Dziwactwa Devotees

[Hien]

Robicie coming out?

[Rajca]

Hien, zastanawia mnie zawsze twoja skromność. Zawsze pomijasz swój udział

[dejmien]

Hien chciał powiedzieć, że nie tyle przed Tobą, co za - nie mam na myśli czasu...

Skąd wiesz, że ja tym biernym będę? Czyżbyś już stał w kolejce? Za mną?
I dobrze, że nie masz na myśli czasu bo czas nie ch.uj i nie staje. Więc no fun.

[devotional]

postuluję zmianę nazwy forum.

aż mnie świerzbi.

[dejmien]

Posmaruj wazeliną.

[Hien]

Rajcuś, ja oczywiście jestem w teamie
Ale pytam czy Wy robicie, bo ja nie

[Katiusha]

U mnie dziwactwa zmieniają się jak w kalejdoskopie. Kiedyś byłem pedantem do kwadratu (nie mylić z pedałem). Potem miałem okres ostrego pucowania rączek ale wyszedłem z tego więc to jakieś optymistyczne przesłanie dla tych, którzy ciągle z tym walczą.

Dla mnie już chyba nie ma nadziei, bo moje odchyły towarzyszą mi już ładnych kilka lat. Jeszcze w liceum będąc kolekcjonowałam znienawidzone słowa innych ludzi (miałam taki notatnik "do wszystkiego" i na kilku ostatnich stronach je zapisywałam ), a w częstym myciu rąk nie ma nic złego (byle nie zbyt częstym).

[Hien]

Zauważyłem, że większość z Was ma dziwactwa na tle czystości/porządku.
Ja nie mam. Mój pokój to burdel. Wszystko leży na ziemi, nic nie jest równo poukładane.
Chociaż nie. Pedantyzm zaczyna się tam gdzie zaczyna się półka z płytami.
Tam jest wszystko równo. I gitara zawsze stoi równo.

[dejmien]

Mam podobnie. Rzeczy, które mają dla mnie ogromną wartość są przesadnie zadbane oraz traktowane z wielką troską i uwagą. A reszta to jeden syf. Ale, że w przyrodzie nic nie ginie to ten bałagan ma swoje plusy - wszystko co potrzebuje mam pod ręką.

[Hien]

Też tak zawsze myślę, ale Em.ce się to nie podoba, gdyby nie Ona to bym już dawno zginął pod tymi śmieciami i nikt by mnie nie odnalazł

[Katiusha]

Pedantycznego porządku u mnie też się nie uświadczy. To jest jeden wielki chaos, ale chaos kontrolowany, bo wiem gdzie co leży. Dopiero jak posprzątam to nic nie mogę znaleźć

[dejmien]

Jedyne co sprzątam w swoim pokoju to kurz. Raz na jakiś czas ogarniam też resztę, czyli porządkuje książki, prasę i pozostałe graty ale to tylko kwestia paru dni kiedy wszystko wróci do normy.

[Hien]

Pedantycznego porządku u mnie też się nie uświadczy. To jest jeden wielki chaos, ale chaos kontrolowany, bo wiem gdzie co leży. Dopiero jak posprzątam to nic nie mogę znaleźć

Książkowy tekst, każdy artysta tak mówi
Jest w tym dużo prawdy, ale kiedy muszę się przedzierać po kolana w rzeczach żeby dostać się do szafy to już jest męczące.
Posprzątanie tego jeszcze bardziej.

Ja mam takie dziwactwo, że rzadko pozbywam się rzeczy. Papierki, śmieci, itd wywalam, ale reszty nie.
Mam góry starych gazet, bloków z rysunkami, itd. Dlatego nie mieści mi się już nic w pokoju.

[devotional]

Geniusz panuje nad chaosem.

Szykując się do przeprowadzki, zacząłem wczoraj przeglądać swój stuff, i znalazłem mnóstwo badziewia.
Nie wiem kiedy i dlaczego stwierdziłem że do czegoś mi się przyda np. zardzewiała przynęta albo zmazywalne pióro.

[Hien]

Zmazywalne pióro brzmi fajnie

[devotional]

tak, wiem, ale to niestety jeden z tych chińskich gadżetów do kupienia nad Bałtykiem bądź w górach który pisze jedną stroną na niebiesko, a druga robi z tekstu niebieskoszarą papkę, a i tak wystarczy wzrok wytężyć żeby zobaczyć co było napisane

[Hien]

Tragedia

[Katiusha]

Pedantycznego porządku u mnie też się nie uświadczy. To jest jeden wielki chaos, ale chaos kontrolowany, bo wiem gdzie co leży. Dopiero jak posprzątam to nic nie mogę znaleźć

Książkowy tekst, każdy artysta tak mówi
Jest w tym dużo prawdy, ale kiedy muszę się przedzierać po kolana w rzeczach żeby dostać się do szafy to już jest męczące.

Ale to najprawdziwsza prawda Zwłaszcza w trakcie roku akademickiego, w jednej stercie są projekty na jakąś grafikę warsztatową, w innej notatki z czegośtam i tak dalej. Co prawda nie doprowadzam raczej do stanu gdzie mam rzeczy na podłodze po kolana

Ostatnio ramach czyszczenia półek przed wyjazdem znalazłam sterty starych notatek, sprawdziany, a nawet próbną maturę z historii sztuki (na 90% ), którą pan profesore łaskawie mi wypożyczył, ale jak widać jej nie oddałam Warto mi zaufać

[Hien]

Ja ju nie jestem artystą malarzem, nie mogę się wykręcać takimi tekstami
Nawet sztaluga wyleciała z pokoju, mam po prostu sterty papierów.

[em.]

Też tak zawsze myślę, ale Em.ce się to nie podoba, gdyby nie Ona to bym już dawno zginął pod tymi śmieciami i nikt by mnie nie odnalazł

Ja jestem chora jak widzę te góry, te piętrzące się stosy I zawsze papierki po batonach pod poduszką.
Dejm nie miałby gdzie chować, bo nie ma poduszki

Katiusze! Ja mam podobnie z pewnymi słowami. Nie lubię ich i jak słyszę, to bleeee.
Lol, przypomniało mi się też, że zawsze tabletki z całego listka "wyciskam" w specyficzny sposób - najpierw od środka, a potem po bokach.