Best of Samples

Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Re:

Post 22 lut 2023 13:32

Jest ok, dzięki piękne za słowo na zamknięcie - korki z Wu-Tangu, fuck, wiesz że ZAPOMNIAŁEM o nich w kontekście albumowym? Ale pomyślę nad tym, warto byłoby to przerobić, także dzięki za przypominajkę w tym kontekście.

Przechodzimy zatem do wrzuty Dragońskiego. :)
Dragon pisze:
17 sty 2023 23:49
Blank Banshee - Teen Pregnancy (2012)

Vaporwave, czyli witam po raz kolejny w świecie fałszywych (nie do końca?) sentymentów, wspomnień i romantyzowania przeszłości. To bardzo wdzięczny nurt, biorąc pod uwagę ten temat. Nie ma vaporu bez nieustannej pogoni za popkulturowymi odnośnikami. Przetworzeniami. Dekonstrukcjami. Wielokrotnie podczas intensywnego przebijania się przez szereg płyt słyszałem artystów, których dobrze znam, a jednocześnie wyłapywane przeze mnie fragmenty ich twórczości pojawiały się w bardzo zaskakujących i nieoczywistych kontekstach. Jak już mam budować poważniejsze narracje to pierwszy do głowy przychodzi mi Blank Banshee. To ciekawy projekt, do którego jeszcze na bank wrócę. Tu zatrzymam się bardziej na faktografii.

Teen Pregnancy i generalnie pierwsza płyta BB to rok 2012, czyli okres rosnącego zainteresowania resentymentem, odkrywania duchologii, poszerzonej i podejrzanej naukowym okiem pewnej społecznej tendencji. Modelowy przykład vaporu na trapowo, który pod każdym względem bawi się w grę z odbiorcą. Od tego zaczęła się moja przygoda z Blank Banshee, która parę lat temu mogła się skończyć wizytą na jego występie w Warszawie, ale przez różne względy ta wyprawa nie doszła do skutku. Do dzisiaj to jeden z ciekawszych numerów w jego repertuarze. Ja te puzzle układam sobie w ten sposób. Zaczyna się od tytułu, który kojarzy mi się z programami na MTV dokumentującymi/inscenizującymi nastoletnie ciąże. WhoSampled w związku z samplowanymi głosami podpowiada jakieś ejtisowe skecze, ale akurat w tym przypadku materiał źródłowy jest kompletnie nieistotny. Co innego w warstwie instrumentalnej. Najpierw właściwy numer.

https://www.youtube.com/watch?v=RQxDM2K-hd0

Dla mnie już ta początkowa melodia jest podejrzana, ale nie jestem w stanie tego dźwięku (syrena, sygnał, znowu takie alarmowe) przypisać do czegoś dotychczas mi znanego. Trapowa perka, wszystko fajnie. Potem wielbiciele nowej elektroniki najtisowej ze stajni Warpu dostają przyjemnych dreszczy, gdy orientują się, co to za syntezatorowy pad wskakuje.

Boards of Canada - Sunshine Recorder (2002)

https://www.youtube.com/watch?v=g0Cu9GOWHHc

Utwór właściwie jeszcze nie rozkręcił, a już wjeżdża kolejne oczywiste w nieoczywisty sposób nawiązanie. Do przedstawiciela mroczniejszy strony BoC dołącza numer, z którego parę lat później skorzysta sam Dave Gahan. W tym przypadku jednak nie pseudo rap, lecz charakterystyczne efekty i hook.

Groundmaster Flash - The Message (1982)

https://www.youtube.com/watch?v=PobrSpMwKk4

Do tej galerii osobliwości dochodzi jeszcze wspomniany segment wokalny i doskonała sałatka gotowa. Zbudowana z tak wielu różnych elementów tworzy nową jakość i wartość. Idealna do wykorzystania jako... materiał źródłowy do kolejnego tekstu kultury. Zapraszam do wejścia w świat vaporu z zupełnie innej strony niż dotychczas, tutaj proponuję głębokie zanurzenie, choć to już w formie uzupełnienia jako ciekawy przykład tego, jaki może być następny krok.

S U N D A Y S C H O O L (2016)

https://www.youtube.com/watch?v=rTfa-9aCTYg

I można tak przetwarzać bez końca...
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 23 lut 2023 09:13

Smoczek

Nasz forumowy mistrz vaporu powraca w pełnej krasie. Gatunku tego w życiu liznąłem raczej tyle co nic, coś rzuciłem uchem, wryły mi się w pamięć też co bardziej charakterystyczne okładki i to tyle. Blank Banshee nie znam ale utwór Teen Pregnancy jest naprawdę zacny. Świetnie zrealizowana zabawa samplami. Pady z BOC na podkładkę, na wierzchu charakterystyczne synthy z rapowego klasyka, synkopowany rytm do tego i przetworzone wokale wieńczą dzieło. Świetny kawałek i nie zdziwię się jeśli Dragon zechce kiedyś zdublować ten numer w bestce kawałków, siada srogo i warto się tym dzielić. Jest to prawdopodobnie najlepszy vaporowy kawałek jaki w życiu słyszałem bo nie jest tylko jakimś ejtis/najntis wspomnienem w spowolnionym tempie hehe, wszystko tu się bardzo ładnie klei i tworzy nową jakość, o taki vapor nic nie robiłem.

Przejdźmy do materiałów źródłowych zatem, najpierw pady z Boards of Canada. Dragon odkurza znów ten skład i przypomina mi że ich muzyka to chyba najlepszy muzyczny odpowiednik uczucia promieni słońca na twarzy w leniwy wakacyjny dzień. Wolę w tym przypadku wykorzystanie sampla przez Banshee niemniej jest to dobra niezapominajka aby kiedyś na własną rękę wrócić do nich pomny tamtego złotego strzału we wrzutce utworowej. Brzmienie jest dobre, BOC jednak nie zawsze chwyta mnie swoimi kompozycjami.

Potem sample z Grandmaster Flash & The Furious Five, klasyk jakich mało, od zawsze kandydat do bestki utworowej ale jednocześnie nie chcę jak mówiłem cytować wprost soundtracków z GTA. Poznałem dzięki Vice City rzecz jasna, rapowa stacja hulała najwięcej u mnie zawsze. Piękny jest ten bicik i ten synth, swoją drogą numer napisali Melle Mel (z Furious Five) i Duke Booty, producent, Grandmaster Flash nie miał w sumie nic wspólnego z tym numerem. Numer ważny dla mnie i rapu w ogóle bo to był kamień milowy który katapultował raperów i ich teksty na front tej muzyki, dotychczas lirycznie skupionej wokół czystej zabawy. Od tamtej pory cytowany niejednokrotnie w samym rapie, ja w swym życiu natknąłem się dwukrotnie na to brzmienie, pardon, trzykrotnie!

Najpierw przypominajka tego co wrzucał sam Dragon w albumach, czyli Esprit w utworze esprit.wav:

https://youtu.be/EeppcB01NRo

No ale to już wszyscy znamy nawet jeśli łatwo o tym zapomnieć, mi zapadło w pamięć przez zamiłowanie do The Message.

Kolejny przykład to rok 1992 i Ice Cube w remiksie utworu Check Yo Self (znany skąd? GTA San Andreas, heh), odnoszę wrażenie że bas jest tu trochę podbity by było bardziej funky:

https://youtu.be/5aAbOgdbTbM

To jest bardzo dobry numer akurat i pięknie odświeżony temat któremu nadano jednak inny g-funkowy sznyt.

Trzecie zetknięcie to Puff Daddy i rok 1997 - Puff akurat słynął z tego że tworzył hity w latach 90. mocno oparte na samplach z lat 80. (vide choćby największy jego hit czyli I'll Be Missing You na samplach z The Police):

https://youtu.be/6rWhStXYND0

Tu te sample spowolnione są, całość chyba miała zasadniczo brzmieć tak słonecznie i laidbackowo, taki leniwy banger z udziałem Mase'a który słynął właśnie z takiego luźnego flow.

Także IMO kilkakrotnie fajnie przetwarzano The Message no ale skoro materiał źródłowy był dobry to trudno żeby wychodziło z tego g*wno.

Na koniec jeszcze odniosę się do S U N D A Y S C H O O L, baaaaardzo fajny obrazek stworzony do tego numeru Blank Banshee, to już jest 1000% vaporu w vaporze dla mnie i świadectwo tego że ta kultura internetowa coś naprawdę fajnego wytworzyła we współczesnym świecie. To jest recykling najwyższej próby. Bardzo fajna wrzutka ogólnie i czapeczkę uchylam.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21715
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 07 mar 2023 16:40

Panzer Dragoon

Oryginalne (w kontekście wrzuty) utwór „Teen Pregnancy„ nie zrobił na mnie jakiegoś większego wrażenia, tzn. numer jakich mam wrażenie jest wiele i słowo „wiele” ma i tak zbyt lekki wydźwięk. Ogólnie zauważyłem, że muzyka vapor wprowadza mnie w taki creepy, mocno niekomfortowy uczuć, może dlatego że jest tak trafna? Nie wiem. Zdecydowanie lepiej BoC, które, żeby było śmieszniej, brzmi bardziej jak jakaś przeróbka Blank Banshee niż na odwrót. Jak coś ze sceny slowed down 10000%. Ale zdecydowanie bardziej mi się ten numer podoba, no ale w sumie to nie jest istotne, bo oceniamy chyba podobieństwa i podjebki. To i pod tym względem myślę, że BB zrobił/zrobili dobrą robotę, zwłaszcza biorąc pod uwagę to moje dziwne wrażenie reverse samplingu.
Obecność Grandmaster Flasha zaskoczyła mnie już na etapie patrzenia na wrzutkę. BoC i GF? Za to kocha się ten temat. Rozumiem w pełni o czym Dragon mówi z tymi synthami, to jest rzeczywiście bardzo podobny vibe, zresztą trudno żeby nie było skoro to czasy, które de facto stworzyły scenę vapor u zarania. Zresztą to nie tylko Flash, to brzmienie słychać niemal w całej dekadzie lat 80. Zapomniałem już jak bardzo ten kawałek trąci „Krainą Grzybów”, jednocześnie będąc kompletnie zwykłym ejtisowym numerem. Murzyn pisze, że to samplowane w „TP”, ale chyba nie? Przynajmniej ja tak zrozumiałem opis Dragona. Prawda, że faktycznie można pewne rzeczy przerabiać bez końca, jak nie w takiej, to innej formie medium. Ja chyba, że tak bym nie wsiąkł, żeby śledzić to dalej.

Ogólnie nie napisałem jakoś dużo, bo to też nie jest forma samplingu w jakiej ja się lubuje i w jakiej siedzę. Tutaj bardziej gra skojarzeń, intertekstualność feelsów wywołanych przez podobne brzmienia, itd. Wykonawcy vapor mają kompletnie inne podejście do samplingu i nie będę się zgrywał tutaj, że rozumiem na czym to polega. No, ale ja nie jestem też raczej default odbiorcą tej muzy, to też ze swojego punktu widzenia opisuję. Propsy za oryginalne podejście do tematu dla Dragona, jest to fajny exercise ze słowa „sampling”.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 07 mar 2023 21:53

Bankowo samplowali The Message bo pojawia się nie tylko synth ale chwilami również charakterystyczne elementy perkusyjne z tego numeru. Synth chwilami poddany jakimś filtrom czy efektom i brzmiący inaczej niż w tym numerze ale w większości prawie jak w oryginale.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 09 mar 2023 09:40

Czyli znaczy się Dragon się odniesie i chyba już za rogiem w ciągu tygodnia-dwóch następna kolejka :D
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21715
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 09 mar 2023 10:24

Specyficzny puls tej bestki nakazuje, żeby Dragon przynajmniej do przyszłego tygodnia w ogóle nie wchodził do tego tematu, potem przeczytał, przespał się z tym tysiąc i jedną noc, a potem wyrzucił z siebie parę zdań i wtedy ruszy następna kolejka, która faktycznie ruszy dwa tygodnie po ruszeniu.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8124
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 11 mar 2023 01:18

stripped pisze:
23 lut 2023 09:13
Świetny kawałek i nie zdziwię się jeśli Dragon zechce kiedyś zdublować ten numer w bestce kawałków
Blank Banshee na pewno KIEDYŚ się pojawi, ale to będzie coś innego ;)
Hien pisze:
07 mar 2023 16:40
Ogólnie zauważyłem, że muzyka vapor wprowadza mnie w taki creepy, mocno niekomfortowy uczuć, może dlatego że jest tak trafna? Nie wiem.
Miałem podobne wrażenia na początku swojej przygody z vaporem, jest coś na rzeczy

Co tu podsumowywać, Panowie... podoba mi się to podejście bez napinki. Nawet pod takim względem wychodzą ciekawe różnice. Nie wiem, czy jeszcze mam w zestawie tak gęste zbiory, to najpewniej zależy od tego, jaki mi się opis uszyje ;) w vaporach podoba mi się ta totalnie nieograniczona zdolność przetwarzania rzeczy, od tych najbardziej oczywistych do totalnych obskjurów, które za sprawą sprawnego poszukiwacza zyskują drugie życie

Rzeczy pokroju Teen Pregnancy są zbliżone w formie do memów, ale niosą w sobie znacznie więcej głębi i treści, nad którą warto się pochylić.
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 11 mar 2023 14:30

No dobra Panowie, możemy lecieć dalej w kolejną piękną podróż po samplach.

Teraz będzie nieco wspominkowo.

Moja miłość do rapu jak wiecie nie wzięła się u mnie znikąd, ziarno zaszczepione w młodej głowie już od dzieciństwa wykiełkowało na dobre w okresie nastoletnim kiedy ponowny kontakt z muzyczną telewizją na początku XXI wieku (po pewnym okresie przerwy od kablówki w moim rodzinnym domu) dał mi możliwość budowania własnego muzycznego gustu. Zainteresowanie rapem było też należycie pielęgnowane przez starszego brata (you know who) który zawsze chetnie opowiadał mi o tej muzyce, tłumaczył różne zawiłości obecne na rapowej scenie i był też jedynym źródłem tej muzyki poza telewizją i radiem poprzez kolekcję pirackich cedeków. Był też pomocny później w czasach tworzenia moich pierwszych własnych bitów, próbował mi tłumaczyć że niejako lepszym rozwiązaniem jest korzystanie z drobno ciętych sampli (myślę że chodziło mu aby były mniej rozpoznawalne i trudniejsze do "udowodnienia" ze strony oryginalnych twórców, choć w Polsce prawo w tej kwestii chyba było słabo egzekwowane) lub przynajmniej należy starać się nie samplować danego utworu w taki sam sposób jak inny artysta przed Tobą, czerpiąc loopy z innego fragmentu utworu. On sam tworząc raczej nie oglądał się na polskie podwórko a inspirował się mocno amerykańskimi wykonawcami, takimi jak Jay-Z czy później 50 Cent. Pamiętam do dziś kiedy pierwszy raz usłyszałem o tym drugim bo brat poprosił mnie abym oglądając Vivę zawołał go gdyby pojawił się kawałek niejakiego FIFTI SENTA (co ja swoją drogą opacznie zrozumiałem jako FIFTY SEWENTA - 57th, lol), i oczywiście niedługo potem obaj oglądaliśmy razem klip do In Da Club. Wybaczcie mi ten przydługi wstęp ale to wszystko jest kluczowe w kontekście dzisiejszej wrzutki, gdyż mianowicie nie byłem wcale zaskoczony po latach kiedy nadrabiając wreszcie znajomość nielegalnego debiutu Reno natknąłem się na sample z utworu samplowanego wcześniej przez 50 Centa. Zacznijmy od tego drugiego.

50 Cent - Ghetto Qur'an
(1999)

https://youtu.be/R8Oh9Rh-ueE

Ghetto Qur'an to kawałek pochodzący z niewydanego ostatecznie debiutu 50 Centa - Power of the Dollar, który miał się ukazać w 2000 roku, jednakże został wycofany przez wytwórnię kiedy Fifty został postrzelony 9 razy przed domem swojej babci. Owo fatalne zdarzenie było zaś prawdopodobnie odpowiedzią na ten właśnie kawałek 50 Centa. W Ghetto Qur'an opowiada on historię przestępczej grupy z Nowego Jorku znanej jako The Supreme Team zajmującej się dystrybucją i sprzedażą narkotyków od lat 80. Przewódca tego gangu - Supreme był też pod koniec lat 90. powiązany z wytwórnią Murder Inc. w której wydawał Ja Rule. Ja i Fifty mieli ze sobą zatargi i kiedy wyszedł ten kawałek Murder Inc. niejako oskarżało 50 Centa że jest kapusiem (choć historie opowiedziane w tym numerze były raczej powszechnie znane choć nie wszystko udowodniono członkom Supreme Team).
Fajny numer, kawał historii jak widać się z nim wiąże w kontekście Fifty'ego i ładne sample zawiera, z czego kilka lat później korzysta Reno i na swoim nielegalu nagrywa numer samplujący to samo źródło:

Reno - Życie
(2003)

https://youtu.be/Vm15p8V-n8Q

Reno w sumie korzysta bardziej z brzmienia fortepianu ale tu i ówdzie okraszonego innymi elementami z utworu źródłowego. Chwilami słyszymy więc gitarę, czasem charakterystyczne dzwoneczki i refren wokalny wyjęty wprost z oryginału. Zanim do niego przejdę jednak dopowiem że Życie to chyba najlepszy a na pewno ulubiony mój kawałek z debiutu Reno, za ten przekozacki nomen omen ŻYCIOWY tekst a jeśli ktokolwiek jakimś cudem jeszcze miałby wątpliwości o kim jest ten numer... niech przeczyta jeszcze raz jego tytuł, wtedy na pewno klocki poukładają się na miejsce i nabiera to sensu, piękna personifikacja, jedna z moich ulubionych w całym rapie w ogóle.

No i przejdźmy do źródła które sam już nie wiem czy wyczajałem na whosampled czy zdradził mi je zwyczajnie brat a jest to też całkiem ładny stary numer...

Diana Ross & Marvin Gaye - Stop, Look, Listen (To Your Heart)
(1973)

https://youtu.be/4nweodsX9HQ

Piękny duecik Diany i Marvina na słodkim klasycznym soulowym aranżu. To jest taki rasowy przedstawiciel podgatunku określanego jako smooth soul, takie właśnie słodkie aranże i romantyczne teksty. Swoją drogą pomyślałem sobie właśnie że widzę teraz że z biegiem lat nie minęła u Reno słabość do takich brzmień patrząc choćby na przedstawiane Wam wcześniej Delfonics (samplujące właśnie tę grupę soulową).

Także taka to przejażdżka tym razem z mojej strony ciut bardziej osobista, nie planowałem tego wrzucać teraz ale z drugiej strony wiele fajnych sampli mam na razie zablokowanych bo kilka numerów z nimi związanych pojawi się najpierw w bestce utworowej, szkoda byłoby je puszczać tylko dwóm osobom heh.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 23 mar 2023 13:18

Jak tam śledztwa Panowie?
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8124
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 01 kwie 2023 01:14

Dzień dobry, uhh, Młody G. Gdzie jest mój Samsung, dzwoni mój Maxcom. Halko, dzwoni twoja dupa po jebanko. Nie mam czasu, idę robić sianko. Zawijam mandżur, czeka pod klatką cierpus. Pszedł esemes już. Idę robić SOS, nie mayday. Ty czekasz miesiąc (yyyy), aż wypłacą pensję, co ją rozjebiesz w jeden wekend. Zapierdalasz na taśmie jak ciupciany playback. Ja mam codziennie tutaj pejdej. Wjechałeś na uczelnię zrobić papier? Ja też - tylko, że mój papier jest to kesz; tylko, że to inny uniwersytet - każdy dzień to test. Jedyny nauczyciel, jaki tutaj jest, to czas. Mam w bani cyferblat

Do dzisiaj nie wierzę w powstanie tego numeru.

MOBBYN - TELEFONY (2017)

https://www.youtube.com/watch?v=FrOPYK5xyOQ

- - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - - - - - - - -- - - - - - -

Republika - Telefony

https://www.youtube.com/watch?v=qEXyPSBYbMA

i

https://www.youtube.com/watch?v=oui7g5frCL0
https://www.youtube.com/watch?v=x8k_xHQ0ErQ
https://www.youtube.com/watch?v=uScXouTG278
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 07 kwie 2023 11:05

HIENAŁCZE dawaj do pieca a nie się brandzlujesz nad tym jak Anal nad konsoletą
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21715
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 11 kwie 2023 19:19

To będzie opowieść o zdradzie. O braterstwie i przyjaźni, która zakończyła się zdradą. O tym, że w środowisku DJskim, kradzież sampla jest niczym kradzież kobiety. To łamie serce, wyciska łzy i każe zadać odwieczne pytanie – DLACZEGO? No, właśnie. Dlaczego? Czy było warto? Czy przyjaźń i braterstwo przetrwało zdradę? Jak potoczyła się ta historia, w której tle majaczy legendarny MURZYN?

Przyznam, że miałem w planach zupełnie inną wrzutkę, nad którą bardzo długo pracowałem, prowadziłem śledztwo, które kilka razy stawało w miejscu, w pewnym momencie musiałem poprosić o pomoc Murzyna. No, ale mimo że jest gotowa, z pewnych względów odkładam ją na później. Inną wrzutę, która przyszła mi do głowy w zastępstwie, też na razie odkładam. Pomyślałem, że czas na coś bardziej fabularnego, coś z intrygą, której nie powstydziłaby się Agatha Christie. Wybaczcie zatem długi czas oczekiwania, ale nie próżnowałem w międzyczasie.

Zacznijmy od legendarnego Murzyna, o którym zdążyłem wspomnieć wcześniej. Jest nim Isaac Hayes, o którym na tym forum pisano, którego „puszczano” i słuchano, i którego każdy myślący człowiek ceni. W 1971 r., Isaac wydał album „Black Moses”, jeden z jego najlepszych, który to album polecam (Murzynowi raczej nie muszę). To jest mocno skoncentrowana płyta, bardzo osobista i znajduje to odzwierciedlenie w doborze kawałków i tekstach. Wśród większych form, znajdują też krótkie intra nazwane zbiorowo „Ike’s Rap”. Zwłaszcza ten o nr II, przeżył zdecydowanie więcej niż reszta albumu.

https://www.youtube.com/watch?v=qfVbrPoLc3w

Myślę, że nie muszę więcej tłumaczyć. 20 lata później, młody Geoff Barrow, DJ o ksywie Portishead (sic), sam zaczynał być legendą w swoim małym, bristolskim kręgu. Mniej więcej w tym samym czasie poznał Adriana Utleya, z którym zapragnął tworzyć muzykę. Potem, przez zupełny przypadek, poznał Beth Gibbons i tak Portishead stało się zespołem. Między 1993, a 1994 rokiem, Barrow ciężko pracował nad materiałem na debiut, kompletował swoje sample ze starych płyt oraz tworzył nowe z własnych źródeł. Jednym z najbardziej efektownych wyników jego eksperymentów okazał się „Glory Box” oparty o fragment w/w utworu Isaaca. Dla odświeżenia:

https://www.youtube.com/watch?v=yAKX51r7erw

W tym samym czasie, nad swoim solowym debiutem „Maxinquaye”, pracował Tricky. Facet właśnie odszedł z Massive Attack i całą swoja uwagę poświęcał nagraniom albumu. Tak się składa, że Tricky i Geoff Barrow dobrze się znali, bo pochodzili z tych samych okolic i obaj siedzieli głęboko w rozwijającej się scenie trip-hopowej. Są różne wersje tego co nastąpiło na początku 1994 r. Pierwsza mówi o tym, że Barrow puścił demo „Glory Box” Trickyemu w aucie, kiedy obaj byli na jakiejś imprezie (tak to opisano książce z serii 33 1/3, które zazwyczaj są dosyć dobre, mam taką o Nicku D.). Druga mówi, że managerka Tricky’ego, która zajmowała się też Portishead, dała mu do posłuchania kasetę z „rought mixami” „Dummy”. Pewnego razu przyszła do studia, usłyszała nad czym pracuje Tricky i ręce jej opadły. Sami rzućcie okiem:
Sampling the Samplers pisze:"We did the whole track," Saunders recalls, "and Tricky then did his usual thing, calling the manager and telling her, 'This is fantastic! You've got to come and listen to the next single!' At that time we were working at my own Loveshack studio inside Canalot [in Notting Hill], and the manager was just up the road, so she came in and she stood in the doorway as he played it to her, and I saw her jaw drop. She said, 'Tricky, I can't believe you did that.' Tricky went, 'What? What are you talking about?' I could see he was starting to smirk, he knew what she was talking about. She said, 'You know Portishead have used this,' and he said, 'No, I had no idea!' He was laughing, and it turned out that she'd given him a cassette of some rough mixes off the Portishead album.
„Dummy” wyszło w sierpniu 1994 r., natomiast 20 lutego 1995 r., dwa tygodnie przed wydaniem „Glory Box” na singlu, Tricky wydał swój debiut, który zawierał ten kawałek:

https://www.youtube.com/watch?v=F3bBKTdk2Kk

W tym kręgu, wśród tych ludzi, to była potwarz. Nie jest ważne, że wszyscy i tak wiedzieli, że Barrow i Portishead byli pierwsi, ten sampl był zajęty, o czym Tricky wiedział i z premedytacją ukradł nie tyle samego sampla, co pomysł na niego. Od bliskiego kolegi z bristolskiej sceny. Nie jest też istotne, która wersja wydarzeń była prawdziwa, bo tak naprawdę jedna nie wyklucza drugiej, Tricky mógł zarówno usłyszeć demo „Glory Box” w aucie Geoff’a i potem dostać w łapy kasetę z wczesną wersją „Dummy” od wspólnej managerki. Sendo sprawy tkwi w tym, że ten rosnący w legendę murzyn, ukradł pomysł na sampla z legendarnego murzyna, od rosnącego w legendę białasa, i zarówno wtedy, jaki teraz, jest to po prostu chujowe. Niemniej, Tricky nic sobie z tego nie robił, a jego debiut okazał się być porażającym sukcesem zarówno komercyjnym, jak i artystycznym… ALE nie tak porażającym, aby zepchnąć „Dummy” z piedestału (pun intended).

W 1995 r., oba albumy zostały nominowane do nagrody Mercury, i to nie w byle jakim gronie, bo wśród konkurentów byli Oasis z „Definitely Maybe” oraz PJ Harvey z „To Bring You My Love”. „Dummy” wygrało z palcem w dupie. Po ceremonii, w barze, doszło do awantury między Barrowem i Trickym (klasyczne „ukradłeś mi sampla!” „ch*ja ci ukradłem!” „byliśmy pierwsi!" „ch*ja byliście!”), która prawie przerodziła się w bójkę. Dodam, że wcześniej, podczas gali, Tricky miał jaja wykonać ten numer na żywo (swoją drogą, wyszło mu kapitalnie, nie chce mi się już wklejać linka, ale jest na yt). Podczas lekko kuriozalnej konferencji, już po przyznaniu nagrody, lekko nayebany Geoff stwierdza, że to do niego nie dociera, i że ich album wcale nie jest tak dobry. Ciekawe, czy to było po, czy przede kłótnią w barze.

Tekst ten należy zakończyć pytaniami – czy było warto kraść pomysł i która wersja jest lepsza?
Nie wiem, co o tym wszystkim po latach myśli Tricky, ale ze swojej perspektywy, mimo całej związanej z tym chujowizny, na pierwsze pytanie odpowiadam TAK xD Bo numer Tricky’ego jest zajebisty, ma w sobie jeszcze bardziej nocny, oślizgły klimat, który tylko spod ręki tego gościa mógł wyjść. Całość trochę bardziej bazuje na samym samplu z Hayesa, bez większej ilości dodatków, chociaż nawet break w połowie brzmi jakby był pomysłem podjebanym od Portishead. Zachowanie nie po koleżeńsku, ale słychać w tym inspirę i słychać, że kiedy Tricky usłyszał „Glory Box” (nie ważne już czy z kasety, czy w aucie), musiał mieć tego sampla dla siebie. Trochę jakby uwieść dziewczynę kumpla, dużo małpiego rozumu, bez myślenia o reperkusjach, a tych… w zasadzie nie było, poza olbrzymią kosą z Barrowem i kwaśnymi minami kolegów z branży, które to miny i tak nie miały znaczenia w obliczu tak wielkiego sukcesu jakim się „Maxinquaye” okazało. Pytany potem o sytuację Barrow stwierdził, że nie ma pojęcia dlaczego Tricky tak zrobił, i że poczuł się całą sytuacją dotknięty. No, ale tutaj dochodzimy do pytania numer dwa – który numer jest lepszy? I dla mnie, bez namysłu, jest to „Glory Box”, zarówno poprzez użycie samego sampla, jak i wszystkie dodatki (gitary Utleya, fenomenalny tekst i wokal Gibbons). Ten kawałek to legenda i instant classic, czego o „Hell is Round the Corner” nie można powiedzieć.

ALE. Oba te kawałki i tak mogą klękać przed oryginalnym „Ike’s Rap II”, który w 1971 r. zrywał papę z dachu (i zrywa ją do dziś). Żeby było śmieszniej, Isaac w ogóle się w tej przepychance królów trip-hopu nie liczył, bo takie to były czasy, złote dla samplingu, ale nie dla autorów samplowanych dzieł. Zresztą wszystkie największe zespoły grające wtedy trip, równo czerpały z muzyki Hayesa (w tym Hooverphonic i no-man). W każdym razie, kwas wynikający z tej sytuacji, położył się na znajomości Burrowa i Tricky’ego. Gdyby ten pierwszy nie był spokojnym, normalnym gościem, to sprawa mogła przerodzić się w jakiś większy beef, gdyby Portishead nagle ukradło coś Tricky’emu. Na szczęście skończyło się na samplu z Ike’a. W efekcie, dostaliśmy dwa naprawdę dobre numery oparte na dziele LEGENDARNEGO MURZYNA i nieco mniej legendarną przepychankę, którą w sumie obie strony szybko zamiotły pod dywan.

O ile Tricky załapał się na tego sampla na świeżo, to od tamtej pory „Glory Box” obrosło taką legendą, że korzystanie z „Ike’s Rap II” stało się jednak siarą. Niemniej, nie wszystkich to odstraszyło i nadal zdarzają się numery z tego czerpiące, nawet z tego samego fragmentu, lub co większych porcji, razem z wokalem Isaaca. Rzucam kilka przykładów:

Alessia Cara - Here

https://www.youtube.com/watch?v=UKp2CrfmVfw

Maverick Sabre - Let Me Go

https://www.youtube.com/watch?v=eVMWgmQA4Ig

Ésmaticx vs. EstA (HR Achtelfinale)

https://www.youtube.com/watch?v=EtVeVdnJ8aM
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 11 kwie 2023 20:04

No i fajno fajno, na niektóre wrzutki czekać warto :)

Zatem lecimy yyyyy trzecią kolejkę w sumie i zaczynamy dla odmiany hehe od wrzutki mojej. Zapraszam do omawiania, joł.

stripped pisze:
11 mar 2023 14:30
No dobra Panowie, możemy lecieć dalej w kolejną piękną podróż po samplach.

Teraz będzie nieco wspominkowo.

Moja miłość do rapu jak wiecie nie wzięła się u mnie znikąd, ziarno zaszczepione w młodej głowie już od dzieciństwa wykiełkowało na dobre w okresie nastoletnim kiedy ponowny kontakt z muzyczną telewizją na początku XXI wieku (po pewnym okresie przerwy od kablówki w moim rodzinnym domu) dał mi możliwość budowania własnego muzycznego gustu. Zainteresowanie rapem było też należycie pielęgnowane przez starszego brata (you know who) który zawsze chetnie opowiadał mi o tej muzyce, tłumaczył różne zawiłości obecne na rapowej scenie i był też jedynym źródłem tej muzyki poza telewizją i radiem poprzez kolekcję pirackich cedeków. Był też pomocny później w czasach tworzenia moich pierwszych własnych bitów, próbował mi tłumaczyć że niejako lepszym rozwiązaniem jest korzystanie z drobno ciętych sampli (myślę że chodziło mu aby były mniej rozpoznawalne i trudniejsze do "udowodnienia" ze strony oryginalnych twórców, choć w Polsce prawo w tej kwestii chyba było słabo egzekwowane) lub przynajmniej należy starać się nie samplować danego utworu w taki sam sposób jak inny artysta przed Tobą, czerpiąc loopy z innego fragmentu utworu. On sam tworząc raczej nie oglądał się na polskie podwórko a inspirował się mocno amerykańskimi wykonawcami, takimi jak Jay-Z czy później 50 Cent. Pamiętam do dziś kiedy pierwszy raz usłyszałem o tym drugim bo brat poprosił mnie abym oglądając Vivę zawołał go gdyby pojawił się kawałek niejakiego FIFTI SENTA (co ja swoją drogą opacznie zrozumiałem jako FIFTY SEWENTA - 57th, lol), i oczywiście niedługo potem obaj oglądaliśmy razem klip do In Da Club. Wybaczcie mi ten przydługi wstęp ale to wszystko jest kluczowe w kontekście dzisiejszej wrzutki, gdyż mianowicie nie byłem wcale zaskoczony po latach kiedy nadrabiając wreszcie znajomość nielegalnego debiutu Reno natknąłem się na sample z utworu samplowanego wcześniej przez 50 Centa. Zacznijmy od tego drugiego.

50 Cent - Ghetto Qur'an
(1999)

https://youtu.be/R8Oh9Rh-ueE

Ghetto Qur'an to kawałek pochodzący z niewydanego ostatecznie debiutu 50 Centa - Power of the Dollar, który miał się ukazać w 2000 roku, jednakże został wycofany przez wytwórnię kiedy Fifty został postrzelony 9 razy przed domem swojej babci. Owo fatalne zdarzenie było zaś prawdopodobnie odpowiedzią na ten właśnie kawałek 50 Centa. W Ghetto Qur'an opowiada on historię przestępczej grupy z Nowego Jorku znanej jako The Supreme Team zajmującej się dystrybucją i sprzedażą narkotyków od lat 80. Przewódca tego gangu - Supreme był też pod koniec lat 90. powiązany z wytwórnią Murder Inc. w której wydawał Ja Rule. Ja i Fifty mieli ze sobą zatargi i kiedy wyszedł ten kawałek Murder Inc. niejako oskarżało 50 Centa że jest kapusiem (choć historie opowiedziane w tym numerze były raczej powszechnie znane choć nie wszystko udowodniono członkom Supreme Team).
Fajny numer, kawał historii jak widać się z nim wiąże w kontekście Fifty'ego i ładne sample zawiera, z czego kilka lat później korzysta Reno i na swoim nielegalu nagrywa numer samplujący to samo źródło:

Reno - Życie
(2003)

https://youtu.be/Vm15p8V-n8Q

Reno w sumie korzysta bardziej z brzmienia fortepianu ale tu i ówdzie okraszonego innymi elementami z utworu źródłowego. Chwilami słyszymy więc gitarę, czasem charakterystyczne dzwoneczki i refren wokalny wyjęty wprost z oryginału. Zanim do niego przejdę jednak dopowiem że Życie to chyba najlepszy a na pewno ulubiony mój kawałek z debiutu Reno, za ten przekozacki nomen omen ŻYCIOWY tekst a jeśli ktokolwiek jakimś cudem jeszcze miałby wątpliwości o kim jest ten numer... niech przeczyta jeszcze raz jego tytuł, wtedy na pewno klocki poukładają się na miejsce i nabiera to sensu, piękna personifikacja, jedna z moich ulubionych w całym rapie w ogóle.

No i przejdźmy do źródła które sam już nie wiem czy wyczajałem na whosampled czy zdradził mi je zwyczajnie brat a jest to też całkiem ładny stary numer...

Diana Ross & Marvin Gaye - Stop, Look, Listen (To Your Heart)
(1973)

https://youtu.be/4nweodsX9HQ

Piękny duecik Diany i Marvina na słodkim klasycznym soulowym aranżu. To jest taki rasowy przedstawiciel podgatunku określanego jako smooth soul, takie właśnie słodkie aranże i romantyczne teksty. Swoją drogą pomyślałem sobie właśnie że widzę teraz że z biegiem lat nie minęła u Reno słabość do takich brzmień patrząc choćby na przedstawiane Wam wcześniej Delfonics (samplujące właśnie tę grupę soulową).

Także taka to przejażdżka tym razem z mojej strony ciut bardziej osobista, nie planowałem tego wrzucać teraz ale z drugiej strony wiele fajnych sampli mam na razie zablokowanych bo kilka numerów z nimi związanych pojawi się najpierw w bestce utworowej, szkoda byłoby je puszczać tylko dwóm osobom heh.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 30 kwie 2023 12:37

Halko, jest tam kto jeszcze? :roll:
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 13 maja 2023 10:13

Będą pewnie gadać że wylewam dziecko z kąpielą no ale ile można...

Trudno, ja nie zostawiam niezamkniętych spraw za sobą, wrzucam co moje i najwyżej odpuśćmy sobie ten temat skoro zainteresowania brak.

DRAGON

Ok kumam już trochę nawet dlaczego Dragonowi ciężki było wyskrobać cokolwiek sensownego na temat tej specyficznej wrzutki, tego po prostu trzeba posłuchać. I to bangla jak należy, to jest naprawdę zajebiście zrobione i chylę copkę bo to brzmi kurde kultowo i pewnie taki status ma ten kawałek. Niby potwornie proste ale genialne w tej prostocie, cudny sampling Republiki, świetnie dobrane i dograne samplami dzwonki telefonów i to przykryte tą bezczelną nawijką. Abstrahując od tego czy mi się lirycznie numer podoba czy nie to doceniam ten vibe, ten wykon, ten swag, tu wszystko jest na miejscu i chowam się teraz ja z moim zapętlaniem samograjów, nie wiedziałbym jak na to odpowiedzieć, jak to przebić czymś interesującym. Doskonała wrzuta.

HIEN

Ahhhh, mój ukochany Murzyn z klasykiem, to że znam to wiadomo - jak i pozostałe główne omawiane numery w tej wrzucie, piękny i wdzięczny to temat w samplingu rozegrany tu przez dwie legendy trip hopowej sceny. Glory Box - cudowny klasyk z przepiękną dawką emocji od Beth Gibbons, kobieca subtelność połączona z intensywnością emocji wyrażoną poprzez gitarę elektryczną, cud miód i orzeszki proszę Państwa. Natomiast pomimo to nie wiem czy nie wolę bardziej Tricky'ego z jego Hell Is Round The Corner, to jest jeden z moich ulubionych trip-hopowych numerów a preferuję go za jego inny vibe z kolei, tu jest bardziej leniwie łącznie z nawijką samego Tricky'ego, lubię wspomagającą go Martinę Topley-Bird, produkcyjnie tu się nie napracowano jak u Portishead a jednak vibe ukazano inaczej, bez dramatyzmu Beth Gibbons to całkiem inny kawałek i ode mnie minimalnie na plus jest Tricky z dewizą że mniej znaczy więcej. Pozostałe numery z tym samplingiem obczaiłem ale to już nie to samo, nie czuję takiej więzi emocjonalnej z tymi numerami. Tak czy siak piękna wrzutka, fajna historia i ja się cieszę że Tricky był dość bezczelny by wszelkimi środkami osiągnąć cel bo lubię ten numer xD
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8124
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 13 maja 2023 19:06

Może w tym metoda, w omawianiu wszystkiego jednocześnie xd z drugiej strony nie ukrywam, faktycznie trochę zainteresowanie osłabło, więcej czasu na kolejne teksty trudno rozmnożyć, ale staram się... dzisiaj pierwszy dzień od poniedziałku, gdzie mam czas na przemyślenia rurzne

Pan Jaca

Kurczę, Fifti Senta nie dało się w pewnym czasie uniknąć. Razem z Xzibitem i Snoop Doggiem tworzyli dla mnie klan tych fajnych, charakternych raperów, którzy mają tonę hajsu i drugie tyle ćpania. Zostawić dziecko bez opieki, dać mu pilota do ręki to oznaczało powierzenie go pośrednio im w opiece. Pimp My Ride, In da Club, Candy Shop, Drop It Like It's Hot, kanoniczne rzeczy z dzieciństwa grillowane przez VIVY i eMTiVi. Jeszcze wcześniejszy etap kariery to dla mnie kompletna nowinka, nie był jakimś technicznym wymiataczem, ale klimat i charyzma była. Wcale niewykluczone, że w latach mojej młodości, aktywnego ganiania z dzieciakami pod blokami gdyby i ten kawałek hulał dookoła, to dzisiaj byłby wspominany ze sporym sentymentem. W przypadku o tej opowieści śladami producenckich wyborów i inspiracji to chyba najjaśniejszy punkt całej przeprawy. Reno niespecjalnie mnie ruszył, z drugiej strony zupełnie nie odstawał skillsami od całej rzeszy popularniejszych, obecnych w programach VIVY polskich raperów. Soulowe źródło przyjemnie pościelowe, choć nie da się ukryć, że aranż odsłania bardzo wyraźnie moment wydania. Zamaszysta kompozycja zaśpiewana bez zarzutu, trochę przeżarta przez mole, ale warta wycinanek i zbierania zasłużonych plusów u wprawnych poszukiwaczy źródeł.

Pan Jakub

W bitce na to, kto lepiej wykorzystał Hayesa, wygrywa Portishead i to za sprawą technicznego nokautu. Źródłowy materiał traktuję jako historyczną ciekawostkę, tak jak w przypadku wrzucanego lata temu UFO nie umiem do końca wejść w to w pełni. Nie po dziesiątkach odsłuchów Dummy, nie po kontakcie przy okazji innych utworów. Jako eksperyment ciekawe, ale poza tym liczy się tylko życie po życiu, po pewnym przetworzeniu. Glory Box rozbraja taką specyficzną, niemożliwie gęstą sensualną energią. Już zawsze będzie mi się kojarzyć z pewnym zdarzeniem niedługo przed rozstaniem na początku roku. Dummy było ostatnią płytą, jaką przesłuchałem w pełni we Wrocku we wspólnym mieszkaniu. Relacja była już mocno rozluźniona, a z drugiej strony naturalnym jest, że hormony buzują wyraźniej raz na jakiś czas. Niedługo potem to wrażenie bardzo uporządkowanego, wygodnickiego życia gwałtownie pryśnie. Wtedy jednak było zupełnie inaczej, choć z dość nieoczywistych powodów, a Glory Box było idealnym soundtrackiem przed rozstajem dróg. Propozycja Tricky'ego przypomina ten mem oparty na schemacie przepisywania podczas egzaminu/sprawdzianu. Zupełnie przyzwoity podkład pod bardzo nijakie mamrotanie, naprawdę jak gorsza wersja Massive Attack z Blue Lines. W jego przypadku poza Makes Me Wanna Die nic więcej nie trafiło w moje serduszko tak dobrze.
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8124
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 13 maja 2023 19:17

stripped pisze:
13 maja 2023 10:13
Ok kumam już trochę nawet dlaczego Dragonowi ciężki było wyskrobać cokolwiek sensownego na temat tej specyficznej wrzutki
Kojarzy mi się z bardzo przyjemnym chlaniem ze znajomymi, szkoda było robić z tego elaborat xd Mobbyn hulało nie jednej nocy...
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21715
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 01 cze 2023 11:49

Powinienem napisać coś w stylu Deva ala "jestem debilem", czy coś. Zobaczyłem te parę tygodni temu ostatniego posta Dragona, ale umknął mi poprzedni, z prostytutka jego recenzjami xD I tak siedziałem i myślałem, że zabiorę się za to w końcu, jak wjedzie Dragon. No przypał Panowie, wybaczcie, nie będę się usprawiedliwiał, jak nie powiem kto.

Murzyn

Wiem, że my tu o samplach, ale GODDAMIT, DZIEWIEĆ strzałów z bliskiej odległości, w tym w głowę i klatkę piersiową? Pisałem już kiedyś, że scena hip-hopowa jest na swój sposób fascynująca z uwagi na te porachunki gangów, ale czasami mnie to zwyczajnie przeraża. Samo to, że 57th to przeżył i był w stanie dojść do siebie do tego stopnia żeby normalnie funkcjonować i kontynuować karierę, uważam za cud. Na miejscu Fiftjego, olałbym to wszystko i zajął się uprawą truskawek w Holandii, albo czymś innym. Facet miał jaja. Powiem więcej, bałbym się nawet samplować ten numer xD Więc Reno też miał jaja, hehe. Kawałek 50 Centa jest spoko, ale powiem szczerze, nie na tyle spoko, żeby ryzykować nim własne życie. No właśnie, „Życie”. Reno kojarzę tylko z tego co wrzucał Murzyn, te starsze rzeczy zdecydowanie bardziej mi pochodziły. Trochę mi się gryzie ta filozofia Reno dot. samplingu, o której pisze Murzyn, bo ja tu słyszę niemal żywcem przepisany podkład z „Ghetto Qur’an”, tylko trochę unowocześniony (i nie trzeba się aż tak nasapać, żeby udowodnić z czego to było kradzione). Gitara robi robotę. Ogólnie szanuję mocno, że chłop inspirował się zagranicą, bo zdecydowanie lepiej to wychodziło polskim bitmejkerom (ala Noon), niż tym którzy próbowali potem przetwarzać inspiracje z polskiego hip-hopu. No i oryginał. Marvin Gaye, o którym laurkę pisałem w ubiegłym roku. Piękny numer. Ile ten człowiek, razem z Isaackiem, mieli wkładu w muzykę hip-hopową, to heh, Marvin sam nigdy nie miał szansy się przekonać, a myślę, że byłby dumny, nawet z tego, że jakiś młody Bełchatowianin z kraju trzeciego świata, sampluje jego piosenki.

Dragon

prostytutka, no ktoś musiał na to pozwolić. Krzywański, czy ktoś inny zespołu, albo wdowa po Ciechu, albo coś, nie wiem. No ktoś musiał być tak zrąbany, żeby zezwolić na sampling „Telefonów” w takim czymś. Ciekawe co by powiedział Grzegorz, ale znając go, boję się jest równa szansa, że by to wyśmiał i odrzucił, albo że by mu się to spodobało. Nie dowiemy się raczej. Dla mnie najbardziej robią w tym kawałku te samplowane dzwonki z telefonów, kisnę z tego, ale też chylę mityczną czapkę za sprawny wdrożenie tego rytmicznie. No jest spoko, a w takim kontekście, nawet te „Telefony” nie są jakimś głupim kaprysem, tylko mają sens. Nie wiem, czy da się coś więcej napisać, bo i wrzutka raczej anemiczna, no ale hej joł.

Postaram się w miarę szybko odnieść się do Waszych recenzji.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
stripped
Posty: 11489
Rejestracja: 09 wrz 2006 17:01
Ulubiony utwór: hajerlow

Post 01 cze 2023 12:10

Ufff pufff, zatem udało nam się jednak domknąć tą zaledwie TRZECIĄ kolejkę naszej samplowej zabawy, pytanie co dalej? Ja tu materiału mam jeszcze multum CHOĆ fakt są to raczej proste pętle prowadzące mnie od jednego numeru do drugiego więc ja bardziej te numery źródłowe i samplujące tu sprzedaję aniżeli może faktycznie jakiś interesujący sampling co mi ten temat uświadomił (chwała Wam że każdy inaczej to ugryzł nieco).

Dajce znać czy chcecie to kontynuować, czy może wolicie odłożyć ten temat na czas bliżej nieokreślony.
"Murzyn wielkim wezyrem był i jest" - munlup
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21715
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 01 cze 2023 12:13

Wbrew moim spektakularnym poślizgom w tym temacie, jak najbardziej chcę kontynuować i dołożę wszelkich starań, żeby rzeczy wpadały tu ode mnie w czasie rigczowym.
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn