Dziwactwa Devotees

Twoje dziwactwa

Idealny porządek
9
21%
Bezpieczeństwo (sprawdzanie zamkow, kuchenki)
8
19%
Śmieszne ustawianie rzeczy (kolejność)
6
14%
Dziwne schizy w mózgu
15
35%
Inne
5
12%
 
Liczba głosów 43
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Dziwactwa Devotees

Post 27 maja 2009 21:03

Ha! Chyba nie raz i nie dwa takie tematy wypływały w sieci i aż się zdziwiłem, że takiego tu nie ma. Devotees, macie jakieś "schizy"? Coś w stylu, powiedzmy... Kiedy chodnik jest z dwukolorowych kostek to idziecie tylko jednym kolorem, albo ruchem konika szachowego po płytkach? A może parząc herbatę biegacie nago po domu? Tylko się zastanowić, bo jestem pewien, że każdy ma coś za uszami :8
  • Ja na ten przykład jak się skapnę, że chodnik jest dwukolorowy to muszę stawiać kroki tak żeby iść po jednym.
    Muszę mieć łyżeczkę w herbacie, chociaż tak podobno tylko prostak robi ;(
    Jadam tylko jednym rodzajem sztućców, koniecznie metalowe.
No to tak na tę chwilę. Nie pierdzielić, że jesteście czyści- partia i tak się dowie. A i macie, okazja do nabity :D
Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6423
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 27 maja 2009 21:09

Ja też łyżeczki nigdy nie wyjmuję ^^ baty zbieram za to ;p I każde swoje spodnie po jednym założeniu MUSZĘ wyprac. Jak tego nie zrobię, jestem chory i nie założę ich drugi raz. I nagminnie czyszczę sobie archiwum Gadu, pamięc telefonu i skrzynkę pocztową, że niby wszystko jest ładnie i od zera ^^ wiem, jestem świrem, nie bijcie.
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 27 maja 2009 21:14

Ja na komóreczce też, od razu kasuję co nowe. I skrzynka pusta.
Jeszcze mi się przypomniało, jestem uzależniony od sprawdzania aktualizacji systemu, przynajmniej dziesięć razy dziennie :wstyd:
Że nie wspomnę o tym, że ilekroć przechodzę przez pokój muszę dotykiem kochanka pomacać gitarę :D
astiz

Post 27 maja 2009 21:21

Rajca pisze: Jeszcze mi się przypomniało, jestem uzależniony od sprawdzania aktualizacji systemu, przynajmniej dziesięć razy dziennie :wstyd:
A ja znalazłem na to sposób: po prostu je wyłączyłem :D
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21674
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 27 maja 2009 21:22

Ta, ten motyw z kostkami mnie tez dopadł.
Jak byłem mały to miałem taką przypadłość jak detektyw Monk (dotykanie słupków tak żeby nie opuścić żadnego itp) ale mi szybko przeszło.
Nie kłade się spać dopóki nie obejde całego mieszkania sprawdzając czy wszyscy zdrowi. Mam manie sprawdzania czy drzwi są zamknięte na zamek (i zawsze musi być na 2 razy, inaczej głupieje).
Zawsze kiedy kończe grac na gitarze to automatycznie gram 2 konkretne i zawsze te same akordy na koniec.
Nigdy nie odbieram telefonów od numerów zastrzeżonych i takich ,których nie znam (trauma) chyba ,że się takowego spodziewam.
Dużo tego jest, pewnie z niektórych dziwactw sobie nawet nie zdaje sprawy...
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 27 maja 2009 21:24

Hehe. A masz windowsa czy linuksa? Bo ja linucha, a linuksiarze często pędzą za tym, żeby mieć up-to-date :D

Z drzwiami to mam tak, że zamykam. Schodzę pół piętra. Wracam, sprawdzam i dopiero mogę iść w drogę :D
Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6423
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 27 maja 2009 21:26

Ja mam podobnie z dotykaniem rzeczy ;p A - i chorobliwie czyszczę sprzęt. Codziennie rano dosłownie myję telefon, a w każdy weekend dokładnie czyszczę komputer i bas. Poza tym czasem po prostu MUSZĘ np. dwa razy stuknąc w to samo miejsce na biurku i muszą to byc IDENTYCZNE stuknięcia, albo choruję. I nienawidzę wyprasowanych ubrań - wszystko co mam na sobie MUSI byc SZTYWNE. Jak po krochmaleniu ;p
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
astiz

Post 27 maja 2009 22:26

Rajca pisze:Hehe. A masz windowsa czy linuksa? Bo ja linucha, a linuksiarze często pędzą za tym, żeby mieć up-to-date :D
To pytanie chyba do mnie.A więc mam xp home edition.Oczywiście wywala mi text: "Komputer może być zagrożony,aktualizacje automatyczne wyłączone...".Bzdura,za dużo zachodu przy tym;szkoda czasu :)
em.
Posty: 3683
Rejestracja: 05 sty 2009 22:36

Post 28 maja 2009 01:04

Rajca pisze:Ja na komóreczce też, od razu kasuję co nowe.
Ja mam to do siebie,że właśnie kolekcjonuję jakieś smsy albo maile, albo wiadomości. Potem do nich wracam po kilka razy, nie wiedzieć czemu. Zazwyczaj to miłe rzeczy,więc może chcę się dowartościować.
Ja jestem Monkiem w najczystszej postaci i strasznie mi to uprzykrza życie.
Wieczorem ubranie musi być złożone w kostkę-nawet jeśli na drugi dzień nie zakładam i mam wrzucić to do prania, to wcześniej musi odleżeć swoje. Spodnie składane do środka kieszeniami, koniecznie.
Przed spaniem sprawdzam dokładnie czy drzwi zamknięte, to samo z balkonem, oknem, kuchenką :(
Na wannie muszą być zawsze kolejno ułożone: balsam, szampon, żel do kąpieli. Nigdy inaczej. Szczoteczka do zębów musi być ułożona odwrtonie do leżącej pasty. Pod poduszką zawsze kładę szlafrok. Bez takich rzeczy dostaję świra. Jak przypomnę sobie, że coś nie 'gra' to wstaję.
Często myję ręce. Nie dotykam dłońmi żadnych barierek, poręczy-brzydzę się, a kiedy już muszę dotknąć, to zaraz potem lecę myć ręce. Nie cierpię dotykać też pieniędzy. Nic do jedzenia nie wezmę do ręki po ich dotykaniu.
Poza tym wszystko u mnie musi być parzyste :( .
gwiazdy...
Awatar użytkownika
DT
Posty: 1267
Rejestracja: 18 lut 2005 06:50
Lokalizacja: The Middle of Nowhere

Post 28 maja 2009 07:44

zawsze sprawdzam ze 2-3 razy czy zamknąłem okno w pracy zanim pójdę do domu
innych dziwactw chwilowo nie pamiętam
fu..'em and their law
Awatar użytkownika
The Darkest Star
Posty: 2331
Rejestracja: 09 sie 2007 17:57

Post 28 maja 2009 08:56

ja podobnie jak siostra- każdego dnia mam swój "dzień świra" :lol:
myję ręce za każdym razem kiedy wejdę do łazienki. nie ma znaczenia czy z niej korzystam czy tylko przyszłam po szczotkę albo ręcznik- pucuję łapy ;(
poza tym nie dotykam z reguły wszelkich barierek w tramwaju, autobusie ;( czasem noszę na ręce jedną rękawiczkę żeby nie dotykać tych miejsc ręką ;( blee :co:

i.. panicznie boję się gołębi ;(
tzn nie samych w sobie ale boję się kiedy idę ulicą a one tak szybko odlatują i mnie zawsze wystraszą ;( boję się ich. nie przechodzę koło nich a kiedy już muszę- ktoś musi mnie prowadzić za rękę ;(

do herbaty sypię zawsze łyżeczkę i odrobinkę cukru. musi być ta odrobina ;( i mieszam dwa razy. koniecznie.
Awatar użytkownika
slick
Posty: 6743
Rejestracja: 15 lis 2004 17:36
Ulubiony utwór: Everything Counts
Lokalizacja: Warszawa

Post 28 maja 2009 09:46

The Darkest Star pisze:łyżeczkę i odrobinkę cukru. musi być ta odrobina
Aaaaaa! Mam to samo, oszalec idzie!! Aaaaa! :mrgreen: :mrgreen: Choc sama ilosc lyzek cukru sie nie zgadza, bo ja wale minimum dwie (jak duzy kubek i z cytryna to dochodze do 2 i 3/4) ale ta ODROBINKE cukru na dziubek musze dorzucic chocby sie walilo i palilo. Co najdziwniejsze mam tak dopiero od pol roku, niemniej jest to strasznie... dziwne i smieszne... :lol:

Tak samo zamykanie drzwi domowych przed snem - zamkne, odwroce sie, i sprawdzam czy zamkniete, ide do pokoju, usiade, cos zrobie, nie mija minuta - sprawdzam drzwi... ;( ;( :lol:

W lazience czy gdzie kolwiek gdzie sa kafelki zawsze wodze po nich wzrokiem jak skoczek po szachownicy, czyli 3 do przodu i lewo albo prawo... ;( ;(

Kiedys (w gimnazjum bodajze) przed rok mialem w glowie szescian wytworzony moja wyobraznia. Co robilem? Non stop liczylem w pamieci wszystkie jego 6 scian. To bylo masakryczne - nie moglem wogole przerwac, caly czas musialem go w glowie obrazac i "zaliczac" kazda scianke.

Kolejnosci szczoteczek, szklanek, sztucce - tutaj nic - tu mi wszystko wisi jak jest. Aa nie, w sumie jeszcze mydelniczka - jak to mydelniczka taka bez dziurek gdzie zbiera sie w niej woda to nie ma bata zebym takie mydlo wzial do reki - tzn. nie brzydze sie, nic z tych rzeczy - musze tylko wyciagnac mydlo, wylac resztki wody (czesto jeszcze umyc mydelniczke) i dopiero wtedy moge uzywac mydelka odstawiajac go do czystej nie uswinionej mydelniczki.

Papier do dupy zrywam na oko, niemniej tak urwany fragment skladam minimum 3 razy. Raz, na pol, pol na pol i jeszcze na pol... ;( ;(

Kurde ostatnio robicie coraz lepsze tematy. Jak cos mi sie przypomni to dopisze. Chetnie poczytam innych. Em. - rulez jak na razie! :D
Hej, jeśli masz problemy z logowaniem na forum to spróbuj z przypomnieniem hasła. Jeśli to nie pomaga, skontaktuj się ze mną. Postaram Ci się pomóc. :mrgreen:
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 28 maja 2009 10:04

Ja normalną herbatę słodzę 4 łyżeczki... ;(
Slick Ty z tym sześcianem, a ja zawsze łapałem się na tym, że brałem losowy wyraz i literki przypisywałem ściankom figur płaskich i tak liczyłem non stop.
Awatar użytkownika
rafal_74
Posty: 461
Rejestracja: 24 lis 2005 14:25
Ulubiony utwór: Behind The Wheel
Lokalizacja: wroclaw

Post 28 maja 2009 10:39

moją taką malą fanaberią jest chodzenie po pełnych płytkach na chodniku, staram sie nie nadeptywać na "linie" , moją traumą jest wroclawski rynek :D co do ich koloru to jeszcze nie testowalem :twisted: i do tego koniecznie muszę powymachiwać aniołkiem breloczkiem lub tez potrzymać go za główkę :wstyd:
przyznam ze to jakiś dziwny jest przypadek z tym dosypywaniem jeszcze tej ostatniej odrobinki, ociupinki czy to cukru czy soli, ..... a moze jeszcze ciutka? , to takie swoje dorzucenie "trzech groszy" moje na wierzchu i ja tu rozdaje karty :--
Awatar użytkownika
The Darkest Star
Posty: 2331
Rejestracja: 09 sie 2007 17:57

Post 28 maja 2009 11:31

slick pisze: Aaaaaa! Mam to samo, oszalec idzie!! Aaaaa!
no, nie mogę :lol: :grins: :lol:
dziwne to takie bo ta łyżeczka mi wystarczy... ale ten dziubek, tą ociupinkę muszę dorzucić
slick pisze: Papier do dupy zrywam na oko, niemniej tak urwany fragment skladam minimum 3 razy. Raz, na pol, pol na pol i jeszcze na pol... ;( ;(
slick, tu mnie rozjechałeś.. miałam o tym pisać ale głupio jakoś było no ale Ty zawsze z grubej rury ;(
ja składam 3 albo cztery razy.. nie oszczędzam sobie na papierze bo musi mi być miękko kiedy się podcieram :lol:


o. dorzucam jeszcze to:

kiedy jem Delicje- oblizuję czekoladę, potem (o dziwo!) jem biszkopt a potem ciumkam sobie słodką galaretkę ;)
ptasie mleczko i batona Bounty też obgryzam z czekolady a potem zjadam środek.
i najlepsze- Kinder Czekoladki- obgryzam czekoladę z każdej strony tak żeby zostało samo mleczko ze środka ;) mniamniuśne jest ;)

układam kapcie na baczność koło łóżka. zawsze na noc moje różowe paputki stoją na baczność :urodziny:

w szafie rzeczy układam kolorystycznie. to takie moje zboczenie ;(

kiedy wchodzę po schodach- zawsze zaczynam prawą nogą i liczę moje kroki ;(
progi mieszkań też zawsze przekraczam prawą nogą ;(
Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6423
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 28 maja 2009 11:40

Ja w szafie układam rodzajami, i ZAWSZE musi byc tak samo. Jeśli jakaś rzecz znajdzie się nie na swojej półce, to w głowie pojawia mi się wizja w rodzaju "przegrałem życie", i gotowym wypierdzielic wszystko na zewnątrz i układac od zera. Poza tym z rana każdego dnia muszę dowolną rzecz powtórzyc trzy razy (nigdy 2! albo więcej!), i to może byc chocby podrapanie się po głowie. Ale w identyczny sposób za każdym razem. Z kolei nawiązując do slicka, s - taśmę zawsze gniotę w rękach, bo boję się że złożę źle, i gotowym taką wyrzucic ;( . Poza tym jestem chorobliwym pedantem. Znajdę na podłodze JEDEN paproszek, a natychmiast robię wielkie sprzątanie całego pokoju, z szorowaniem szuflad CIFem włącznie ;( I nigdy też staram się nie dotykac swojego biurka / bufetu (drewno laminowane), bo zostawiam na nim ślady palców - zobaczę jeden - szoruję całe biurko. Jeśli tego nie zrobię, czuję się maksymalnie chory. I tak chyba jestem O.-
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
Awatar użytkownika
Mr.X
Posty: 235
Rejestracja: 21 paź 2008 13:21
Ulubiony utwór: Walking In My Shoes
Lokalizacja: Trzebiatów

Post 28 maja 2009 11:42

Różnego typu dziwactwa ma każdy człowiek w mniejszym czy większym stopniu, ja napewno mam ich troche np. dbałosć o płyty, czasami wyciągam płyty, czyszcze z kurzu i oglądam czy są jakieś rysy, bo jak są to niestety trzęsawka.... Myje ręce i twarz ok 10 razy dziennie i jestem pedantem, niestety. Czystość i porządek w domu musi być... Jeszcze wnikam w szczegóły i pogłębiam się w tym czymś.... A to człowieka idzie zgubić...
"Żyj chwilą, jakby to była ostatnia chwila Twojego życia."
Awatar użytkownika
devotional
Posty: 6423
Rejestracja: 26 lut 2005 18:00
Ulubiony utwór: Master And Servant
Lokalizacja: bezdomny

Post 28 maja 2009 11:45

Noo jak ja robię generalny porządek w pokoju, to otwieram KAŻDE pudełko z płytą, czyszczę płytę najpierw mokrą szmatką z obu stron, potem na sucho, potem książeczkę, potem pudełko (box potrafię umyc nawet ;p), i dopiero wtedy odkładam na półkę, ale przy użyciu szmaty, bo boję się zostawic ślady paluchów na opakowaniu ;(
Dialog jest językiem kapitulacji. ~Fronda.pl
Awatar użytkownika
Bartini
Posty: 2233
Rejestracja: 18 gru 2004 19:15
Lokalizacja: Wrocław

Post 28 maja 2009 12:51

@dev: Jak sobie przypomne jak wygląda twój pokój po całodniowym nagrywaniu, to nijak się to ima do twoich deklaracji o pedantycznym spotkaniu ;( Znalazłeś już to ciasto, co ostatnio zaginęło? :D
Awatar użytkownika
Rajca
Posty: 6051
Rejestracja: 02 wrz 2006 15:35

Post 28 maja 2009 13:12

de, Ty...Ty burdel tato w innym tego słowa znaczeniu!

Tak sobie konsumuję obiad i myślę, wpadłem na jedno. Mój kubek, a konkretnie dwa niebieskie, są święte. Nikt nie ma prawa sprofanować ich pijąc z nich. A wypicie mojej herbaty zaparzonej w moim kubku skutkuje tym, że delikwent który zbrodni się dopuścił przekonuje się, że bywam bardzo bardzo niemiły, co mój brat mógłby potwierdzić :D