Japońskie wydania płyt Depeche Mode

Lircze

Japońskie wydania płyt Depeche Mode

Post 21 lut 2024 20:59

Czy macie japońskie wydania płyt? Czym się różnią od płyt dla reszty świata? Są na nich jakieś bonusy? Pochwalcie się :)
Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 8103
Rejestracja: 18 lip 2013 12:07
Ulubiony utwór: Motyle
Lokalizacja: woj. wałbrzyskie

Post 21 lut 2024 21:08

Myślę, że tylko Mr Czez mógłby sobie pozwolić na takie luksusy. W sumie nigdy nie badałem tematu i sam jestem ciekawy czym to się faktycznie różni, nie tylko w kontekscie DM
Awatar użytkownika
mintaj
Posty: 4364
Rejestracja: 18 maja 2010 20:22
Ulubiony utwór: No na pewno nie somebody
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post 21 lut 2024 21:10

Ja mam japońskie wydanie Station to Station, wygląda bardzo cool
Za wszelkie wypowiedzi z mojej strony, poza tymi którymi mógłbym kogoś urazić, najmocniej przepraszam.

DEPESZWIZJA 12 - EDYCJA IMIENIA SALVADORA DALIEGO
STATUS: ZBIERAM UTWORY - 4/8
TERMIN: 6 MAJA
Lircze

Post 21 lut 2024 21:17

Są jakieś dodatkowe utwory? Lepsza jakość dźwięku? Jakieś gadżety? Wiem, że są takie boxy X1 i X2 z 1991 ale nie wiem co na tych płytach jest, jakie utwory, ciekawi mnie to, na ebay kosztuje to bardzo dużo
Awatar użytkownika
Czez
Posty: 9108
Rejestracja: 22 lut 2009 00:43
Ulubiony utwór: Cala masa
Lokalizacja: Glasgow

Post 21 lut 2024 21:45

Specjalista od takich ciekawostek jest Slick ;)
Enjoy The Silence
Awatar użytkownika
Hien
Posty: 21678
Rejestracja: 14 maja 2006 22:37
Lokalizacja: Sam's Town

Post 21 lut 2024 23:48

mintaj pisze:
21 lut 2024 21:10
Ja mam japońskie wydanie Station to Station, wygląda bardzo cool
Ja mam japońskie wydanie Fishmans... oh wait
"Idę spać bo nienawidzę ludzi" - Murzyn
Awatar użytkownika
czapelka
Posty: 13
Rejestracja: 06 wrz 2011 15:09

Post 21 lut 2024 23:54

Iksy mają z powodu błędów w masteringu parę unikalnych wersji utworów. O wielu krążą nieprawdziwe legendy (że niby na ten przykład jakiś mix jest o blisko minutę krótszy/dłuższy), pewnymi "rodzynkami" są na pewno Get The Balance Right (Combination Mix) dłuższe o parę sekund, co powoduje, że utwór kończy się nie wyciszeniem, a tzw. (bodajże) cold end-em oraz dłuższe o kilkanaście sekund Stripped (Highland Mix). Z powodu również tychże błędów w Stjarna słychać niechciany klik/trzask, nic co czyni jakiś ogromny dyskomfort podczas słuchania, ale jak już wiesz w której sekundzie toto się dzieje, to już nie odsłyszysz. Coś tam zdaje się jest jeszcze na płytkach z utworami na żywo, ale jakoś nigdy nie miałem czasu poanalizować na ile to prawdziwe. Na tej stronce: https://www.ordersomewherechaos.com/ros ... list.shtml i tej: https://www.ordersomewherechaos.com/ros ... ases.shtml jest to opisane chyba dość prawdziwie.

Generalnie japońce charakteryzują się najczęściej następującymi dodatkami:
- obi - czyli taki pasek opinający bok płyty z japońskimi napisami pokazującymi nazwę zespołu, tytuł płyty, cenę i insze teksty
- dodatkową książeczkę z japońskim opracowaniem i tekstami tłumaczonymi na japoński
- z rzadka dodatkowe utwory - z tego co kojarzę jedynie "Free" przy "Playing The Angel" i "Oh Well" przy "Sounds Of The Universe"; pomijam oczywiste bonusy, które występują na wydaniach CD Black Celebration i Music For The Masses; ponadto wydania dwóch pierwszych albumów mają tracklistę zbieżną z wydaniami amerykańskimi (Dreaming Of Me zamiast I Sometimes Wish I Was Dead na S&S, dodatkowe Further Excerpts From My Secret Garden na ABF)
- czasem jakieś jeszcze ekstra sprawy typu dodatkowa książeczka ze zdjęciami i kalendarz przy 101 albo dodatkowa płyta z maksisinglem Enjoy The Silence przy boxowym Violatorze

W 2014 roku japońce wydali też dyskografię prawie pełną (bo bez najaktualniejszej na wtedy Delty) pierwszych 12 płyt DM w postaci tzw. Blu-Spec CD2 (BSCD2). Są to płyty do odtwarzania w normalnych odtwarzaczach CD, a do ich zrobienia używa się linii produkcyjnych dla płyt Blu-Ray, co ma niby skutkować faktem, że wytłoczone cyfrowe "zera" i "jedynki" są dokładniejsze, a więc mechanizmy korekcji ewentualnych błędów w odtwarzaczach CD mają mniej roboty i złotousi (audiofile czyli i niemowlaki) usłyszą lepiej. Prawda natomiast jest taka, że od strony stricte cyfrowej (dźwiękowej) są to toczka w toczkę wydania zremasterowane i wydane w latach 2006/2007. Inna sprawa, że te BSCD2 zostały wydane bardzo ładnie wizualnie - jest wiadomo OBI i dodatkowa książeczka z japońskimi znaczkami, ale też - okładki w stylu miniLP (czyli mini replika wydania winylowego - tyle że pomniejszona do wielkości CD) i nadruk na samej płycie mocno graficznie korespondujący z labelem UK winylowego odpowiednika. Jak ktoś więc lubi oczęta pocieszyć (no i te BSCD2 są podobno jednak bardziej wytrzymałe niż zwykłe CD - w sensie wytrzymają stopińdziesiąt lat zamiast stu), to można te 3-4 stówki obecnie za takie wydanie wysupłać.

Tyle ode mnie. To oczywiście nie jest jakieś kompendium japonizmu w depeszyźmie, tylko zarys ogólny, więc jeśli ktoś czuje, że trzeba uzupełnić, albo poprawić, to śmiało :)