Najlepszy album Depeche Mode dekady 2000-2009

[Hien]

Ale gdzie? w jakim momencie?
Ja mam chyba jakies inne PTA

[Nati]

Są pewne momenty na płycie, które jakoś kojarzą mi się z wcześniejszymi wydawnictwami (ale to moje osobiste odczucie). Ty - jak wspomniałeś gdzieś na forum - nie jesteś fanem zespołu, ja natomiast od 18 lat nawet "pierdzę" przy ich muzyce (nie rozumieć dosłownie). A ponadto kobitą jestem no nie zatem inny mam próg wrażliwości...podobnie ja bólu

[stripped]

No ja mogę za to Nati piątkę przybić bo widzę gust podobny dość

[Nati]

No ja mogę za to Nati piątkę przybić bo widzę gust podobny dość

[Hien]

Nati, ja nie jestem depeszem ale fanem to się pewnie zostaje do końca życia
A przeszłości byłem wręcz fanatykiem i wiedziałem o DM więcej niż samo DM wie o sobie (i pewnie nadal wiem) więc to nie tak
Ja po prostu dziwie się jak moze się podobać taka kiepska płyta (nawet jak ma odnościniki do staroci) i nudzić taka perła jak Exciter 8(
No ja Was nie rozumiem, nie znacie się!!!

[Nati]

Ja po prostu dziwie się jak moze się podobać taka kiepska płyta (nawet jak ma odnościniki do staroci) i nudzić taka perła jak Exciter 8(

Ludzie...lać go normalnie bo nie mogę

[Hien]

lać tylko po ścianie a piana na dwa palce

[shodan]

Ja po prostu dziwie się jak moze się podobać taka kiepska płyta

A co niektórzy sobie teraz myślą - jak Hienowi może się podobać taka kiepska płyta jak SOTU.

A przeszłości byłem wręcz fanatykiem

A wydało się.

[Hien]

Jak się miało naście lat to człek słaby był
Ale nigdy nie słuchałem tylko DM i lotnisko miałem tylko raz na głowie

[BL Zebub]

Trzy wydawnictwa, kazde rozne. Nie ma null vote, co za tym idzie nie glosuje.
Jedno jest pewne, gdybym z tych trzech mial wybrac najgorsza, kliknalbym SotU.

[bARREL]

po głębszym przemysleniu...
zdecydowanie PTA za:

- Sinner In Me
- Nothing's Impossible
- A Pain That I'm Used To
- John The Revelator
- Precious
- Macro
- Suffer Well
- Lillian

ja tą płytę naprawdę lubię. I ani z Excitera, ani z SOTU bym tylu kawałków nie wymienił jako "naprawdę podobające mi się"

[astiz]

po głębszym przemysleniu...
zdecydowanie PTA za:

- Sinner In Me
- Nothing's Impossible
- A Pain That I'm Used To
- John The Revelator
- Precious
- Macro
- Suffer Well
- Lillian

Wymienione przez Ciebie songi są na prawdę cieniutkie w porównaniu chociażby z Corrupt,In Chains,Ghost,czy Wrong.
Porównując PTA,z SOTU,warto zwrócić też uwagę na gitary;w PTA są one bez sensu,często niedopracowane brzdękolenie i w miejscach w których nie powinno ich być,a brak z kolei w miejscach,gdzie być powinny
Na SOTU gitar trochę jest mniej,ale za to są świetne,spójne,świetnie wkomponowane.
To chyba nieprzemyślane gitary są piętą achillesową PTAka,to jedyna płyta DM [nie licząc składankowych],której nie słucham(ostatni raz latem zeszłego roku) i nie wiem,kiedy ją sobie wrzucę.

[Hien]

Coś w tym jest. Brak szacunku dla gitary na PTA, Gore bierze wiosło i brzdęka sobie cośtam zupełnie bez pomysłu. Na Sounds jest o niebo lepiej bo czasami gitara wychodzi na pierwszy plan (In Symphaty, Little Soul, itd) a nie wlecze się gdzieś ukryta z tyłu przez ludzi od masteringu.
Do tego tworzy konkretny klimat jak w Miles Away (nawet jeżeli momentami zajeżdża redneczyzną), Corrupt, itd.
Jedyne czego można żałować to to ,że Wrong nie jest cały opart o mocną, przesterowaną gitarę. To by wiele zmieniło.

[shodan]

Wymienione przez Ciebie songi są na prawdę cieniutkie

Sinner In Me cieniutkie? Chyba Cię pochlastało.

[astiz]

W tym sensie "cieniutkie" porównując np. z Corrupt;Sinner In Me jest na prawdę świetny jednak gdzie mu do Corrupt

[Hien]

Sinner In Me byłby ok gdyby zrezygnowano z tego napi....nia na końcu i zostano przy powolnym rytmie refrenu. Coś ala "Little Soul", taka mała bossanova... ale nie, oni musieli zrobić rzeźnie.

[bARREL]

kwestia gustu Panowie. ja bede bronil PTAka, i nawet na solo moge wyskoczyc w jego imieniu choc i tak nie wyskocze
a na SOT|U? Dave sie tak wysil az na trasie nie dal rady by plyta powstala i co?

PTAqu i tak pije COrpcje i basanowy i szanty na łebka a nawet łepka :-P

[shodan]

Ta rzeźnia w Sinner In Me jest właśnie piękna. Tak jakoś inaczej niż zawsze, niestandardowo. No i ja tam lubię takie rezanie gitary. A co do Corrupt, to jest to dla mnie utwór na podobnym "high level" jak Sinner.
ps. barrel pisz po ludzku.

[bARREL]

tez uwielbiam ta rzeźnie w SInner In Me i te zmiany klimatow.
kawalek jest genialny. zmienny, niespokojny, natarczywy, gleboki i slodki. I to naraz

[Hien]

Ale co to za muzyka?
Z resztą ta gitara to Martinowi tylko w studiu wyszła, na zywo tak kaszanił ,że aż czarownice na stosach się same zapalały.