Aliens

[shodan]

Aż dziwne, że dotychczas nikt nie założył osobnego tematu o Aliensach. A przecież paru (przynajmniej dwóch) fanów tej tematyki tutaj jest.
No więc Hien pytanie na dziś: który z muzycznych tematów przewodnich filmów o Obcych Ci się najbardziej podoba? Jak je w ogóle wszystkie oceniasz?

[Hien]

Równo pól roku, ale dotarłem w końcu do tego temat No cóż, nie mam nic na swoją obronę, wiec przejdę do odpowiedzi na zadane pytanie.
I ta odpowiedź może brzmieć trochę wymijająco, bo w zasadzie wszystkie tematy mi pochodzą. Przez ostatnie lata, głównie ten z pierwszej części, bo ze względu na jego użycie w Isolation, słyszałem go często i wprowadza mnie on w taki przytulny, wyciszający klimat. "Aliens" kojarzy mi się głównie nie z motywem przewodnim, ale dwoma innymi. Po pierwsze losowy motyw kiedy pojawiają się Obcy (i jest ten pisk skrzypiec) a po drugie motyw, który pojawia się podczas jazdy czołgiem, kiedy Ripley ratuje marines. Na soundtracku nazywa się dosłownie "Ripley's Rescue". To ten z wojskowym motywem perkusyjnym. Świetna rzecz. Cenię soundtrack z trójki, ale niewiele z niego pamiętam poza "Agnus Dei", które samo w sobie dupy aż tak nie urywa. Muzyki Frizzella z Resurrection już kompletnie nie pamiętam. Dopiero tematy z "Alien Covenant" zapadły mi w pamięć, bo użyto tam fajnego miksu elektroniki z typową muzą filmową. No, ale jeśli mam wybrać jeden to główny temat z Pasażera. Co ciekawe, przez lata miałem w dupie muzykę z tej części i słuchałem tylko "Aliens".

[shodan]

Szczerze mówiąc straciłem już nadzieję na odpowiedź. Pomyślałem, że chyba przestałeś lubić Aliens.
Ja też lubię wszystkie tematy przewodnie. Bardzo podoba mi się ten z Aliens, bo jest strasznie niepokojący. Choć Agnus Dei również wywołuje ciarki, szczególnie gdy wchodzi ten żeński wokal.
Zawsze się dziwiłem przy okazji słuchania tych soundtracków, jak bardzo niepokojące, a wręcz przerażające dźwięki można zrobić przy użyciu smyczków, werbli i instrumentów dętych.

[Hien]

Akurat odpaliłem sobie na Spotify muzykę z Obcych, a tu odpowiedz na forum

W tych przerażających dźwiękach, to zdecydowanie króluje "Aliens", ale przyznam, że np takie "Acid Test" z pierwszego Aliena jeży włos na karku. Muza jest tak intensywna, że to dla mnie taka dźwiękowa metafora agorafobii (którą mam). Co zabawne, muzyka przeraża, a potem ma się ochotę do tego wracać. To "przerażenie" jest tak fascynujące, że mimo wszystko chce się tego słuchać znowu. To trochę jak z utworem "Showroom Dummies" Kraftwerk, którego za dziecka się bałem, a ciągle włączałem znowu, bo był taki zajebisty.
Aktualnie leci u mnie ost z "Aliens" Hornera. Czasami muzyka jest tak cicho, że ledwo ją słychać, a chwilę potem wlewają się nagle inne instrumenty na maksa i człowiek aż podskakuje. Przypomina mi się pewna sytuacja z czasów studiów kiedy pisałem licencjat o muzyce z Obcego. Było póżno w nocy, przysypiałem i słuchałem sobie soundtracku do "Aliens".
I leci sobie to:

https://www.youtube.com/watch?v=Lkpu-0RW6-Q

Posłuchaj w całości, będziesz wiedział o który moment mi chodzi
Leci to sobie, ja już przysypiam, głowa mi się na biurko osuwa i nagle wchodzi TO
Zerwałem się, zawyłem "KUR.WA!", machnąłem łapą i wywaliłem kubek z herbatą, straciłem równowagę i padłem na ziemię razem z obrotowym krzesłem. Przez to, za każdym razem kiedy TO pojawia się w filmie, to chce mi się śmiać.

[shodan]

Mnie też chce się śmiać, jak sobie to wyobrażę, ale kto by przy czymś takim w nocy nie podskoczył.
To rzeczywiście zastanawiające, że człowiek lubi przerażające rzeczy. Choć nie wszyscy. Mój szwagier robił swego czasu wiele razy podchody do AvP2, ale nigdy nie był w stanie wytrzymać stresu dłużej niż kilkanaście minut. W końcu dał za wygraną i się kompletnie poddał. Stwierdził, że granie w tak straszną grę jest dla niego czymś niemożliwym do zrobienia.

[Hien]

To Twój szwagier by chyba padł trupem po sesji z Alien: Isolation w hełmie vr. Ja nie miałem przyjemności, ale podobno wrażenia są niesamowite i dupa się poci konkretnie.

Swoją drogą, w ostatni weekend zakończyły się obchody Alien Day, a ogólnie w tym roku świętowane są 40 urodziny Obcego. Z tej okazji wypuszczono trochę różnego rodzaju kontentu, w tym 6 shortów. Oglądałeś je Shodan?

[shodan]

Oglądałem. Jedne lepsze, drugie gorsze, choć zaznaczyć też muszę, że prawie nie znam angielskiego.
Generalnie z okazji obchodów 40 urodzin Obcego liczyłem na coś więcej. Choć w sumie sam nie wiem na co.

[Hien]

Akurat znajomość angielskiego wiele nie zmienia, uwierz mi. Podobały mi się niektóre te shorty, ale realizacja bywała tania, lub po prostu słaba. Świetny był pierwszy, ładny i fajnie zagrany. Podobały mi się oryginalne pomysły jak pies android albo relacja androida z facehuggerem. Szkoda, że w tym ostatnim, aktorka była tak drewniana, że wióry leciały mi w oczy.
Inne były fajnie zrealizowane np. Harvest i Ore, ale za bardzo wyglądały jak podróbka Aliens, chociaż zakończenie Harvest zaskakujące. Ogólnie są przebłyski, ale bida. Będę pisał zbiorczą recenzję tych shortów na Alien Hive.

Myślę, że to jeszcze nie koniec obchodów 40lecia, mamy w końcu dopiero kwiecień. Przed shortami, były jeszcze gra Blackout (mam, grałem, średnia), komiksy z Amandą Ripley (nie czytałem, bo nie wyszły w PL, a nie chciało mi się zamawiać) oraz to kuriozum: https://alienhive.pl/alien-isolation-di ... -recenzja/

Liczę, że jeszcze czymś nas zaskoczą w tym roku. Nie obrażę się za kolejne pokazy jedynki w kinie. Byłem już dwa razy, ale wiadomo, jak to z nami jest, mogę iść i trzeci, dziesiąty, setny, milionowy...

[shodan]

Dokładnie.
Czytałem tę Twoją recenzję (znakomitą zresztą) serialu Alien Isolation The Digital Series i w pełni się zgadzam. Odwalili sztukę choć mogło i powinno być dużo lepiej. A te dodane scenki to pod względem jakości rzeczywiście niewytłumaczalna katastrofa.
Co do shortów jeszcze - podobają mi się wnętrza statków w Harvest i Alone. Są klimatyczne.
Najsłabszy chyba Night Shift.

[Hien]

Zgadzam się, Night Shift jest fatalne. Nudne, słabe i średnio trzyma się kupy. Kukła Obcego wygląda gorzej niż z oryginalnego Obcego, a minęło 40 LAT
A słyszałeś Shodan o "Alien" w formie sztuki teatralnej, którą wystawiła szkoła w USA?
Zobacz:

https://www.youtube.com/watch?v=DX3VaFG7AvU

Zobacz np. od 54 minuty i dalej. Rewelacyjnie to zrobili, a scenografię robili podobno z rzeczy znalezionych, bo szkoła nie rzuciła żadnym hajsem. Zrobiło się głośno na temat tego przedsięwzięcia. Na końcu filmiku, na sceną wchodzi Sigourney Weaver i składa gratulacje tym dzieciakom. Rewelacja. Ridley Scott, James Cameron i Walter Hill też chwalili.

[shodan]

Dobre to, fajna rzecz zrobiona przez prawdziwych fanów. Jak będę miał czas, to obejrzę w całości.

[Hien]

Wracając jeszcze do kwestii muzyki z Obcego, to ten filmik chyba najlepiej oddaje, to co się dzieje kiedy wchodzi TEN motyw

https://www.youtube.com/watch?v=OQ9As4M7wq8

Potrafiłem włączyć Isolation żeby grać, a ostatecznie przez godzinę nie potrafiłem wyjść z menu żeby ten motyw leciał w kółko i w kółko.
Nic mnie tak nie relaksuje. Ten motyw nie był nawet wydany na oficjalnym soundtracku z "Alien" z 1979, wyszedł dopiero na dwupłytowej reedycji. Powyższa wersja została nagrana na nowo przez ludzi odpowiedzialnych za muzykę z Isolation. Jest bardzo wierna oryginałowi Jerry'ego Goldsmitha, ale nieco bardziej minimalistyczna, podoba mi się bardziej. Do tej pory potrafię włączyć sobie to menu i słuchać w kółko, nawet nie wiadomo kiedy godziny mijają.

[shodan]

Świetna rzecz. Takie dźwięki właśnie uwielbiam. Złowieszcze i niepokojące jak cholera.

[shodan]

Jak zwykle Hien bardzo dobra i fachowa recka w Alien Hive o Memory: The Origins of Alien. Teraz to już na pewno tego nie obejrzę.
No i jeszcze w jednym masz rację. Jubileusz powstania Alien rzeczywiście wypadł blado. W taką rocznicę liczyłem na coś specjalnego, wystrzałowego, niezapomnianego. A tymczasem najlepszą rzeczą były ze 2-3 przyzwoite shortsy. Ta saga ma taki potencjał, że można by zrobić coś dużo ciekawszego.

[Czez]

Dla mnie fajny film, ale zaden ze mnie maniak. Za to fajnie sie Was czyta

[Hien]

Dzięki Shodan, dawno nic nie pisałem na stronę i cieszę się, że w końcu się to przełamało. Po obejrzeniu tego dokumentu po prostu musiałem napisać, bo dostaje on zdecydowanie za dużo pochwał. Nie będę się powtarzał, ale obejrzałem ten film łącznie ze 3 razy, żeby sobie wynotować do recenzji pewne rzeczy, i żeby nie gnoić czyjejś pracy pochopnie. Nie ma mowy żebym zmienił zdanie. To jest dokładnie to o czym pisałem, wynajdowanie w czymś czegoś czego tam nie ma, tylko po to żeby zrobić coś pozornie oryginalnego. Naprawdę szkoda czasu, lepiej sobie włączyć po prostu Obcego.

Jeśli chodzi o świętowanie okrągłej rocznicy, to dramat. Niby, w obliczu przejęcia franczyzy przez Disneya, powinniśmy się cieszyć, że w ogóle coś było, ale serio...
Shorty były sympatyczne, ale jak często będziesz do nich wracał? Zrobienie z Isolation filmu wyszło jak gówno. Okolicznościowych komiksów jeszcze nie czytałem, ale komiksy o Obcym i tak wychodzą cały czas. Wyszła jeszcze książka "Isolation" i wznowiona zostaje fosterowska adaptacja pierwszego filmu (mam w polskim przekładzie na półce), ale na 40 lat Obcego, to to niemal jak piernięcie pachą. Ponadto, wszystkie te aktywności krążyły wokół Alien Day, a od kilku miesięcy nic się nie dzieje.
Wkurza mnie, że w Polsce już totalnie się wypięli na obchody. W 2017 r., z okazji wydania "Covenanta", były najpierw jednorazowe kinowe pokazy 8 Pasażera, a potem w wybranych miejscach w Polsce maratony w skład których wchodziły Alien, Aliens, Prometeusz i Covenant. Brałem udział w obu tych wydarzeniach i było super.
Dlaczego tym razem nic nie ma? Cholera wie. Wprawdzie w Łodzi można było zobaczyć Aliens w ramach "Polówki" (pokazy filmów w plenerze), ale to nie miało nic wspólnego z obchodami 40lecia Obcego. Ten pokaz w 2017 r. to było dla mnie spełnienie marzeń. Maraton już mniej, bo w połowie Alin byłem już potwornie śpiący, a żeby dotrwać do końca Aliens i przeżyć Covenanta, musiałem wlać w siebie tonę espresso, którego nie pijam i nie lubię.

Tak, czy inaczej, rozczarowanie jest spore. Jeśli chodzi o samego Covenanta, to moja opinia na temat tego filmu trochę zelżała w międzyczasie.
To jest takie trochę guilty pleasure dla mnie. Lubię sobie czasem włączyć, bo kosmos jest tam zajebiście pokazany, muzyka jest dobra i atmosfera, mimo wszystko, bardzo w stylu starych Alienów. Fabuła nadal nie trzyma się kupy, a komputerowy Obcy wygląda fatalnie, ale jak najbardziej da się obejrzeć. No i Michael Fassbender jest super.

[shodan]

Jeszcze nie oglądałem Covenanta drugi raz.
Do shortów też jeszcze nie wracałem, bo jakoś mnie nie natchnęło.
O czym jest ta książka Isolation? Czy występuje w polskim języku w ogóle?

[shodan]

Zbliża się koniec roku, więc jak co roku trzeba będzie powoli odkurzyć gry i filmy o wiadomej tematyce.
W sam raz robota na długie jesienne wieczory i noce.

[Hien]

A w co masz zamiar grać? Ja już Isolation sobie przeszedłem miesiąc temu, ale nie ukrywam, że być może wrócę (jeśli czas pozwoli) do tej gry. Na pewno będę grał w AvP 1 i 2, bo w to można sobie pograć bez zobowiązań, na szybko. Mam też zaczęte Colonial Marines na zakurzonym PS3 i może powinienem w końcu dopchnąć progres. Oglądanie filmów to tez mus. W niedzielę na tv4 będzie leciał pierwszy Obcy, ale ja oczywiście w zamian włączę sobie wydanie blu ray, bo jakość tam jest po prostu powalająca.

Tej książki Isolation jeszcze nie czytałem, ale podobno jest taka sobie. Zarzuca się autorowi, że nie grał w grę i o ile książka to książka, a gra to gra, to zastanawiam się, o czym facet tam pisze. Natomiast reedycja adaptacji jedynki autorstwa Fostera doczekała się polskiego przekładu (nie wiem czy nowego, czy tego samego co kiedyś).
Wypuszcza to wydawnictwo Vesper, premiera 13 listopada, ale można już zamawiać w promocyjnej (śmiesznie niskiej, jak na twardą oprawę) cenie.

https://vesper.pl/zapowiedzi/654-obcy-a ... 8377313435

I ja sobie chyba zamówię.

[shodan]

Mam starą wersję tej książki, ale oczywiście nową też kupię. Choćby dla tej pięknej okładki.
A pograć mam ochotę w AvP2, ale też w Izolację. Tak mi jakoś już tęskno do niej.
Szczerze mówiąc najtrudniejszego poziomu sprzed miesięcy jeszcze nie ukończyłem, bo utknąłem w jednym miejscu i po tysiącach prób jakoś odpuściłem.
Może spróbuję jeszcze raz dokończyć.