Speak To Me

[stripped]

Zaklepuję i ja zatem.

Piękny finisz płyty, dla mnie to chyba najlepszy ich numer od 25 lat. Początkowo dołował mnie, co mi się nie zdarza, ich muzyka tak na mnie nie działała, zwykle to były mroki i smutki takie przerysowane, teatralne ale tutaj czuję prawdziwe emocje po raz pierwszy od dawna (ostatnio na Hourglass w Saw Something lub Miracles).
Gahan wrażliwy, Gahan... kruchy i słaby, w takim wydaniu trudno mi sobie przypomnieć jakiś numer z nim na wokalu, zwykle to Mart był takim słabym podmiotem lirycznym (tzn. w sumie zawsze bo to jego teksty ale tu i wokal i tekst Gahana na dobrą sprawę i przyznaję on lepiej mnie wzrusza od Gore'a chyba). Początkowo więc wjechał mi na banię i mnie dołował, obecnie nie tyle dołuje co naprawdę wzrusza mnie ten numer, pomimo tego że Gah ciagle wałkuje w sumie przez lata tą tematykę swoich uzależnień, wypaczeń itd. tu mamy najpiękniejszy obraz jego upadku i zarazem zmartwychwstania, tak odczytuję tą końcówkę, to nie śmierć tylko powrót do żywych z tej jego śmierci klinicznej. Cudny finisz.

[Hien]

Średnio się czuję jeszcze na pisanie o tym kawałku, ale po pierwszym przesłuchaniu MM, Speak to Me zostawiło mnie w stanie potwornego przygnębienia, braku nadziei i generalnie gówna. DM dawno tak nie potrafili.

[stripped]

O to ładnie choć brzydkim słowem ujęte ale podejrzewam że właśnie o to chodziło, Gahanoza pięknie oddał tu ten stan gdy czuł się jak totalne guano

[shodan]

A mnie na początku ten utwór się nie podobał i nie mogłem nawet zrozumieć o co te zachwyty. No ale teraz dołączam do chórku fanów. Klimatyczny to numer bardzo, smutny i dołujący. A ja lubię utwory dołujące.
Świetne zakończenia albumu.

[dejmien]

Pewnie jestem jedyny, ale jak słucham Speak To Me, to zaczynam odczuwać emocje podobne do tych, jakie są moim udziałem przy odsłuchiwaniu albumu Innuendo.

[Hien]

Wuja, bo Tobie tam za dobrze na tych Mazurach, to się lubisz smucić dla równowagi.

[shodan]

Nie przeczę, jest dobrze od lat. A nawet bardzo dobrze. A smuty zawsze lubiłem.

[Hien]

No, życzę Ci żebyś smutki miał tylko z Depeche Mode.

[shodan]

Dzięki, Wam wszystkim też tego życzę.

[Dragon]

Najpierw usłyszałem końcówkę jako intro koncertowe i byłem lekko wtopiony w fotel, a po przesłuchaniu całości i wyczuciu nastroju jest tylko lepiej. Naprawdę trochę czasu nie robili tak gęstej muzyki, gęstej od wszystkiego, dzisiaj to będą tylko ogólne pierdolety