Eliminator Vol. 6 - Music For The Masses

[Dragon]

BtW z wilczym biletem.

[Hien]

Never Let Me Down 3
Behind The Wheel 2
The Things You Said 1

Odpada Never

01. Never Let Me Down Again
02. The Things You Said
03. Strangelove
04. Sacred
05. Little 15
06. Behind the Wheel
07. I Want You Now
08. To Have and to Hold
09. Nothing
10. Pimpf

Runda finałowa! Goł!

Mój głos na Behind The Wheel

[slick]

LOL. Never odpadł.

TTYS

[Dragon]

BTW notowane u mnie pod numerem 3, więc dalej głos na BTW.

[stripped]

Behind The Wheel

[Hien]

LOL. Never odpadł.

TTYS

Welcome to Devotees. Tu hity nie zawsze wygrywają.

[slick]

Zrobię Wam numer przy dwóch kolejnych eliminatorach. Przy Violku jeszcze nie wiecie jak zagłosuję, ale przy SOFAD pewnie się domyślacie jaki duet będzie pierwszą dżumą i cholerą do odstrzału.

[shodan]

TTYS

[Hien]

Zrobię Wam numer przy dwóch kolejnych eliminatorach. Przy Violku jeszcze nie wiecie jak zagłosuję, ale przy SOFAD pewnie się domyślacie jaki duet będzie pierwszą dżumą i cholerą do odstrzału.

Nie do końca się domyślam i chce mieć niespodziankę W Violku to chyba każdy będzie głosował na coś innego.

[stripped]

@slick - Po pierwsze Twój pojedynczy głos nic nie zdziała a po drugie o ile I Feel You lubię tak WIMS mi wisi bardziej

[Dragon]

Ja w ogóle nie wiem o co chodzi, generalnie w większości przypadków moi faworyci odpadają, więc nie zapowiadam Zemsty

[shodan]

Uuu, to wymagania masz Pan dosyć luźne. Nie sądzę żeby każda z tych płyt prezentowała tak równy poziom między utworami, jak Violator. Już głosowania przy tej płycie pokazały jak trudno ułożyć te piosenki od naj do najgo. Przy reszcie nie było aż tak dużego problemu i to już wiele mówi.

Masz rację. Oceniając każdy utwór z osobna, to rzeczywiście tylko Violator jest płytą idealną i mega równą. Ja wymieniając te kilka płyt oceniałem je raczej jako całość bez rozbierania na czynniki pierwsze. To płyty też bardzo równe i dobre, bez zapychaczy, ale oczywiście na każdej z nich znajdą się utwory, których nie oceniłbym na 10/10.

[Hien]

To jest ciekawy temat do dyskusji osobno (której pewnie nie będzie), bo nie zawsze perfekcyjne płyty muszą się składać z samych perfekcyjnych utworów (mimo, że trochę tak brzmiało to co pisałem wcześniej). Tutaj mnóstwo czynników ma znaczenie i bez jakiegoś głębszego rozkładania na czynniki pierwsze, trzeba ocenić na sucho, a na sucho tylko Violator się łapie. A czy perfekcjonizm sam w sobie jest nieperfekcyjny, to już naprawdę nie materiał na offtop tutaj

[Malkolit]

Behind The Wheel

[Hien]

BTW 4
TTYS 2

Całość wygrywa The Things You Said.

01. The Things You Said
02. Behind The Wheel
03. Never Let Me Down Again
04. Sacred
05. Strangelove
06. I Want You Now
07. Pimpf
07. Nothing
08. Little 15
08. To Have and To Hold

Wyniki spoko. Oczywiście L15 i Nothing widziałbym wyżej, ale trudno.

[slick]

Ja mam tak z Pimpf a przede wszystkim THATH. Sądziłem, że lubicie takie klimaty.

[stripped]

Swego czasu miałem moment że uznawałem Pimpf za nr 1 tej płyty nawet ale minęło. To był czas kiedy poznałem nieco Philipa Glassa i wtedy ten numer razem z L15 urósł w moich oczach. Never za to nigdy nie był moim faworytem, coś mi w nim zawsze nie pasowało. Jakiś taki przesłodzony mi się wydaje.

[Dragon]

To Have zawsze będzie mi się kojarzył z początkowym momentem "wejścia" w świat DM, ten mroczny image chyba najprościej właśnie tu wpada. A potem wsłuchujemy się w BC czy SOFAD i słychać, że mrok tam generuje się trochę inaczej, trochę bardziej szczegółowo. Chyba to skojarzenie już ze mną zostanie.

[stripped]

Tak, TH&TH jest rasowym mrocznym DM

[Hien]

Nie mam nic do Pimpf, ale na coś musiałem zagłosować. Trochę się sam o to prosił, bo brzmi w tym gronie od czapy. Może lepiej by było gdyby faktycznie został na singlu, a Bascombe nie robił tego nowego miksu. Natomiast TH&TH wolę w oryginale Martina. Zrobił fajnego walca w europejskim klimacie, a na płycie wyszedł właśnie taki przerysowany mrok. Tak jakby DM nie mogło istnieć bez tego.