomnę tego wściekłego spojrzenia dziadka i chirurga który mi to szkło wyjmował.
3.Chciałam zobaczyć jak zagra kolumna podłączona do gniazdka.
Zagrała, zasyczała i sypnęła iskierkami. Na interwencję ze strony mojego starego nie trzeba było długo czekać.
4.W wieku 9 lat pojechałam na zimowisko w Tatry. Jeździliśmy na nartach, sankach i robiliśmy kulki ze śniegu z małym otworem w środku. Wlewaliśmy do niego trochę benzyny, podpalaliśmy i rzucaliśmy w ściany.
Efekt był niesamowity, jak taka rozbryzgująca się kulka miotała płomyczki wszędzie dookoła. Raz taki płomyczek poleciał na głowę mojego brata i trochę czochradło mu się zajęło. Ale wsadził łeb w zaspę i nie ucierpiał za bardzo.
Więcej grzechów nie pamiętam, żałuję za nie i pragnę się poprawić...
A ja byłem małym, grzecznym depeszątkiem
-
- Posty: 501
- Rejestracja: 05 maja 2006 19:46
- Lokalizacja: wytwór pana A. Wilder'a zmontowany w MUTE Records
Ano bym zapomniała, jeszcze była zabawa z kolegami i koleżankami w indian i kowboi. Cygara z liści orzecha i słonecznika. Paw kosmiczny, przez dwie godziny klęczałam przed klozetem, ciężko dysząc i zarzekając się że nigdy więcej...
Zawał własnoręcznie wykopanej ziemianki - na szczęście była płytka.
Postrzelenie brata z kuszy na zaostrzone ołówki - odwdzięczył mi się wołając starych, przyjemnie wtedy nie było...
Zawał własnoręcznie wykopanej ziemianki - na szczęście była płytka.
Postrzelenie brata z kuszy na zaostrzone ołówki - odwdzięczył mi się wołając starych, przyjemnie wtedy nie było...
-
- Posty: 180
- Rejestracja: 09 sty 2006 22:00
- Ulubiony utwór: In your room
- Lokalizacja: Chorzów
ja byłam sadystką znęcałam sie nad robactwem i wykańczałam psychicznie koleżanki z podwórka które cały czas biegały do domu sie poskarżyc wtedy dopiero zaczynał sie ubaw...choc przyznam ze było mnustwo całkiem innych zachowań bardziej lub mniej pozytywnych a chyba najlepsze były wyjazdy do ciotki do Grodkowa w wakacje i całe 2 miesiące ubawu z kuzynostwem ehh to były czasy....
-
- Posty: 2331
- Rejestracja: 09 sie 2007 17:57
biłam siostrę w dzieciństwie
szarpałam za włosy, straszyłam, że ją podpalę
ech, beztroskie lata...
szarpałam za włosy, straszyłam, że ją podpalę
ech, beztroskie lata...
-
- Posty: 2935
- Rejestracja: 29 lip 2006 22:36
- Lokalizacja: Wrocław
A za to ja biłam bita przez siostre i brata
Ale polityka
Ale polityka
-
- Posty: 16764
- Rejestracja: 04 lis 2007 14:18
- Ulubiony utwór: Halo
No ładne rzeczy! Co za brutalność. Ja za to od świtu do zmroku biegałem za piłką.The Darkest Star pisze:biłam siostrę w dzieciństwie
szarpałam za włosy, straszyłam, że ją podpalę
-
- Posty: 3683
- Rejestracja: 05 sty 2009 22:36
dziwne...ja robiłam to samo.The Darkest Star pisze:biłam siostrę w dzieciństwie
szarpałam za włosy, straszyłam, że ją podpalę
ech, beztroskie lata...
a do tego jeszcze się gryzłyśmy i szczypałyśmy.
i ona mi rękę z zawiasów wyciągała!
a ja przechodziłam przez drzwi nie otwierając ich, a miały duużą szybę .
a tak poza tym, to my były grzeczne i dobre dzieci.
gwiazdy...
-
- Posty: 3337
- Rejestracja: 18 wrz 2006 00:29
- Ulubiony utwór: world in my eyes
- Lokalizacja: Lądek Zdrój
do 4. roku życia moim zboczeniem były smoczki, więc zabierałam je innym dzieciom. mam nawet jedno zdjęcie gdzie koleżanka jest zaryczana a ja stoję obok z jej i swoim smoczkiem.
w przedszkolu co jakiś czas biłam chłopców, kiedy nie chciałam przeprosić to szłam za karę posiedzieć w innej części sali i nie mogłam się bawić z innymi.
z koleżanką ogrywałyśmy przed całą grupą scenę śmierci Zbyszka Cybulskiego, tudzież udawałyśmy Tadeusza Zwiefkę.
mazanie kredkami po ścianach też było.
zrzucanie 'bomb' z balkonu (7. piętro).. parę osób oberwało workiem z wodą oraz wszelkimi sosami i jajkiem.
w przedszkolu co jakiś czas biłam chłopców, kiedy nie chciałam przeprosić to szłam za karę posiedzieć w innej części sali i nie mogłam się bawić z innymi.
z koleżanką ogrywałyśmy przed całą grupą scenę śmierci Zbyszka Cybulskiego, tudzież udawałyśmy Tadeusza Zwiefkę.
mazanie kredkami po ścianach też było.
zrzucanie 'bomb' z balkonu (7. piętro).. parę osób oberwało workiem z wodą oraz wszelkimi sosami i jajkiem.
-
- Posty: 3683
- Rejestracja: 05 sty 2009 22:36
my z siostrą mazałyśmy po ścianach,ale z tego,co mówi mama to..bananami .
a i z chłopakami były bójki. co za bezsens, co przerwa chłopaki z dziewczynami na korytarzu prali się ile wlezie. wiecznie miałam posinniaczone kolana,a jeden chłopak to nawet się mnie bał .
co za...dżungla.
a i z chłopakami były bójki. co za bezsens, co przerwa chłopaki z dziewczynami na korytarzu prali się ile wlezie. wiecznie miałam posinniaczone kolana,a jeden chłopak to nawet się mnie bał .
co za...dżungla.
gwiazdy...
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
- Ulubiony utwór: in your room
- Lokalizacja: fascination street.
Nie martw sie, mnie tez, bo jak bylam w pierwszych latach podstawowki mialam fascynacje Spice Girls i nosilam takie przewysokie niebieskie koturny ktoregos pieknego razu kopnelam kolege w twarz, nie wygladal potem fajnie
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
-
- Posty: 3683
- Rejestracja: 05 sty 2009 22:36
haha, ja nie tyle, co fascynację, ale takie butki były modne wtedy. i również nosiłam. wstyd mi
i w takich dziadach kostkę sobie skręciłam ale nawet nie pomyślałam, żeby z nich kopniaka sprzedać.
i w takich dziadach kostkę sobie skręciłam ale nawet nie pomyślałam, żeby z nich kopniaka sprzedać.
gwiazdy...
-
- Posty: 2331
- Rejestracja: 09 sie 2007 17:57
z kolegą Mareczkiem kiedyś zrobiliśmy ustawkę na boisku szkolnym ja miałam białe rajstopy i krótką spódniczkę bo to jakiś dostojny dzień był. praliśmy się aż się kurzyło nie wiedzieć czemu..
-
- Posty: 2130
- Rejestracja: 12 sie 2006 16:33
- Lokalizacja: stolica
i jeszcze pomidorami zwlaszcza w dzielnicowegoDaria The Revelator pisze:zrzucanie 'bomb' z balkonu (7. piętro).. parę osób oberwało workiem z wodą oraz wszelkimi sosami i jajkiem.
kiedys starzy przywozili mi lalki barbie z "zagranicy", ulubiona zabawa : lalki robily striptiz i puszczaly sie z maskotkami za pieniadze, mialam jednego tylko kena,wiec on tez puszczal sie z miskami za pieniadze to byly czasy
Homo Gothikus Industrialis / back to life...