Co Devotees robili w dzieciństwie?

Awatar użytkownika
olz
Posty: 2634
Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
Ulubiony utwór: in your room
Lokalizacja: fascination street.

Re: Co Devotees robili w dzieciństwie?

Post 24 lut 2009 15:48

Fanta, pobije cie ;( kiedys z siostra dostalysmy na gwiazdke cala rodzinke indianska razem z wigwamem ;( mama, tata, i dwoch blizniakow. Jako, ze byla to gwiazdka, postanowilysmy zainscenizowac scenki z Biblii wg naszego wlasnego uznania - czyli przyszedl pan Indianin do pani Indianki, ktora byla w stodole, zgwalcil ja, i w wyniku pokalanego poczecia narodzilo sie dwoch blizniakow - Jezuskow ;(
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
em.
Posty: 3683
Rejestracja: 05 sty 2009 22:36

Post 25 lut 2009 00:20

The Darkest Star pisze:z kolegą Mareczkiem kiedyś zrobiliśmy ustawkę na boisku szkolnym ;( ja miałam białe rajstopy i krótką spódniczkę bo to jakiś dostojny dzień był. praliśmy się aż się kurzyło ;(
a nie z Tomeczkiem? kurde,akurat mi się to przypomniało: wchodzi do sali taka rozczochrana, rajstopki już nie białe, a zielone od trawska, Tomeczek (Mareczke?) poobijany cały..:D . haha :D .

a co do lalek Barbie...aleśmy miały zabawy,no :8 . na jachcie zawsze romanse były z kenem-inwalidą bez nóg.
gwiazdy...
Awatar użytkownika
The Darkest Star
Posty: 2331
Rejestracja: 09 sie 2007 17:57

Post 25 lut 2009 16:04

AHAHAHAHA :lol: :grins:
ken nie miał nóg a mimo to służył kilka lat i miał wzięcie u wszystkich lalek...

cztery lalki i jeden ken ;( (@olz, tez miałam indiańską rodzinkę, też dostałyśmy na gwiazdkę :p nawet dwie)

ja z kolei bawiłam się, że ken jest fotografem. kilka panieniek przychodzi na sesję rozbieraną ;(
cykał zdjęcia a potem obrabiał ogródek każdej barbie ;(
albo elektryk- przychodził kiedy męża nie było w domu i zapinał Barbie w piwnicy ;(

przypomniała mi się opowieść przebijająca dotychczasowe posty.. o wysmarowaniu czymś balkonu, poręczy i ścian..
dopiszcie sobie resztę historii ;(((((((((
em.
Posty: 3683
Rejestracja: 05 sty 2009 22:36

Post 25 lut 2009 16:24

The Darkest Star pisze:albo elektryk- przychodził kiedy męża nie było w domu i zapinał Barbie w piwnicy ;(
oni...tylko flirtowali! swoją drogą...jak sobie to przypomnę...ken bez nóg,ale jaki dziarski :D . i to zejście do piwnicy (pod kaloryferem) :D
oj,dobre czasy...

się miało nawet willę dla Barbie,ne ne ne :D .
i moje lalki zawsze były mroczne-miały markerem włosy pofarbowane na czarno, tatuaże (to już cienkopis), ze szpilek robiłyśmy z siorą im kolczyki i wbijałyśmy po kilka w ucho,albo nos...
i jeszcze rzeczy naszego wyrobu: ciuszki, torebeczki,buciki, ma się talent :D .
The Darkest Star pisze:przypomniała mi się opowieść przebijająca dotychczasowe posty.. o wysmarowaniu czymś balkonu, poręczy i ścian...
ale siara...no,wiesz...takie brudy wywlekasz...
gwiazdy...
Awatar użytkownika
olz
Posty: 2634
Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
Ulubiony utwór: in your room
Lokalizacja: fascination street.

Post 25 lut 2009 16:31

Pamietam, ze zawsze bylam w glebokiej depresji, jak przypadkiem urwalam Barbie glowe - bo jak sie ja potem zalozylo, robila sie taka wielka, kwadratowa, i spuchnieta - jakby miala wodoglowie ;( tez mialyscie taki problem? ;( ;( ;(
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
em.
Posty: 3683
Rejestracja: 05 sty 2009 22:36

Post 25 lut 2009 16:34

owszem..ale to już wtedy był koniec. Barbie mają to do siebie (przynajmniej takie, jakie miałyśmy) że jak się urwie głowę, to przykręcić się już nie da ;(.
gwiazdy...
Awatar użytkownika
olz
Posty: 2634
Rejestracja: 23 sie 2005 16:59
Ulubiony utwór: in your room
Lokalizacja: fascination street.

Post 25 lut 2009 16:35

Da sie zalozyc spowrotem! Praktykowane wiele razy ;( tylko sie robi taka oblesnie gruba wtedy na ryju ;(
I want your touches to scar me so I'll know where you've been
em.
Posty: 3683
Rejestracja: 05 sty 2009 22:36

Post 25 lut 2009 16:37

to ja już nie wiem ;( . bo inne lale miały taką..bańkę do nakładania/wkręcania tej głowy,a Barbie miała ją jakoś przymocowaną dziwnie,że jak się urwało,to tam w środku pękało takie...plastikowe *coś* co ten łeb trzymało. i koniec ;(.

a takie dobre lalki ciotka z New Zeland przywoziła...
gwiazdy...
astiz

Post 26 mar 2009 00:24

W dzieciństwie dręczyłem małe zwierzęta.
Awatar użytkownika
puma
Posty: 2935
Rejestracja: 29 lip 2006 22:36
Lokalizacja: Wrocław

Post 26 mar 2009 07:41

Chyba każdy przez to przechodził.
Ja zaś przynosiłam do domu zwierzęta :
-psy
-koty
-jaszczurki aż 3
-żaby ,ropuchy nie zliczona ilość
-jeża
-szczura domowego kochany był
-chomiki

Dręczyłam jak zawsze żaby,ropuchy
Aha!I jeszcze szczpaki zabijałam bo zjadały babci czereśnie.
:D
Awatar użytkownika
The Darkest Star
Posty: 2331
Rejestracja: 09 sie 2007 17:57

Post 26 mar 2009 09:47

@puma, no to nieźle ;(

ja nie dręczyłam... tzn nie aż tak mocno.
psa ubierałyśmy z siostrą w sukienki i woziłyśmy wózkiem dla lalek. jakieś koty do domu przynosiłyśmy.. więcej grzechów nie pamiętam.. :8
Awatar użytkownika
puma
Posty: 2935
Rejestracja: 29 lip 2006 22:36
Lokalizacja: Wrocław

Post 26 mar 2009 11:09

Zawsze się wkurzałam.
Bo jak już było lato ,a ja chciałam zjeść czereśnie to szpaki mi wszystko zjadały ;(
To było niesprawiedliwe!
I wziełam sprawy w swoje ręce ,tylko i tak nic nie pomogło.
Zawsze jest ich dużo ,od zaje.bania ;(
em.
Posty: 3683
Rejestracja: 05 sty 2009 22:36

Post 26 mar 2009 16:40

@TDS, a..pamiętasz jak bawiłyśmy się w pizzerię? i do pizzy żeśmy łapały motyle albo-tu już hardkor- bąki do słoika? biedne owady,no.
albo jak kroiłaś szczypawki, nie pamiętasz? ;(

no i ten biedny piesek, wiecznie w kieckę ubrany. rany, ale sadystki... :wstyd:

a mnie jeszcze wczoraj się przypomniało, jak z siorą się kąpałyśmy razem, ahahaha :D :D
i jak wyłyśmy, kiedy mama nam głowy myła, bo się jedna z drugą bała, że jak szampon do oka wleci, to koniec świata będzie :haha: .
gwiazdy...
Awatar użytkownika
The Darkest Star
Posty: 2331
Rejestracja: 09 sie 2007 17:57

Post 26 mar 2009 18:34

eee.. kąpiele to ja pamiętam ;(
nieco perwersyjne to historyje no ale co zrobić ;( patologiczna rodzina ;(
Awatar użytkownika
slick
Posty: 6748
Rejestracja: 15 lis 2004 17:36
Ulubiony utwór: Everything Counts
Lokalizacja: Warszawa

Post 26 mar 2009 18:35

A nikt z Was w dziecinstwie nie odcial nozyczkami glowy wrobla, he? I po makale.
Hej, jeśli masz problemy z logowaniem na forum to spróbuj z przypomnieniem hasła. Jeśli to nie pomaga, skontaktuj się ze mną. Postaram Ci się pomóc. :mrgreen:
Awatar użytkownika
DT
Posty: 1267
Rejestracja: 18 lut 2005 06:50
Lokalizacja: The Middle of Nowhere

Post 26 mar 2009 18:41

sami sadyści tutaj :lol: ;)
sam też robiłem operacje na żabach i pamiętam że wycięte serce żaby bije jeszcze przez ok. minute
fu..'em and their law
Awatar użytkownika
The Darkest Star
Posty: 2331
Rejestracja: 09 sie 2007 17:57

Post 26 mar 2009 18:44

mamo, pamiętam jak siostrę tłukłam ;(
był taki czas, że byłam takim panem i władcą.. dostawała za wszystko ;(
potem role się odwróciły :lol:
astiz

Post 26 mar 2009 22:20

Pamiętam jak w w ieku pięciu lat pierwszy raz spróbowałem papierosa :grins: 8( Wtedy to oczywiście z bachorami z podwórka łapaliśmy latające gryzące insekty do pudełek od zapałek i robiliśmy "radyjka"-fajnie nadawały :lol: Pamiętam jak wołaliśmy na owady: pszczoły i osy,"kleszcze-kleszcze",bąki."oceanki"-doprawdy nie wiem skąd te idiotyczne nazwy,ale tak było.Pamiętam koniki polne na które wołano "Filipki"-zapewne od pszczóły Maji i pamiętam,że po oderwaniu głowy "Filipka" on dalej skakał.Później oczywiście były żabki i jaszczurki-zupełnie robiłem to jak Steve Irwin!.Tylko jak ja łapałem jaszczurkę,to ona nie uchodziła już z życiem.Chyba w wieku 13 lat opanowałem sztukę picia piwa,wtedy też po raz pierwszy zrobiłem to,za co Talibowie obcinają ręce.w wieku 15 lat zacząłem palić fajki i trawkę,pić wódę i po raz pierwszy spróbowałem kobiety.I tak się skończyło moje dzieciństwo.(1993 r.)
em.
Posty: 3683
Rejestracja: 05 sty 2009 22:36

Post 26 mar 2009 23:51

masakra...
gwiazdy...
astiz

Post 27 mar 2009 00:04

Masakra? :?: Ale w czym? :?: Młody i głupi byłem.Dziś nie palę,nie pije i jestem przykładny i grzeczny ;)