Best of Forum (Wideoklipy)

[shodan]

Jaden Smith – Fallen

To jeden z tych teledysków, w których nie wiadomo w sumie o co chodzi. Ale mi to nie przeszkadza. Potrafię się cieszyć tym, co widzę po prostu na ekranie. A widzę miasteczko na Dzikim Zachodzie, co zawsze powoduje u mnie zadowolenie. W młodości byłem wielkim fanem westernów. I nadal lubię obrazy osadzone w tych klimatach. Bo jak Dziki Zachód, to oczywiście Ameryka. A jestem też wielkim fanem amerykańskich klimatów. Może to malutkie miasteczko nie robi takiego wrażenia, jak lokacje z clipu Freelove, ale i tak jest fajnie. Potem kadry na tle pięknych gór. To też miły widok. Ładna kolorystyka nieba. Jaden nieźle gra i tańczy. Wykonuje oszczędne ruchy, ale efektowne. Fajna kurtka. No i całkiem niezła nuta do tego.

Röyksopp - Remind Me

Ja dołączę do entuzjastów tego clipu, bo jest po prostu świetny i nad wyraz ciekawy. Niby ogólnie nie przepadam za animowanymi teledyskami, ale tutaj nie sposób nie docenić pomysłu i włożonej pracy twórców. Dzień z życia mieszkanki Wielkiej Brytanii. Codzienne czynności przedstawione od momentu pobudki do wieczora. Po drodze rozrysowane inne procesy odbywające się każdego dnia przy okazji robienia codziennych czynności, jak np. obieg wody w środowisku, proces produkcji mleka, schemat budowy i działania ruchomych schodów. Na koniec nawet przedstawiono procentowe spożycie piwa na Wyspach z uwzględnieniem rodzaju ulubionego piwa w danym regionie. Niezwykle ładna i miła dla oka ta kreska. Zgadzam się, że to małe arcydzieło i mógłbym oglądać takich rzeczy więcej.

Bones – Shampoo

Fajny początek z tą reklamą szamponu zrobioną na modłę bajek Disneya. Uwielbiam bajki Disneya. Potem jeszcze miłe dla oka obrazki typu ulica, samochody, przejazd kolejowy, pociąg, lądujący samolot. Wszystko w technice starej taśmy VHS, co lubię. Reszta natomiast dosyć nudna. Bo co ciekawego może być w oglądaniu szamponów w sklepie czy braniu prysznica przez gościa i oglądaniu się w lustrze. Na szczęście nie ma tego zbyt dużo, bo teledysk jest króciutki i jeszcze sporo z tego zajmuje początkowa reklama.

Genesis – Congo

Pamiętam, że jak w latach 90’ mieszkałem na stancji z kolegą, to on na swojej wieży zamęczał mnie tym utworem, tak go uwielbiał. Ale mi to nie przeszkadzało, bo Congo to jest bardzo zacny utwór. Wersja singlowa niestety jest pozbawiona tego pięknego i klimatycznego intro z albumu. A teledysk? Czy ja wiem? Akcja dzieje się jakby w jakimś porcie. Mamy ładownię statku wypełnioną jakimiś ludźmi (czyżby nielegalni imigranci z Konga?). Potem to już zabawy wodą w najróżniejszej postaci. Mniej lub bardziej logiczne. Niektóre scenki wyglądają dobrze. Sami muzycy też prezentują się dobrze. Jakiś klimacik jest. Ale jednak ogólnie jakoś nie zrobiło to na mnie wielkiego wrażenia. Sentyment też nie działa, bo szczerze mówiąc widzę ten clip pierwszy raz, choć jak pisałem utwór znam od bardzo dawna. Jest ok, ale bez szału jednak.

Kazik - Jeszcze Polska

Utwór oczywiście znam i lubię. Kazika też lubię. A teledysk niby pozornie nudny, bo Kazik cały czas lezie przez bazar i nic się poza tym nie dzieje. Ale patrzy się na to fajnie, bo to dla mnie nostalgiczny powrót do lat 90’. Sam doskonale pamiętam te czasy. Fajnie sobie przypomnieć, jak ludzie wieśniacko się wtedy ubierali. Jakie nosili dziadowskie fryzury i wąsiska. Śmieszny w ogóle ten policjant łażący za Kazikiem. Polska rzeczywiście była wtedy raczej brzydka. Szara i nieciekawa. Mieszkania brzydkie, bo meble i sprzęty domowe były po prostu z perspektywy czasu brzydkie. Dopiero z czasem zaczęło się zmieniać. Jak wyjeżdżałem z Chojnic w 1993r., to wiało PRLem na kilometr. Po paru latach miasto zmieniło się nie do poznania. Ten teledysk zabiera mnie więc w podróż w przeszłość, do której z jednej strony w jakiś sposób tęsknię, z drugiej wcale nie.
No a te stoiska z kasetami to rzeczywiście było zdecydowanie miejsce podbijające tętno.

[Hien]

Nie wiem czemu aż tak starotelewizyjnie na to patrzycie, ale ok xD

Wydaje mi się, że to naturalna reakcja każdego kto żył w epoce

[Dragon]

Tylko o jakie fragmenty chodzi, poza intrem z lat 50-60 nie ma tam żadnej reklamy, chyba że to po prostu przez sposób nagrania - to ok

[Hien]

Dla mnie to wygląda jak parodia reklamy szamponu z lat 90. Gość wybiera szampon, scenki w łazience z mokrymi włosami, pokaz tych włosów w sytuacjach plenerowych, itd. Jakość nagrania dokłada.

[Dragon]

O, tak znacznie lepiej heh

[mintaj]

Jaden Smith - Fallen

Już prawie zdążyłem zapomnieć, że słuchałem tego kawałka i to naprawdę niedawno - welp, w tym roku właściwie nie słucham niczego poza Suzanne Vegą, więc ciężko było mu znaleźć swoje miejsce na moich playlistach - nadal tkwi na tzw. rzetelnej półce. Ale ja tu przyszedłem pisać o klipach, kurde ten. Referencji do Powrotu do Przyszłości bym sam z siebie nie wyłapał, ale prawdę powiedziawszy nie jestem jakimś arcyfanem tej serii - wystarczy mi to, że ją widziałem na Polsacie 20 lat temu, na moje standardy to dużo. Ładne kolorki są faktycznie ładne, koncept z krwawieniem czy coś intrygujący i po prostu jakoś tak dobrze się to ogląda no. Ciężko mi tu coś dodać, w zasadzie Murzyn wyczerpał temat i po prostu dostarczył ŁADNE OBRAZKI - ciut brakuje mi albo TEGO CZEGOŚ, albo kontekstu, tudzież obu, bym miał się zachwycić, a może po prostu nie każden może się jarać wszystkim czy coś.

Röyksopp - Remind Me

Jezu, naprawdę nikt już nie kręci klipów poza nimi? TYM RAZEM jednak przymknę oko - klip mi się po prostu spodobał, jak prawie każdemu z was. Nie bez przyczyny piszę PRAWIE, bo uznaję to za ciut zabawnym, że podoba mi się m.in. z tych samych przyczyn, co jemu moja wrzuta - po prostu jestem łasy na DUCHOLOGIĘ, a wczesne lata dwutysięczne i estetyka graficzna tamtej dekady to dla mnie mniej-więcej to samo, co dla niego kupowanie kaset na bazarach w 90sach. A że dodatkowo lubię wszelkiej maści infografiki, zwłaszcza te o rzeczach pozornie bezużytecznych, to jestem w domu. Super pomysł, spoko wykonany, daję superkę.

Bones - Shampoo

Kolega Robert odblokował mimowolnie pewną szufladkę w mojej głowie, bo pamiętam jak dziś pewien słoneczny dzień w 2014 roku, gdy odezwałem się do pewnej znajomej ówczesnego kumpla, a ona mi podesłała ten konkretny teledysk. Od razu powiem, że w sumie z tego nic jakoś szczególnie znaczącego nie wyniknęło (chyba), po prostu to jest jedna z tych sytuacji, kiedy losowo włączył mi się trigger i przeniósł mnie do innej epoki. W sumie dość PRZEWROTNE, bo byłbym w stanie uwierzyć, że coś takiego mogłoby powstać w erze TikToka, jest tu ta słynna losowość, zawieszenie między humorem, nostalgią, smutkiem i cholera wie jeszcze czym, randomowe klipy z cholera wie skąd i nawet długość się zgadza. Kurde, zaciekawiło mnie to i jestem zaintrygowany, może w końcu sięgnę po tego KOŚCIA i sprawdzę ten fenomen, bo gdzieś tam się przewija, ale sami wiecie jak to bywa.

Genesis - Congo

Ha! Ray Wilson - mój śmiertelny wróg... Chciałem pisać, że nie pamiętam tego klipu ni cholery, ale szczerze mówiąc, jakkolwiek to zabrzmi, nie jestem tego taki stuprocentowo pewien, bo coś mi tam z tyłu głowy przebija, że mogłem go widzieć. No skoro leciał na okrągło wszędzie pod koniec lat 90 w TV to jest to więcej niż prawdopodobne. xD W każdym razie rozumiem kolegę munlupa, bo mniej-więcej w tym samym czasie ogromne wrażenie robił klip do Mamony Republiki (który leciał na TVNie jakieś 2136 razy dziennie) motyw zasypywania zespołu hajsem. Ray Wilson faktycznie odwalony jak inkasent na czytanie liczników, ale mam to w dupie. Oddajcie mi MTV albo chociaż teledyski między programami w publicznej.

Röyksopp feat. Robyn – „Monument" (The Inevitable End Version)

Tutaj krótko, bo dosłownie rzutem na taśmę kolejkę zamykam - nic szczególnego. No można było nakręcić niby coś gorszego, ale gdyby to było coś tak złego, że aż śmiesznego, to bym się pośmiał, a tu po prostu są jakieś randomowe przebitki z występów i ujęć między koncertami. Ja bym się nie zdziwił jakby proces twórczy wyglądał tak, że ktoś tam w zespole stwierdził, że potrzebują na wczoraj teledysku, więc podrzucił młodemu, co lubi konkutery jakieś parę nagrań i kazał coś sklecić. No i w sumie patrząc na to z tej strony to nawet okej, może w paru miejscach przegiął z efektami, zwłaszcza z tym VHS pod koniec, ale generalnie się postarał i coś tam wyszło. No taki tam zapychacz ramówki STARS TV czy gdzie tam się tera wyświetla teledyski. Kawałek UJDZIE.

Ogólnie kolejka spoko, ale wrzucajcie więcej takich rzeczy jak Royksopp i mniej takich jak Royksopp.

[devotional]

Dobra, skoro mamy komplet, to otwieram LUTOWĄ. Szkoda, że Murzyn się wypisał tho

Righeira - No Tengo Dinero
(1983, reż. Pierluigi de Mas)

Righeira, cóż to za duet był (jest)! Italo-disco nieco obskjurowe, a trochę nie (np. większość raczej zna Vamos a la Playa). Za to teraz w nieco obskjurowym wydaniu. Righeira to dwóch Włochów, dwóch Stefano (Righi, od którego nazwiska wzięła się nazwa duetu, oraz Rota, jakże polsko), którzy z przekory śpiewali po hiszpańsku (głównie). Przez co na początku w ogóle myślałem, że to Hiszpanie... Muzykę mają, cóż, odjechaną, takie italo-disco nie do końca na poważnie. Ten numer zwłaszcza, tytuł tłumaczy się jako "nie mam pieniędzy", co doskonale oddaje mój stan xD Zresztą, numer numerem, ale wideo! Lubię je bardzo, bo jest - a raczej usiłuje być - futurystyczne, bardzo kolorowe, pastelowe wręcz, ejtisy na pełnej. Mamy do czynienia z dość dziwaczną animacją, w której w kółko powtarzają się te same motywy, twarze obydwu muzyków wyglądają cokolwiek niepokojąco momentami, niektóre wizualki wyglądają niczym wizje na psychodelikach. Do tego przejścia między kadrami (albo po prostu wciśnięte, bo ładnie wyglądały w zamyśle twórców) przypominające PowerPointa z pakietu Office 97. A na dokładkę jakieś tam wideo obrazy z bardzo starej telewizji (bądź kina).

Gdy pierwszy raz zobaczyłem ten klip w grudniu 2022 wiedziałem, że prędzej czy później tu trafi. Utwór kiedyś już gdzieś słyszałem, ale wówczas został mi soczyście przypomniany. Można wręcz powiedzieć, że odkryłem go na nowo, nie potrafię doń nogą nie ruszać, ani nie zanucić, no i jeszcze ten klip, w którym widać, że obaj kolesie się świetnie bawili przy jego przynajmniej oglądaniu (no nie potrafię wyobrazić sobie innej reakcji tbh), zresztą, nie ma to jak po prostu podejść z rozbrajającą radością do bycia spauperyzowanym ekonomicznie. Typowe wyznanie typowego lewaka. Zachęcam, w sam raz na karnawał!

https://www.youtube.com/watch?v=Sy2MqQ_uNIY

[stripped]

No dobra, może pociągnę jeszcze trochę...

Les Rythmes Digitales - (Hey You) What's That Sound?
(1999, reż. ???)

Skoro Pan Musiał atakuje ejtisami to ja... zrobię to samo tylko inaczej xD zaatakuje Was prawdopodobnie najbardziej ejtisowym obrazkiem jaki powstał w latach 90., w epoce kiedy lata 80. były passe i nikt kto chciał być na fali świadomie się ich nie tykał. A przy okazji będę mógł zaprezentować Wam dość istotną postać ze świata muzyki z którą pewnie większość z Was miała jakaś styczność tu i ówdzie i może nie miała pojęcia o takim projekcie jak Les Rythmes Digitales.

Autorem tego projektu muzycznego jest bowiem Stuart Price, producent muzyczny współpracujący m. in. z Madonną, Pet Shop Boys, Jessie Ware, The Killers a także choćby remiksujący utwory Depeche Mode pod pseudonimami Jacques Lu Cont oraz Thin White Duke (o, słuchaliśmy też jego remiksu Mr. Brightside od Killersów swego czasu, dev załączał remix jako bonus we wrzucie). Les Rythmes Digitales to jego solowy projekt muzyczny i pod tym pseudonimem wydał 2 albumy w latach 90.

(Hey You) What's That Sound to była moja pierwsza styczność z nim w tym wcieleniu i to za sprawą tego właśnie wideoklipu obejrzanego na VH1. Nie mam niestety info kto go reżyserował ale z miejsca mnie kupił toną nawiązań do lat 80. i tym vintage klimatem w którym jest zrobiony. Myślę że to jeden z najwcześniejszych przykładów powrotu tej stylistyki do mainstreamu po dekadzie spędzonej w grunge'owych flanelach i błyszczących bądź za dużych garniturach. Nie będę opowiadał wszystkiego co tu można zobaczyć w tym klipie ale już sam Stuart Price w swoim wdzianku, fryzurze i z keytarem w ręku robi sporo, poza tym wiele innych modnych stylizacji z lat 80, oprócz tego też różne gadżety modne wówczas, epickie okładki płyt synthpopowych a nawet króciutkie cameo pewnej ikony tamtej dekady. To po prostu trzeba znać, ten numer i koniecznie z tym klipem w tandemie.

https://youtu.be/T69CCsfaZlA?si=WV5tupc6R4D-F52k

[stripped]

Odpuszczamy?

[Dragon]

Zapomniałem xD ale dalej chętnie mogę wrzucić

[stripped]

Namnożenie tematów nie sprzyja trzymaniu jakiegokolwiek tempa, termin miesięczny powoli robi się nierealny tutaj hy

[Dragon]

Prawda, dlatego jeśli jakoś tak w parę dni wszyscy uczestnicy nie rzucą swojej propozycji, to nic się nie stanie, jak zakończymy becię teledyskową.

[stripped]

Tudzież odłożymy na lepsze dla niej czasy (jak będzie już sroga posucha w innych tematach za X lat, heh)

[Dragon]

Dobra, ten temat to proponuję do zamrażarki i wracamy do niego latem xd

[Hien]

A ja jutro chciałem wrzute robić

[mintaj]

no ja zobacze jutro, jak cos wygrzebe z lamusa to nie wszystek umre

[Dragon]

Ok mobilizujecie mnie do napisania wrzuty jutro, ten tzw bat zadziałał

[Hien]

Jaki bat, daj spokój

[stripped]

I po coś się odzywał, aj... już wolałbym ciszej nad tą trumną

[mintaj]

George Michael - Shoot The Dog
(2002, reż. Tim Searle)

Wątpie w to, by ktokolwiek o tym pamiętał, ale w swoim czasie pisałem, że postaram się kiedyś tutaj wrzucić odpowiedź na jedną z wrzut bodaj Shodana, który zapodał w toku tej zabawy jeden z klipów Eminema, który stanowił wręcz esencję wczesnych lat zerowych. No to ten, wrzucam też coś bardzo mocno osadzonego w tej epoce. I jednocześnie coś, co jest duchowym spadkobiercą klipu do Land of Confusion, więc możecie założyć, że to nieformalna kontynuacja tamtej propozycji.

Głównym podobieństwiem jest to, że oba klipy zostały zrealizowane przy wydatnym udziale producentów brytyjskich programów satyrycznych - o ile Collinsowi i spółce pomagali twórcy ś.p. programu Spitting Image, tak tutaj byli to autorzy programu 2DTV. Prawdę powiedziawszy nie znam go, ale może kiedyś nadrobię, bo tandetna satyra polityczna jest jednym z moich większych guilty pleasures. Tak czy siak zamiast creepy maskotek mamy tutaj średniej jakości (ale i też nie tragiczną) animację 2D.

Tak samo jak u Phila i spółki, w przeciągu tych kilku minut dostrzeżemy mnóstwo nawiązań i aluzji, zarówno do tekstów kultury powszechnie znanych, jak np. Dr Strangelove, teledysk do YMCA czy nawet Simpsonowie, jak i do ówczesnych wydarzeń czy postaci z życia publicznego. Najczęściej przewijającymi się postaciami są George Bush oraz Tony Blair, co nie powinno nikogo dziwić, skoro wzmiankowana piosenka jest de facto protest songiem przeciwko wojnie w Iraku, ale można dostrzec ówczesnych reprezentantów Anglii w piłce nożnej czy członkinię popularnego girlbandu.

Wymienianie nawiązań i tropów mijałoby się z celem, poza tym ich wyławianie to zabawa sama w sobie, a przynajmniej dla mnie. xd Jeśli ta zabawa nie umrze, to bierzcie i oglądajcie to.

https://www.youtube.com/watch?v=ABhZQ_VRbsQ